W ostatnim czasie kosmetyki Balea zyskały wielką sławę. Z ich oferty chyba najbardziej znane są żele pod prysznic. Balea zachwyca mnogością zapachów i wersji. Sama nie mogę nadążyć za ich nowościami. Dziś chciałabym napisać dosłownie kilka zdań nt. żelu, który jest w podstawowej ofercie od dłuższego czasu, czyli limonce i aloesie oraz żelu, który wszedł do oferty niedawno, pomarańczowym z solą morską. :)
Kosmetyki Balea są dostępne w drogeriach DM, na allegro oraz w niektórych sklepach internetowych. Limetkowy żel kosztuje 0,65 €, a pomarańczowy 0,85 €. W Czechach oba kosztowały 25 koron (w promocji). Występują w wielu różnych wariantach zapachowych. W opakowaniu znajduje się 300 ml żelu.
Butelki mają ten sam kształt. Jednak butelka zawierająca pomarańczowy jest przezroczysta. Opakowania są wykonane z porządnego tworzywa. Dobrze spełniają swoją rolę. Dobrze trzymają się w dłoni, nie wyślizgują się. Bardzo podobają mi się etykietki. Są kolorowe i zwracają na siebie uwagę w sklepie.
Oba żele nie są za rzadkie ani za gęste. Mają idealną konsystencje, nie przelewają się przez palce, choć pomarańczowy jest ciut rzadszy od limonkowego. Jest przezroczysty o pomarańczowej barwie. Ma przyjemny zapach, bardzo zbliżony do pomarańczowego. Jednak czegoś mu brakuje.
W tych dwóch bardziej podoba mi się zapach limonkowego, ponieważ jest bardzo orzeźwiający i świeży. Ma w sobie swego rodzaju kwaskowatość, o którą rzadko wśród żeli pod prysznic. Żel ma kremową formułę o zielonkawym kolorze.
Żele dobrze się pienią, ale pomarańczowy mógłby trochę lepiej. Świetnie myją i oczyszczają. Chyba największym ich minusem jest to, że zapach nie pozostaje na skórze. Zwykle żele Balea pozostają na skórze przez kilka godzin. Po użyciu skóra nie jest ani nawilżona, ani wysuszona. Jednak warto użyć balsamu do ciała. Bardzo łatwo się spłukują. W przypadku pomarańczowego żelu nie zauważyłam zbawiennego wpływu soli z Morza Martwego.
Podsumowując kupiłam, zużyłam i prawie zapomniałam. Przyzwoite żele w bardzo przyjemnej dla portflela cenie. Jednak w czasie używania nie towarzyszyły żadne fajerwerki. Raczej nie kupię już tych wersji zapachowych.
Używałyście? Co sądzicie?
Naomi
w żelach zazwyczaj kremowa konsystencja lepiej sie sprawdza :) ja mam z Balea te dwa które od Ciebie dostałam :) z czego ananas i kokos miałam juz wczesniej i strasznie mi bylo smutno, ze kupiąłm tylko jeden... a tymczasem drug bach od Ciebie jest :D zapach ma mega cudny!
OdpowiedzUsuńJest genialny. Na razie stoi u mnie w łazience, bo szkoda mi go używać, ale chyba będę musiała zrobić sobie jego zapas. :)
Usuńjuż tyle słyszę o tych żelach, że muszę w końcu zakupić:)
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto spróbować, ale wybrałabym inne wersje zapachowe. :)
UsuńNie miałam ich. Na razie niezła była Passiflora, którą użyłam raz i więcej nie będę miała okazji. Ananas okazał się dla mnie zbyt intensywny zapachowo i dziwnie "kwaśny". Za to wyglądają na dość wydajne i kapitalnie się pienią :).
OdpowiedzUsuńMam je oba i na razie je oszczędzam. Zużywam wszystkie inne, żeby później rozkoszować się tymi dwoma. :)
UsuńAle taniutkie, jak jakimś cudem wyląduje w niemczech to na pewno kupie.
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto spróbować. W zależności od rodzaju żele z Balea kosztują od 0,65 € do 1 €. :)
Usuńjeszcze nie miałam ale zamierzam kupić :) pozdrawiam zapraszam do mnie
OdpowiedzUsuńWarto spróbować. ;)
UsuńNa pewno zajrzę. :)
nie używałam ale słyszałam wiele dobrych opinii. Kiedyś w końcu muszę sobie sprawić jakiś żel i balsam:) Serdecznie pozdrawiam i zapraszam do siebie +dodaję do obserwowanych
OdpowiedzUsuńJeśli zależy ci na nawilżeniu to lepiej kupić krem do ciała niż balsam. Balsamy maja bardzo lekką konsystencję, która momentalnie się wchłania, ale nie nawilża. :)
UsuńNa pewno zajrzę. :)
Wczoraj dotarł do mnie żel i inne cudeńka. :)
OdpowiedzUsuńNiech się dobrze sprawdzają. :)
Usuńkwaskowaty zapach ma tez zel nivea free time ;)
OdpowiedzUsuńZnam go, miałam go kiedyś i bardzo mi się podobał. :)
Usuńmiałam kilka żeli z Balea i w sumie najbardziej podobał mi się melonowy z edycji letniej. no te macaroons jakoś mi się nie podobają, a tyle zachwytów nad nimi było :<
OdpowiedzUsuńChyba nie miałam go. Z macaroons miałam tylko czekoladę z figą i bardzo mi się podobał. :)
UsuńSzkoda, że ta firma nie jest u nas dostępna ;((
OdpowiedzUsuńNiestety, ale na razie nie zanosi się, żeby coś się zmieniło. :(
UsuńJeszcze nie miałam, ale tyle już o nich słyszałam, że czas to zmienić;)
OdpowiedzUsuńWarto wypróbować. :)
UsuńNosa bym nie mogła oderwać :D
OdpowiedzUsuńOd tych byś mogła. Zapachy bez szału. :)
UsuńBardzo chętnie wybrałabym się na "malutkie" zakupy do DM'u ;)
OdpowiedzUsuńJa też, zwłaszcza do Niemiec. Czeskie DM-y nie są złe, ale wiele kosmetyków pojawia się z opóźnieniem. :)
Usuńnie miałam żadnego z tych dwóch zapachów :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że lepiej rozejrzeć się innymi. Te są takie sobie. :)
UsuńGdybym miała dostęp do nich stacjonarnie pewnie bym je zakupiła ze względu na rte osławione w blogosferze zapachy :)
OdpowiedzUsuńW ogóle kosmetyki Balea mają zachwycające zapachy. :)
Usuńja na razie wąchałam tylko z butelki, gdyż twardo najpierw zużywam zapasy, ale już sama cena przyprawia o zawrót głowy :P
OdpowiedzUsuńPowyższe żele zostały zużyte do ostatniej kropelki, ale kolejne już czekają w kolejce. :)
UsuńUżywałam tylko szamponów i balsamów i byłam całkiem zadowolona :)pewnie gdyby były ogólnodostępne chętnie bym po nie sięgała. Mam w planach wypróbować też żele ale raczej z limitowanej edycji.
OdpowiedzUsuńMyślę, że to bardzo dobra decyzja. O wiele lepiej pachną. :)
UsuńJakoś mnie nie powaliły. Chyba jednak wolę te limitowane. Milej sie o nich czyta, bo z tego co wyczytałam te zwykle niczym się nie wyróżniają.
OdpowiedzUsuńLimitowane mają o wiele lepsze zapachy, choć kokosowy też był niczego sobie.
Usuńfajne ale żadnego z nich nie miałam
OdpowiedzUsuńI raczej nie warto mieć. Nic nadzwyczajnego. ;)
Usuńdzięki jednemu z rozdań udało mi się wejść w posiadanie trzech żeli i jeden zniewala mnie zapachem wersja anansowo kokosowa :)
OdpowiedzUsuńWersja ananasowo-kokosowa jest cudowna. Na razie nie używam regularnie, ale co pewien czas zachwycam się zapachem. :)
Usuńtego z limonką używał mąż i był zadowolony;)
OdpowiedzUsuńPewnie najbardziej odpowiadał mu zapach. ;)
Usuńlimetke z aloe kupilam niedawno ale w formie mydelka do lapke, podoba mi sie świeży zapach:)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że jest mydło o tym zapachu. :)
Usuńteraz używam pierwszego żelu z Balea i z pewnością nie będzie ostatnim :)
OdpowiedzUsuńŻele Balea są bardzo uzależniające i te ciągłe nowości, edycję limitowane. ^^
Usuńz żelami Balea właśnie tak jest, niby pięknie pachną i świetnie się pienią ale jakoś powtórka z rozrywki nie kusi :)
OdpowiedzUsuńPS. otagowałam Cię na swoim blogu :) mam nadzieję, że skusisz się na torebkowy Tag :)
Dzięki za otagowanie. :* Jednak kiedyś już odpowiadałam na niego (chyba ponad rok temu), ale nie wykluczam, że zrobię nową wersję. :)
Usuńte zele z solą kosztuja po 85 centow (przynajmniej we wszystkich dmach w ktorych bylam) i wg mnie one sa inne od tych slynnych zapachowych zeli za 65 centow
OdpowiedzUsuńO dzięki za informację, zaraz zmienię. U mnie w czeskim DM-ie oba kupiłam po 25 koron w promocji, a normalnie 30 koron. :)
UsuńA to widzisz, w de nie ma pormocji :( zawsze sa w stalych cenach, no chyba ze wyprzedaja ;)
UsuńCzytałam gdzieś o tym, ale u mnie właśnie się zdziwiłam. Zawsze te parę groszy do przodu. :)
Usuńuwielbiam żele Balea, zawsze mam ich kilka w zapasie :)
OdpowiedzUsuńJa też. Aktualnie tylko je kupuję. :)
UsuńBardzo lubię żele Balea! Teraz używam Guava, jakoś tak :D A w kolejce czeka mango i ananas:))
OdpowiedzUsuńGuavy jeszcze nie używałam, ale podejrzewam, że świetnie pachnie. :)
Usuń