Chyba już każdy zna ten tusz. Początkowo podchodziłam do niego bardzo sceptycznie, aż go kupiłam za piątaka z hakiem. Wspominałam już wcześniej, ale powtórzę jeszcze raz specyfikację moich rzęs. Są dość gęste, ale niestety krótkie i bardziej proste niż podkręcone. Jak sprawdziła się u mnie maskara podkręcająca i unosząca rzęsy? - szczegóły poniżej.
Kosmetyki Lovely są dostępne w drogeriach Rossmann. Jeszcze nie spotkałam tej drogerii bez szafy Lovely, więc śmiem twierdzić, że w każdym Rossmannie spotkamy te markę. Mascara kosztuje około 9 zł za 8 ml. Występuje w tylko jednej wersji kolorystycznej, a mianowicie czarnej.
Opakowanie tuszu nie jest nadzwyczajne. Wykonane z żółtego, twardego i porządnego plastiku, wzbogacone niebieskimi napisami. Niestety już po miesiącu widać, jak się ścierają. Na szczęście w tym wypadku liczy się wnętrze.
Tusz ma silikonową, wygiętą szczoteczkę, która nabiera idealną ilość tuszu. Jednak zastanawia mnie konsystencja, która już od otwarcia była dość gęsta. Dodam, że w Rossmannie wzięłam opakowanie z tyłu, a na samym początku nie miał śladów używania.
W końcu przejdźmy do zachwytów nad tym tuszem. Mianowicie trochę pogrubia, wydłuża i to co najważniejsze unosi i podkręca rzęsy. W końcu widać, że je mam, a nie czarne coś nad oczami. Trochę skleja rzęsy, ale z tym łatwo sobie poradzić grzebykiem z Inglota. Używam tego tuszu od ponad miesiąca i na razie nie osypuje się, ani nie tworzy owadzich nóżek. Mogę się przyczepić, że czasami tworzy grudki. Jeśli to się zmieni, na pewno zrobię aktualizację.
Podsumowując, jestem zadowolona z tego tuszu. Ma świetną jakość w stosunku do ceny. Mogę się przyczepić jedynie do opakowania tuszu i konsystencji. Polecam, za taką cenę warto go wypróbować.
Używałyście go?
Czy podchodzicie sceptycznie do blogowych hitów?
Naomi
niezły :D nie miałam jeszcze ;)
OdpowiedzUsuńMusisz to nadrobić. Zwłaszcza wtedy, gdy będzie za piątaka. :)
UsuńJa też. Chętnie go sprawdzę, bo nie miałam wcześniej ;P
Usuńfajny. podoba mi się jego szczoteczka. ;)
OdpowiedzUsuńMi też bardzo się podoba, choć początkowo nie byłam do niej przekonana. :)
Usuńten tusz mają już chyba wszyscy ;) ja również i jestem zachwycona
OdpowiedzUsuńMam tylko nadzieję, że nic nie zmienią w jego formule. :)
UsuńNie znam go, jakoś nie kusił mnie za bardzo i zdania nie zmienię ;) Przyznam się, że nie do końca mi się podoba pokazany efekt, rzęsy sprawiają wrażenie obciążonych i nie wyczesanych do końca.
OdpowiedzUsuńSzczoteczka jest na plus, taka jak lubię ale wolę wybrać Clump Defy z MF, choć on nie jest bez wad ;)
Im dłużej jestem w blogosferze tym bardziej mam dystans do "blogowych hitów". Stawiam na intuicję i w dużej mierze mam zaufanie do niewielkiej grupy osób a najchętniej przeglądam recenzje na anglojęzycznych stronach :)
Ja długo podchodzę z dystansem aż w pewnym momencie pęknę. Na szczęście blogowe hity są zwykle tanie. Oczywiście z wyjątkami, ale te sobie póki co odpuszczam. :)
Usuńnie podchodzimy sceptycznie, a na pewno nie ja :-) i z pewnością go wypróbuje!
OdpowiedzUsuńPolecam. Na pewno warto. :)
Usuńi ja wypróbuję jak skończy mi sie obecny!
OdpowiedzUsuńNa pewno warto wypróbować. :)
UsuńTeż go kupiłam w super promocji w Rossmannie :)
OdpowiedzUsuńDziś cykałam mu nawet fotki by na dniach go opisać na blogu. Więc póki co nic nie powiem jak u mnie się sprawdził:)
Oczko z wytuszowanymi rzęsami oczywiście wygląda lepiej niż bez tuszu :)
:) Ja zdjęcia cykam od razu po zakupie. Potem ewentualnie konsystencje, efekt na oczach etc.
UsuńHej ! Obecnie używam tego tuszu i jest on moim absolutnym faworytem ! Ze względu na to, że jestem 'świeża' w blogosferze nie wiedziałam o jego 'blogowej reklamie', skusiłam się na niego ze względu na atrakcyjną cenę i brak funduszy :D, jestem jak najbardziej zadowolona przebija wiele tuszów z wyższej półki !
OdpowiedzUsuńZdecydowanie. Miałam miniatury z Clinique i żadnej części ciała mi nie urwało. :)
Usuńtyle osób go zachwala to nie znaczy że sieumnie sprawdzi ale chyba wypróbuje
OdpowiedzUsuńMyślę, że za niecałe 9 zł można zaryzykować. :)
Usuńteż używam tego tuszu :) jest świeeetny i też planuję jego recenzję w najbliższym czasie :) na krótkie rzęsy polecam stosowanie olejku rycynowego na linię rzęs na noc :)
OdpowiedzUsuńMam olej rycynowy w domu, ale bardzo mało zapału do tego. Mam nadzieję, że mnie w najbliższym czasie natchnie. :)
UsuńTusz własnie by mi się przydał, mam z Yvess rocher,na poczatku był dobry,ale po moze dwóch tygiodniach,zaczęły się robić w nim grudki
OdpowiedzUsuńTo nie fajnie, a który z Yves Rocher miałaś?
UsuńNie mam go, ale ponoć bardzo szybko wysycha :<
OdpowiedzUsuńZobaczymy. Mam go na razie miesiąc. ;)
UsuńU mnie też efekt daje piękny, może nawet lepszy niż jego towarzysze z wyższej półki, ale niestety przeokropnie wypadają mi po nim rzęsy... Więc używam tylko na "specjalne okazje" :(
OdpowiedzUsuńOoo to nie fajnie. Mi na szczęście nic takiego się nie przytrafiło. :)
UsuńNie miałam tego jeszcze, ale tusze z Wibo są na ogół fajne, więc się skuszę. Tylko jak wyżej wspomniano- strasznie lecą mi po nich rzęsy :(
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że mnie nie spotka problem z wypadaniem rzęs. :)
Usuńtaniutki a na rzęsach ładnie wygląda.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że tusz z Miss Sporty Studio Lash 3D Volumythic jest bardzo podobny, jeśli nie taki sam, ta sama szczoteczka, również żółte opakowanie i oczywiście cena, bardzo tani :) I u mnie spisuje się świetnie ;)
OdpowiedzUsuńChyba coś kojarzę. Muszę mu się przyjrzeć bliżej. :)
Usuńmam go i również się u mnie sprawdził chociaż powoli moje rzęsy ulegają też poprawie :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki aby było coraz lepiej. :)
Usuńładnie podkreśla, nie powiem że nie. sama nie jestem zwolenniczką tych mega drogich tuszów, dlatego zazwyczaj kupuję te firmy My Secret, które dostępne są w drogeriach Natura. lubię je, choć tak czy siak za każdym razem skleją mi się rzęsy, ale tylko lewego oka, to jednak lubię je :)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie miałam okazji wypróbować czegoś drogiego. No z wyjątkiem miniatur z Clinique. Na szczęście jest spory wybór wśród tańszych firm. :)
UsuńMiałam go, ale jak dla mnie za słabo wysłuzał
OdpowiedzUsuńNo mógłby trochę bardziej, ale generalnie nie jest źle. :)
Usuńlubię tusze Lovely i Wibo, tanie i dobre!
OdpowiedzUsuńPodchodzę do nich z rezerwą. Poprzednik się u mnie nie sprawdził, ale z ten jest ok.
Usuńmam i lubię:)
OdpowiedzUsuńjeden z lepszych tuszy jakie mam:)
OdpowiedzUsuńChyba mam to samo. Nie pamiętam, który z poprzedników byłby tak dobry. :)
UsuńŁadnie unosi :) Tez go mam, ale jeszcze nie używałam ;P Szczoteczkę ma podobną do tuszu Gosha, który obecnie używam i lubię, więc myślę, że z Lovely też się polubimy ;D
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam żadnego kosmetyku z Gosh. Muszę to zmienić. ;0
UsuńKiedyś z pewnością go wypróbuję, zwłaszcza, że mój ukochany tusz został wycofany ze sprzedaży, więc muszę poszukać nowego ulubieńca :)
OdpowiedzUsuńKtóry wycofali?
UsuńA ja jeszcze go nie miałam. Całkiem ładnie podkreśla i unosi rzęsy. ;-)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńmam już 2 opakowanie i chyba nie zamienię na żaden inny <3
OdpowiedzUsuńZupełnie się tobie nie dziwię. :)
UsuńChodziłam koło niego, ale jednak nie kupiłam...
OdpowiedzUsuńMyślę, że jednak warto go wypróbować. :)
UsuńDo blogerskich hitów podchodzę bardzo ostrożnie, bo przejechałam się na micelu z Biedronki. Nie zmienia to faktu, że bardzo mnie one ciekawią. Dlatego pewnie kupię ten tusz, kiedy już wykończę swoje obecne.
OdpowiedzUsuńU mnie też się micel z Biedronki nie sprawdził. :(
Usuń