W lutym, tak samo jak w styczniu miałam ambitny plan wydania mniej niż 100 zł. Jak mi poszło? Szczegóły poniżej.
Mniej więcej wszystkie kosmetyki kupione w lutym:
Gdy byłam w Krakowie udało mi się zajść do The Body Shop. W końcu skusiłam się na bananową odżywkę do włosów (19 zł). Czytałam o niej wiele dobrego i mam nadzieję, że również sprawdzi się na moich włosach. Dodatkowo wzięłam żel odświeżający do dłoni o zapachu mango (10 zł). Mam zamiar nosić go w torebce i w kryzysowej sytuacji użyć.
Początkiem lutego zaszłam do czeskiego DM-u. Głównym celem był niestety wycofany już olejek Alverde (100 Kc ~ 16,50 zł). Żeby nie było mu smutno kupiłam na próbę zmywacz bezacetonowy do paznokci z pompką Ebelin professional (40 Kc ~ 6,40 zł). Na razie zaliczamy wzloty i upadki, ale zobaczymy jak to będzie w przyszłości.
Kolejne zakupy z początku lutego. W roli głównej Biedronka, Auchan i Rossmann. Płatki mam już drugi raz i są tak dobre jak Tami. Dodatkowo miały atrakcyjną cenę (5,55 zł). W Auchan kupiłam krem koloryzujący z wyciągiem z henny, który już zdążyłam zużyć, a w Rossmannie najlepszy szampon do pędzli Babydream (3,99 zł) oraz ulubiony tonik Soraya (9,29 zł).
Następnie znowu Rossmann i moim zdaniem alternatywa kremu do rąk Isana z mocznikiem. Ten z Eveline (4,49 zł) o wiele lepiej pachnie i ma bogatszy skład. Następnie krem do ciała z mocznikiem Isana. Ledwo się u mnie pojawił i jest już wycofywany. Mi udało się go kupić za jedyne 3,59 zł. Na koniec mój ulubiony krem do twarzy z AA Technologia wieku (16,69 zł).
Kolejne zakupy z Biedronki, wzięłam drugi 3-pak płatków kosmetycznych (5,55 zł). Stwierdziłam, że za taką cenę warto zrobić sobie zapas. Zgarnęłam także płyn 2-fazowy z Bielendy z Awokado (4,49 zł). W zwykłej drogerii kupiłam w końcu jedwab do zabezpieczania końcówek z Marion (5,90 zł). Użyłam go na razie dwa razy i jestem zadowolona.
Na koniec wymiana z France30 dzięki której stałam się posiadaczką lakieru Golden Rose Rich Color nr 06, który zdążyłam wam już pokazać. Dodatkowo w paczuszce znalazłam lakier Safari oraz cień z Avon Color Trend "Blue Wave".
Podsumowując, w lutym wydałam na kosmetyki: 119,40 zł.
Nadal więcej niż zamierzałam, ale lepiej niż w styczniu.
Pozdrawiam
Naomi
Wszystkie potrzebne. ;)
OdpowiedzUsuńFajne zakupy, płatki w Biedronce też kupiłam całkiem niedawno:)
OdpowiedzUsuńtez kupiłam te płatki w biedronce ;)
OdpowiedzUsuńWiesz może kiedy dokładnie ma zniknąć z półek ten olejek? To mój ulubiony...:(
OdpowiedzUsuńJuż zniknął. W Niemczech nie ma go od stycznia. Ja początkiem lutego go upolowałam w Czechach. Można jeszcze poszukać, ale będzie ciężko z jego znalezieniem. :(
Usuńfajne zakupy :) ja do DM uderze jakoś na wiosnę ;)
OdpowiedzUsuńNie zapomnij się pochwalić co przygarnęłaś. :)
Usuńteż w biedronce kupiłam te waciki i płyn z Bielendy
OdpowiedzUsuńW takiej cenie, to żal się nie skusić. :)
UsuńBiorąc pod uwagę ilość, nie przekroczyłaś aż tak bardzo tej swojej 100 :D
OdpowiedzUsuńNie tak bardzo, ale zawsze. Przyznam, że jak czuję nad sobą taki bacik to rozważniej kupuję i zwracam uwagę na to, czy jest mi to potrzebne. :)
UsuńCzekam na recenzję bananowca z TBS:)
OdpowiedzUsuńNa pewno się pojawi, ale na razie muszę zużyć choć jedną odżywkę, kt. mam teraz otwartą. :)
Usuńświetne nabytki :)
OdpowiedzUsuńU mnie ta odżywka nie sprawdziła się do tego stopnia, że zużyłam ją do golenia nóg.. :(
OdpowiedzUsuńPoza pięknym zapachem nie zauważyłam ani grama nawilżenia i gładkości. Po jej użyciu dosłownie grzebień stał we włosach..
ps. bardzo podoba mi się pomysł z miesięcznym rozliczeniem. Otwieram excela i startuje z Tobą 1 marca ;)
Mam nadzieję, że jednak się u mnie sprawdzi. Zobaczymy. :)
UsuńCieszę się, że podoba ci się pomysł z comiesięcznym rozliczeniem. Osobiście wszystko co kupię zapisuje w kalendarzu w rubryce adresy i telefony. Zwykle nic tam nie zapisuje, więc jest akurat. Dodatkowo kalendarz mam zawsze przy sobie i w każdej wolnej chwili mogę coś dopisać. Obawiam się, że gdybym to zapisywała w excelu, to bym szybko o tym zapomniała.
czekam na recenzję zmywacza, bo mam go na liście zakupów :)
OdpowiedzUsuńNa pewno się pojawi, ale zdradzę już, że jak na zmywacz bez acetonu jest całkiem ok. Czasami się tylko pompka zacina. ;)
UsuńŁadny zestaw:) Niestety nigdzie nie widziałam tego zestawy płatków. Rozeszły się jak świeże bułeczki :)
OdpowiedzUsuńU mnie zwykle nie ma z tym problemu. Zwykle wszystko długo zalega. :)
UsuńJa postawiłam sobie cel 50 zł... Kiepsko to wyszło. :P
OdpowiedzUsuńA jedwab z Marionu miałam, ale nie byłam zadowolona z tego co pamiętam.
Dlaczego? To jest mój pierwszy i nie bardzo wiem czego mam wymagać, ale ogólnie jestem zadowolona. :)
Usuńwidzę, że mamy podobny gust :D również uwielbiam ten krem i tonik - są najlepsze ;) i chyba skuszę się na tą odżywkę bananową :) rzeczywiście pachnie bananami? :) a jak działanie? :) i czy na pewno kosztuje 19 złotych? :) bo poprosiłabym koleżankę żeby mi kupiła i muszę wiedzieć ile pieniążków jej dać :P
OdpowiedzUsuńBananowa maska naprawdę pachnie bananami i kosztuje 19 zł. Ja jeszcze jej nie używałam, ale zwykle zbiera pozytywne opinie w blogosferze. :)
UsuńKurczę, żałuję, że nie udało mi się kupić tego olejku :(
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem odżywki! Ja dziś wydałam tylko 30 zł na farbę L'Oreala i to chyba jedyne pieniadze jakie wydałam na kosmetyki w lutym :D
I jak się sprawuje odżywka z the body shop?? Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń