niedziela, 27 maja 2012

Lakierowa kolekcja: błękity, zielenie, brązy...

Tak jak obiecywałam dziś druga część mojej kolekcji. W drugiej części bardziej bure lakiery, ale czasami mam na takie ochotę. Jeśli ktoś nie widział zapraszam do części 1.


Przyjrzyjmy się tym zielonym, niebieskim i brązowym lakierom:


Od lewej:
  • Wibo Express Growth nr 307
  • Wibo Color power 2
  • Bell Air Flow nr 712
  • H&M "Blue" (też z zestawu letniego)
  • Virtual Fruit Cocktail nr 140
  • Wibo Express Growth nr 58
  • Miss Sporty Clubbing Colors nr 320
  • Essence Multi Dimension nr 76 "Cool at the gang"
  • Golden Rose Paris nr 106
  • Essence I love Berlin nr 02 "I'm Berliner"
  • Avon "Peppermint leaf"
  • Essence Show your feet nr 10 "In the jungle"
  • Miyo nr 29 "papaya/mango"
  • Oriflame very me (brak koloru i numerka)
  • Catrice nr 280 "London's weather forecast"
  • Golden Rose Pretty color nr 162
  • NYC nr 115 "Skin Tight Denim Creme"
  • Miyo nr 33 "lilac"
  • Sensique Trendy nails nr 141 (stara wersja)
  • Oriflame "Dark brown"
  • Golden Rose with protein nr 266
  • Manhattan 1010N

  • Miss Sporty -bezbarwny lakier
  • Essence cracking top coat 
  • Essence 15sek żel do usuwania skórek
  • Avon odżywka z zdrobinkami złota
  • Avon baza pod lakier
  • Eveline 3w1 top coat
  • Eveline odżywka 8w1
  • Nail tek Foundation 2
  • Seche Vite
Na szczęście to już koniec mojej lakierowej kolekcji. Używacie czegoś z ww lakierów?

Pozdrawiam
Naomi

sobota, 26 maja 2012

Lakierowa kolekcja: róże, fiolety, pomarańczę...

Ostatni tydzień minął mi pod znakiem sprawdzianów i innych. Dziś w przerwie między sprzątaniem chciałabym wam pokazać moją kolekcję lakierów. Ostatni raz pokazywałam ją 1,5 roku temu, gdy mój blog dopiero co raczkował.


Oczywiście nie odpuszczę i przypomnę ten widok


Moja gigantyczna kolekcja zawierała aż 10 lakierów. Dziś moja kolekcja opiewa na 53 sztuki + 3 odżywki, 2 topy, 1 baza i preparat do skórek.

Podzieliłam ten temat na dwie notki. Teraz pierwsza część, czyli lakiery w kolorze nude, różu, pomarańczy i fioletu. Jeśli, któryś z delikwentów był już pokazywany na blogu, to pod nazwą będzie link :)


Od lewej:





  • Avon "Luxe Lavender"
  • Virtual Sreet fashion nr 104 "Violet angel"
  • Golden Rose Paris nr 202 (obfocony dawno, ale nie było okazji go pokazać)
  • Wibo "Extreme nails" nr 177
  • Manhattan nr 65W (powinnam go wyrzucić, ponieważ prawie go nie ma, zgęstniał, ale był to mój pierwszy tak ciemny lakier- ma do niego sentyment)
  • H&M "Goddes on the stage" 
  • H&M "Fashionista" 
  • Essence Colour&go nr 43 "Where is the party"

Trochę się tego uzbierało, jak widać najwięcej mam róży i fioletów. Na część kolejną zapraszam jutro :)
Niektóre z lakierów szukają nowego domku klik-klik :)
A jak liczne są wasze kolekcje?

Pozdrawiam 
Naomi

sobota, 19 maja 2012

O różach Inglot

W pewnym momencie mojej makijażowej przygody, postanowiłam zainwestować w róż. Jak zwykle padło na Inglot, ze względu na ich największy plus jakim jest możliwość kupienia ich w formie wkładów. W mojej kolekcji znalazły się dwa kolory 72 i 84.

Na razie mieszkają w pustej palecie Inglot 10x12. Można oczywiście też kupić paletę na same róże lub puder, róż i dwa cienie. Koszt różu w formie wkładu to 15 zł lub 20 zł jeśli jest to AMC. Są również dostępne w osobnym pudełeczku chyba za 20 zł (nie jestem pewna). W wyprasce jest 6,5 g różu, które należy zużyć w ciągu 18 miesięcy od otwarcia. Nie jestem pewna ile jest kolorów w palecie, ale na pewno dużo i każdy znajdzie coś dla siebie.

Jak wspominałam w mojej kolekcji są dwa kolory:


Jak zauważyłyście moje róże zaliczyły różne wypadki. Najczęściej właduję w niego paznokcie :)
Poza tym są naprawdę świetne. Jak zobaczycie poniżej są naprawdę dobrze napigmentowane. Są dość miałkie, bardzo dużo nabiera się ich na pędzel. Trzeba uważać, ponieważ możemy z siebie zrobić ruską matrioszkę. Użycie różu dodaję świeżości. Długo się utrzymują, na pewno kilka godzin. Nie ważą się etc. Zanika równomiernie. Nie wiem co można jeszcze napisać. Jest to naprawdę udany produkt firmy Inglot.

Swatche:


 


Podsumowując:
Z obu jestem bardzo zadowolona. Paleta kolorów i trwałość powala. Polecam !

P.S.
Jak zauważyłyście trochę mniej na blogu i przez najbliższy tydzień raczej się to nie zmieni, ponieważ w puściłam się w niezłe maliny z dwóch przedmiotów i teraz czeka mnie niezłe kucie. Poza tym koniec roku się zbliża, więc same rozumiecie.

A wy miałyście kiedyś róż Inglot? W ogóle co sądzicie o ich kosmetykach?

Pozdrawiam
Naomi

sobota, 12 maja 2012

Tapeta na twarz- podkład Affinitone

Pamiętacie podkład kupiony kilka miesięcy temu? Dla przypomnienie pokazywałam go tu. Ze względu, że oprócz niego mam jeszcze tylko krem tonujący Ziaja, używałam go często. Ja kupiłam go w kolorze 03 Light Sandbeige i jest to najjaśniejszy odcień dostępny w Polsce.

Dostępny jest w sześciu kolorach w dowolnej drogerii gdzie jest szafa Maybelline. Na pewno w takich sieciach  jak Rossmann i Drogerie Natura. W tubce jest 30 ml, które należy zużyć w ciągu 12 miesięcy od otwarcia. Kosztuje około 25 zł, często bywa w promocji.  Wtedy możemy stać się jego posiadaczem za 19-20 złotych.



Obietnice producenta:
Idealne dopasowanie bez efektu maski
  • Idealnie dopasowuje się do odcienia i struktury skóry bez efektu maski.
  • Formuła zawiera witaminę E  perełki, które zapewniają uczucie świeżości oraz perfekcyjne wykończenie makijażu.
  • Podkład zapewnia 8-godzinne nawilżenie skóry.
  • Ultralekka formuła o długotrwałym działaniu. 
  • Do wszystkich typów cery.
  • Testowany pod kontrolą dermatologiczną." 
Skład:
 aqua, isododecane, cyclopentasiloxane, glycerin, cyclohexasiloxane, peg-10 dimethicone, methyl methacrylate, crosspolume, butylene glycol, dimethicone isoeicosane, disterdimonium hectorite, cetyl peg/ppg-10/1dimethicone, sodium chloride, phenoxyethanol, c9-15 fluoroalkohol phosphate, polyglyceryl -4 isostearate, hexyl laurate, butylparaben, tocopherol, panthenol, propylene glycol, royal jelly, chamomilla recutita/matricaria flower extract [+/- may contain ci 77891/titanium dioxide, ci 77499, ci 77491, ci 77492, iron oxides, mica

Moja opinia:
Na pewno nie będzie to mój ulubiony podkład. Dlaczego?- już wyjaśniam. Zacznijmy od opakowania- tu tragedii nie ma. Standardowa tubka, dobrze spełniająca swoją rolę. Z lekko twardego plastiku. Ogólnie oceniam na plus. Ładnie się prezentuję na szafce. Bardzo podoba mi się srebrna zakrętka. Pierwsze co zauważamy po odkręceniu to ten podkład jest bardzo lejący. Jeśli nie uważamy, możemy nim ubrudzić wszystko wokół siebie wliczając w to psa i kota ;). Mimo to bardzo dobrze się go rozprowadza na twarzy. Niestety przez to, że jest tak wodnisty jest strasznie niewydajny. Nie używam podkładu codziennie, ba jak weekendy go używam to jest dobrze. A ostatnio rezygnuję z niego całkowicie. A w tubce jest go już mniej niż połowa. Kolejnym minusem jest, że podkreśla każdą suchą skórkę. Idealna cera wymagana. Poza tym szybko się ściera i nie pozostaje długo na twarzy. Zauważyłam również, że ciemnieje na twarzy, już po kilku minutach od nałożenia. Nie zrobił mi żadnej katastrofy na twarzy, więc za to mu dziękuje. Oczywiście na plus cena, która jest na każdą kieszeń.



Na koniec moje ulubione hasło reklamujące ten podkład: "ulubiony podkład polek". Ja się zastanawiam gdzie jest ulubiony. Większość osób i tak go nie kupi, ponieważ najjaśniejszy kolor jest za ciemny.

Podsumowując:
Nie kupię go ponownie. Podkład jak podkład na pewno są lepsze w tym przedziale cenowym. Póki co zaostrzam poszukiwania mojego podkładowego świętego graala. XD

Pozdrawiam
Naomi

czwartek, 10 maja 2012

Najnowsze trend edycje Essence

Ostatnio zaniedbałam ten temat, więc dziś postanowiłam nadrobić ten temat.

1) Ready for boarding


W skład kolekcji wchodzi:
  • paleta cieni
01 beauty on tour
14,99 zł
  • krem 2w1 do policzków i ust
 01 sending you kisses
02 beauty on tour
10,99 zł
  • 5 lakierów do paznokci

01 sending you kisses
02 beuty on tour
03 exists on your right 
04 via airmail!
05 destination sunshine
6,99 zł
  • lakier bazowy
01 carry me home
7,49 zł
  • dwie podwójne kredki

01 destination sunshine
02 via airmail!
6,99 zł

  • kosmetyczka
01 carry me home
10,99
  • chusteczki odświeżające
01 destination sunshine
5,99 zł

źródło: youtubowiczki

Kolekcja ma być dostępna w czerwcu i lipcu w Niemczech. Podobno w tym samym czasie w Polsce w drogeriach Douglas, Super-pharm, Tesco extra oraz tzw. drogeriach niesieciowych.

Mi się ta kolekcja bardzo podoba. Bez problemu znalazłam kilka interesujących rzeczy, m.in. krem 2w1 do policzków i ust, drugi i ostatni lakier do paznokci oraz kosmetyczka i chusteczki odświeżające.

2) A new league


W skład kolekcji wchodzi:
  • bronzer 
01 go classy, go retro
2,99 €
  • lip tint
01 My retro jacket's red
1,99 €
  • cienie do powiek w kremie

01 My Caddy in the wind
02 Happy Preppy
03 Oh De Prep
2,29 €
  • eyeliner w pisaku
01 Came, Saw and Conquered
02 Oh De Prep
2,29 €
  • lakiery do paznokci
01 My Retro Jacket's Red
02 Too Blue To Be True
03 Oh De Prep
04 Tommy's Favorite Green
1,79 €
  • szczotka z lusterkiem
01 Match Ball
1,29 €
  • gumki do włosów
01 Let's Hit The Court
1,99 €

źródło: pinkmelon.de 

Limitowanka ma być dostępna w maju i czerwcu w Niemczech. W Polsce ta limitowanka ma być dostępna w czerwcu w drogeriach Rossmann. W tym momencie ważna informacja: od tej limitowanki, niektóre LE mają być dostępne również w Rossmannach.

Mnie ta limitowanka nie zachwyca tak jak pierwsza. Niemniej wzbudzają moje zainteresowanie bronzer, eyeliner w płynie i niebieski lakier.

3) Snow white


W skład kolekcji wchodzi:

  • 8 lakierów do paznokci
01 Snow white (7 ml/ 1,79 €)
02 grumpy (5 ml/ 1,59 €)
03 doc
04 happy
05 sneezy
06 sleepy
07 bashful 
08 dopey
  • 3 toppery
 01 evil queen
02 the huntsman
03 prince charming
1,99 €
  • naklejki i pilniczki do paznokci
01 heigh-ho, heigh-ho
1,29 €


Limitownka ta będzie dostępna w Niemczech w czerwcu. Ze względu, że jest to limitowanka typowo paznokciowa, pewnie w Polsce nie będzie dane nam ją zobaczyć.

Moim zdaniem ta LE to nic odkrywczego, ale chętnie zobaczyłabym jakiś lakier z napisem "Snow white" na butelce.

Która z propozycji Essence najbardziej do was trafia?  

Pozdrawiam
Naomi

środa, 9 maja 2012

Zakupy i wymiana z Nesiav

Absolutnie i totalnie obiecuję, że już nic nie kupię w maju.  Czas trochę po oszczędzać, zwłaszcza (tutaj zdradzę), że w czerwcu wybieram się na wycieczkę szkolną do Berlina. A jak wiadomo nasi zachodni sąsiedzi to raj dla Essenco-, Catrico- i p2- maniaczek. Aby się obkupić tam muszę trochę przystopować.

Nie przedłużając zacznę o wymiany z Nesiav, zerknijcie na jej blog. Naprawdę wart uwagi, a prowadzi go bardzo miła i sympatyczna dziewczyna. W tym miejscu chciałabym cię serdecznie pozdrowić :)

Wszystko było bardzo ładnie zapakowane z miłą karteczką.


A to co się w tym pakunku znajdowało:


  • eyeliner Inglot w kolorze 77 (po prostu czarny)
  • Avon calming effects podkład rozświetlająco-nawilżający
  • mascara Rimmel Sexy curves w kolorze black
  • odsypka pudru transparentnego Dermacol i odlewka podkładu Dermacol
  • lakier Golden Rose seria "Pretty color" nr 162
  Jeszcze raz bardzo ci dziękuje :*

I w końcu moje zakupy:

Miszmasz sklepów:

Ostatnio pierwszy raz byłam w Pepco. Oczywiście nie mogłam wyjść bez niczego. Ostatecznie skusiłam się na lakier NYC w kolorze 115. W Inglocie skusiłam się na wielofunkcyjny kosmetyk, czyli płyn Duraline. A w Kauflandzie kupiłam żel myjący Soraya "Care control"

A w Drogerii Natura przytuliłam takie cosie:



Jeśli nie wiecie, to śpieszę z informacją, że w Drogeriach Natura trwa wyprzedaż limitowanek Kobo. Są to "Delicious" i Elegance.  Kosmetyki z tych serii są po 9,99. Znalazłam informację, że promocja trwa do wyczerpania zapasów, więc się śpieszcie ;) W związku z tym do koszyka wpadła paletka z dwoma cieniami z LE "Delicious". Dokładnie jest to paletka o numerze 404 "Birth of Nature". Z tą paletką o tyle jest świetna sprawa, że jest to paleta magnetyczna. Możemy z niej bez problemu wyciągnąć cienie i przełożyć gdzieś indziej. Do niej włożyć swoje ulubione. Jest niewielkich rozmiarów. Idealnie sprawdzi się do torebki, czy na wyjazd. Z limitowanki "Elegance" wybrałam cień o numerze 502 "Pearl mist".

Ostatnio szukam mascary, która ekstremalnie podkreśli moje rzęsy. W związku z tym kupiłam najnowszy tusz do rzęs Essence "Get big lashes". Ostatnio zamarzył mi się też korektor lakieru. W naturze znalazłam tylko z Sensique, w dodatku za 10 zł. Dużo, ale wzięłam. Zaraz po otwarciu stał się bublem wszech czasów. Był w środku wyschnięty na wiór. Jednakże, nie poddałam się i dolałam do niego zmywacz do paznokci. Po tej reanimacji działa jak należy.

Jak widzicie jest tego trochę. A ja w tym miejscu obiecuję brak zakupów w maju. Trzymajcie kciuki!

O czym chcielibyście najpierw przeczytać?

Pozdrawiam
Naomi

wtorek, 8 maja 2012

Alterra- papaya i bambus czyli sampon dodający objętości

Dziś kilka słów nt. szamponu, który kupiłam kilka tygodni temu i ostatnio zakończył swój żywot. Jest to drugi szampon Alterra, który używałam. O pierwszym pisałam tu i byłam bardzo zadowolona. W tym przypadku historia nie powtórzyła się.

W linii szamponów Alterra jest chyba 4 lub 5 różnych wersji. Kosztują ok. 9 zł za 200 ml. Można trafić w Rossmannie butelki z 25% gratis. Oczywiście marka ta dostępna wyłącznie w Rossmannie.

Obietnice producenta:
"Wzmocnienie i ożywcza pielęgnacja
Każde włosy zasługują na indywidualną pielęgnacje. Do produkcji szamponu Alterra dodającego objętości zastosowaliśmy specjalnie dobrane składniki najwyższej jakości. Wartościowy kompleks pielęgnacyjny z wyciągami z papai i bambusa doda włosom objętości i siły, wyciągi z mango otoczą je dodatkowo delikatnym filmem ochronnym. Włosy zyskają nową witalność od nasady aż po same końce, zostaną wzmocnione i zyskają większą objętość i odporność.

Gwarantowane cechy produktu:

  • nie zawiera syntetycznych barwników, substancji zapachowych i konserwujących
  • bez silikonów, parafiny i innych związków olejów mineralnych 
  • łagodne związki powierzchniowo czynne i substancje aktywnie myjące z surowców roślinnych 
  • dobra tolerancja przez skórę potwierdzona dermatologicznie 
  • produkt nie zawiera substancji pochodzenia zwierzęcego"
Skład:
Skład: Aqua, Lauryl Glucoside, Sodium Coco Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Lauroyl Sarcosine, Glycerin, Carica Papaya Extract*, Bambusa Aurundinacea Stem Extract*, Magnifera Indica Extract, Hyrdoxy Propyl Guar Hyxypropyltrimonium Chloride, Panthenyl Ethyl Ether, Alcohol*, Parfum**, Limonelle* Linalool*, Geraniol*, Citral**.


Moja opinia:
Po pierwsze butelka i ogólny wygląd nie wpływa na moją ocenę. Jest jaki jest, spełnia swoją rolę i tyle. 
Po drugie aspektem, który najbardziej podoba mi się w tym szamponie to zapach. Jest naprawdę relaksujący i odprężający. Nie jest to chemiczny zapach. 
Po trzecie szampon jest bardzo gęsty. Gdzieś spotkałam się z określeniem galaretki i  w 100% się z nim zgadzam. Konsystencja jest dla mnie za gęsta, która utrudnia rozprowadzenie go na włosach. 
Po czwarte słabo się pieni, ale to jest spowodowane brakiem SLS.  Związku z tym wybaczam. Im mniej chemii tym lepiej.
Po piąte nie zauważyłam zwiększenia objętości włosów. W sumie, nie wymagałam tego od szamponu, ale producent obiecał, więc powinien działać.
Po szóste włosy zachowują u mnie przez 2-3 dni, czyli u mnie standardowo.
Po siódme i największy minus: ten szampon plącze włosy. Trzeba użyć po nim odżywki.
Po ósme robił to co powinien robić szampon, czyli mył.
Po dziewiąte dobrze, że na polskim rynku są kosmetyki naturalne w rozsądnej cenie.


Podsumowując:
Nie jest to szampon tragedia, ale ja się z nim nie polubiłam. Nie kupię go więcej, ale chętnie skuszę się na jakiś inny szampon z tej serii albo kupię ponownie morele i pszenicę. Uważam, że warto spróbować zwłaszcza za tą cenę. Dodatkowo bardzo często bywa w promocji.

Pozdrawiam 
 Naomi

sobota, 5 maja 2012

Wibo Color Power nr 2

Niedawno w jednym z postów pokazywałam wam cudny zielony lakier. W moim odczuciu i nie niezidentyfikowanym kolorze. Może jest to limonka, groszkowy, seledynowy? Pomóżcie, nie jestem dobra w rozróżnianiu kolorów. Nie mniej kolor bardzo mi się podoba. W słońcu jest lekko neonowy. Na pewno rzuca się w oczy.

Lakier jest bardzo kremowy, dla mnie nawet za bardzo. Pierwsza warstwa smuży i nie kryje dobrze. Druga wszystko wyrównuje. Ja dodałam trzecią dla poprawienia intensywności koloru. Nie wiem jak szybko wysycha, ponieważ nałożyłam Seche Vite. W tej kolekcji nie podobają mi się buteleczki, są takie nijakie. Kwadratowa zakrętka sprawia, że nic nam się nie ślizga. W kolekcji znajdziemy jeszcze 5 bardzo energetycznych kolorów. Jedynym minusem jest trwałość. Już po trzech dniach lakier wygląda nieestetycznie, należy go zmyć.

Zapomniałam na początku napisać, że ten kolor należy do jednej z nowych kolekcji, która w ostatnim czasie pojawiła się w szafie Wibo. 

Nie zwracajcie uwagi na skórki, cieszcie się kolorem idealnym na lato.






Pozdrawiam
Naomi
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...