Pokazywanie postów oznaczonych etykietą depilacja. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą depilacja. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 30 grudnia 2013

Balea, koszmarek w postaci żelu do golenia

Dziś w końcu nadszedł czas aby przedstawić Wam moją opinię na temat żelu do golenia z Balea. W ostatnim czasie zauważyłam, że kosmetyki do depilacji zza zachodniej granicy cieszą się szczególną popularnością. W szczególności dotyczy to marki dostępnej w drogeriach DM, czyli Balea. W wakacje miałam okazję używać wersji o zapachu limonkowo-maślankowym. Niestety ten wariant zapachowy mnie nie zachwycił, a nawet byłam lekko rozczarowana. Spodziewałam się czegoś więcej. Postanowiłam jednak dać drugą szansę Balei i skusiłam się na kokosową wersję. 


Metalowe opakowanie zawiera 150 ml żelu. W niemieckich drogeriach musimy za niego zapłacić ok. 1,5€. Do wyboru mamy kilka wersji zapachowych, ale jak poniżej się zorientujecie, wariant wariantowi nie równy. 

Skład:
Aqua, Palmitic Acid, Triethanolamine, Stearic Acid, Glyceryl Oleate, Isopentane, Sorbitol, Propylene Glycol, Isobutane, Parfum, Hydroxyethylcellulose, Peg-90M, Pentaerythrityl Tetra-di-t-butyl Hydroxyhydrocinnamate. Methylparaben, Ethylparaben, Propylbaraben, Phenoxyethanol, Glyceryl Stearate, Coumarin, CI 19140, CI 42051



Żel znajduje się w standardowym dla tego typu kosmetyków opakowania, które bardzo dobrze spełnia swoją rolę. Bardzo mi się podoba, że jest utrzymane w błękitnej stylistyce. Nie do końca jestem przekonana do ogólnego wyglądu opakowania, ale w przypadku tak taniego kosmetyku mogę przymknąć na to oko. 

Aplikator bardzo łatwo chodzi, a dzięki temu można dozować odpowiednią dla siebie ilość. Niestety mam wrażenie, że coś jest z nim nie tak, ponieważ kilka godzin po użyciu dostrzegam, że żel sam ucieka z opakowania. :( Nie są to duże ilości, ale jednak.

Żel początkowo mam turkusowy kolor, ale natychmiast zmienia się w biały. Przy okazji tworzy się sporo piany. Niewielka ilość wystarczy na obie nogi, a dzięki temu żel jest bardzo wydajny. Dużym zaskoczeniem był zapach który jest bardzo intensywnie kokosowy. Bardzo mnie to cieszy, ponieważ zapachu limonkowej wersji mój nos nie wyczuwał. Może nie jest to najbardziej naturalny zapach kokosowy, ale nie jest źle. Mój nos go toleruję, a nawet lubi. 


W końcu dochodzimy do najbardziej istotnej i mojej ulubionej kwestii. Oczywiście chodzi o działanie, w stosunku do którego mam niestety mieszane uczucia. Żel spełnia swoje podstawowe zadania. Ułatwia depilacje i sprawia, że jest szybsza i łatwiejsza. Pozostawia skórę gładką i jedwabistą, ale okropnie podrażnioną. Nigdy nie miałam z czymś takim problemu, aż do teraz. Próbując dać ukojenie mojej skórze, smaruję ją kremem po depilacji z Joanny, który i tak nic nie działa.


Podsumowując, jestem znowu zawiedziona. Z dwojga złego wolę maślankowo-limonkową wersję, która nie pachnie nadzwyczajnie, ale przynajmniej nie podrażnia mojej skóry. Szkoda, że kokosowa wersja wyrządziła mi taką krzywdę. Zapach całkiem przypadł mi do gustu. Jeśli macie tendencję do podrażnień, to lepiej omijajcie go z daleka. Niestety nie sięgnę po niego ponownie. 

Naomi

niedziela, 23 czerwca 2013

O kosmetyku, który nie ułatwił depilacji...

Początkiem czerwca w notce zakupowej pokazałam wam głęboko nawilżający krem do depilacji skóry wrażliwej i suchej z Eveline. Kilka z was było bardzo zainteresowanych jego działaniem. Zwykle nie używam tego typu kosmetyków. Ograniczam się do jednorazówek i żelu do golenia. Jednak po ich użyciu moja skóra jest gładka max 2 dni. Przy pomocy tego kremu chciałam wydłużyć ten czas do 6 dni. Kiedyś używałam podobnego kremu z Veet i moje nogi były gładkie co najmniej tydzień. Czy Eveline wypełniło swoje zadanie? - szczegóły poniżej.


Kupiłam go w Biedronce za około 6 zł. Widziałam go także w Rossmann. W opakowaniu znajduje się 125 ml produktu (z czego 25 ml jest gratis). Powinniśmy go zużyć w ciągu 30 miesięcy od otwarcia. Został wyprodukowany w Unii Europejskiej. Nie był testowany na zwierzętach. Kartonowe pudełko zawiera szpatułkę wraz z tubką kremu.



Pierwszym co się rzuca w oczy, jest przyjemna szata graficzna kartonika i tubki. Znajdują się na nich wszelkie istotne i potrzebne informacje. Tubka jest wykonana z miękkiego plastiku. Dzięki temu nie mamy problemu z wyciśnięciem zawartości. Krem ma dość gęstą konsystencje. Jako jeden z minusów można wymienić zapach, który jest okropny. Niestety kosmetyki tego typu nie pachną różami. :(



W końcu przechodzimy do sedna, czyli działania. Niestety nie jestem zadowolona z działania kremu. Oczywiście 24 h przed pierwszą aplikacją wykonałam test alergiczny. Na szczęście nie mam problemu z alergiami, więc wszystko poszło ok. Problemy zaczęły się podczas właściwej aplikacji kremu. Jak wspomniałam krem jest gęsty, a wg zaleceń producenta musimy go rozsmarować szpatułką w miarę równą warstwą. Dodatkowo sprawy nie ułatwiał smrodek. 


Po trzech minutach na fragmencie skóry sprawdziłam, czy włoski łatwo schodzą ze skóry. Niestety nie, musiałam czekać przez kolejne minuty. W sumie od skończenia aplikacji czekałam 10 min. Jest to max czas wyznaczony przez producenta. Na szczęście włoski zaczęły odchodzić od skóry, ale nie wszystkie. Poza tym trzeba uważać aby nie za mocno dociskać szpatułkę do skóry, ponieważ później możemy zauważyć czerwone ślady, gdzie nią sunęliśmy. Do minusów można zaliczyć również ciężkie zmywanie. Nie wszystko da się usunąć za pomocą szpatułki. Po depilacji skóra była podrażniona (jak wspomniałam w trakcie testu alergicznego nic się nie działo). Myślę, że nie jest to kosmetyk dla osób z wrażliwą i delikatną skórą.

Na koniec najistotniejsza kwestia, czyli trwałość naszej depilacji. Niestety jestem zawiedziona, ponieważ cieszyłam się gładką skóra tylko trzy dni. O jeden dzień dłużej niż po depilacji jednorazówką. Niestety producent-cwaniak nie zamieścił informacji, po jakim czasie odrastają włoski. Podał tylko, że krem spowalnia odrastanie włosków. Nie wiadomo tylko w stosunku do czego. Na koniec dodam tylko, że krem jest strasznie nie wydajny. Na jedną depilacje nóg zużyłam połowę opakowania. 


Podsumowując, jestem zawiedziona tym kosmetykiem. Depilacja jest czasochłonna i pracochłonna, a efekt nie wynagradza nam energii włożonej w depilacje. Poza tym jest to bardzo nieekonomiczne. Tubka wystarcza na max 2 użycia. Włoski odrastają nie wiele później niż po depilacji golarką. Jedynym plusem jest atrakcyjna cena. Nie polecam.

Co sądzicie o tego typu kosmetykach?

Naomi 

środa, 3 października 2012

Los Bubelos- brzoskwiniowa pianka do golenia Isana

Niedawno czytałam na kilku blogach o dawaniu kosmetykom drugiej szansy. Ten post mógłby się też do nich zaliczyć. Poniżej przeczytacie czy wyszło mi to na dobre.

Jeśli dobrze pamiętam ta pianka występuje w wersji brzoskwiniowej oraz bez zapachu. Kosztuje w granicach 4-5 złotych. W opakowaniu jest 150 ml, które należy zużyć w ciągu trzech lat.


Skład:
Aqua, Tea-Palmitate, Isobutane, Ceteth-20, Tea-Stearate, Glycerin, Propane, Butane, Sodium Laureth, Sulfate, Aloe Barbadensis Leaf Extract, Tocopheryl Acetate, Allantoin, Polyquaternium-7, Parfum, CI 16035, CI 47005


Informacje od producenta:
"Formuła pielęgnacyjna przyjazna dla skóry z substancjami nawilżającymi nadaje skórze podczas golenia gładkość i elastyczność".

Zacznę od plusów, które ten produkt nie wątpliwie ma. Opakowanie jest ładne, schludne. Piana, która się tworzy jest gęsta i łatwo ją rozprowadzić. Nogi po goleniu są gładkie i jedwabiste.

Niestety pomimo tych plusów pianka ma dwa dyskwalifikujące ją minusy. Mianowicie trzeba ją wydobywać pod odpowiednim kątem, ponieważ bez tego nie wydobywa się nic, słychać tylko syczący gaz. Dodatkowo jest strasznie niewydajna, wystarczyła mi tylko na 4-5 użyć. Taka piana jaka jest widoczna poniżej towarzyszyła mi tylko podczas trzech pierwszych użyć. Później była bardzo wodnista.


Podsumowując:
Kupiłam ją drugi raz po bardzo długiej przerwie i niestety żałuję. Moim zdaniem powinna wystarczyć na przynajmniej drugie tyle użyć. Dodatkowo bardzo wkurzało mnie to, że musiałam szukać odpowiedniego położenia, aby ją wydobyć. Nie kupię ponownie, wolę zainwestować coś wydajniejszego np. żelu do golenia Joanna.

Pozdrawiam
Naomi
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...