W zeszłym roku szkolnym rzadko pisałam w ciągu tygodnia, co potem chciałam nadrobić w weekend. Teraz postanowiłam obrać inną taktykę. Postanowiłam w weekendy pisać kilka notek na zapas i ustawić automatyczną publikację, aby systematycznie coś się na moim blogu działo. Chciałabym, aby notki ukazywały się co dwa dni. Pochwalę się, że notki na ten tydzień już mam napisane.
Poniżej moje wspomagacze. Wcześniej niż rzuciło mi się na kosmetyki, uwielbiałam sklepy papiernicze. Coś zostało mi do dziś. Uwielbiam wybierać okładki zeszytów. Uważam, że jeśli zeszyt będzie mi się podobał to ja będę w nim ładnie pisać, a co za tym idzie nie będę musiałam się pół godziny zastanawiać co autor miał na myśli. ;)
W drugiej części posta chciałabym wam pokazać moje ostatnie zakupy.
Zacznę od dwóch drobiazgów z Rossmanna. Ostatnio narzekałam na dwufaze z Bielendy, ponieważ co bym nie zrobiła, zawsze rozłam. W tym celu kupiłam pojemnik z Rossmanna. Kosztował tylko 1,99. Nadal nie jest idealnie, ale przyznam, że już nie rozlewam płynu tak często. Na zdjęciu z ww dwuafazą. Zaznaczam, że buteleczkę kupiłam bez zawartości (gdyby ktoś miał wątpliwości).
Przyznaję, że LE Essence "A new league" była bardzo dawno, w związku z tym bardzo się zdziwiłam, gdy zobaczyłam te lakiery w galerii "Jurajskiej" w Częstochowie za 0,99 zł. Ja wybrałam kolor nr 02 "Too blue to be true".
Pozdrawiam
Naomi