Najpierw zdjęcie grupowe mojej gromadki:
A teraz po kolei trójkami ;)
Brązy i kolory nude, niestety nie ma ich wiele w mojej kolekcji. Od lewej: Golden Rose z serii proteinowej numery 266 i 305, oraz Inglot nr 715 (ostatnio miałam go na paznokciach i zrobiłam mu zdjęcia, więc oczekujcie recenzji).
Następnie zielenie niebieskości szarości. Mam kilka zielonych lakierów lub niebieskich, ale wybierając lakiery do tego posta, doszłam do wniosku, że wybiorę te najbardziej dołujące i smutne odcienie. Takie jakie kojarzą mi się z jesienią i zimą. Od lewej: Manhattan nr 1010N, Catrice nr 280 "London's weather forecast"- niestety już wycofany, ale coś podobnego widziałam z Virtual, z serii Street fashion. Kolejny Miyo nr 27 "Baby blue" oraz Avon "peppermint leaf".
Kolejne lakiery to lakiery w kolorze śliwki i zgaszone fiolety. Od lewej: Wibo nr 177, Manhattan nr 65W oraz H&M "Goddess on the stage".
I ostatnie fanty to tradycyjna czerwień i elektryzujący róż, aby dodać sobie szaleństwa w te szarobure dni.
Od lewej: Golden Rose nr 307, H&M "Beauty-licious" i JOKO nr J120 "Sexy lady"
Mam nadzieję, że spodobały wam się moje propozycje.
Pozdrawiam Naomi
idealne kolory na jesień :)
OdpowiedzUsuńAh piękne wszystkie! :)
OdpowiedzUsuń