Wracając do tego lakieru. Jest to moje czwarte podejście do tej serii, jak pamiętacie początki nie były przyjemne. "Just rock it!" dał nieźle w kość, a potem się rozbił, ale co kolejny lakier wydaję mi się, że co raz bardziej je lubię. Tym lakierem się cudnie malowało, jedna warstwa mogłaby wystarczyć, ja nawet z taką poszłam do szkoły. Wolałam nie ryzykować odbicia pościeli na lakierze, malowałam paznokcie wieczorem. A jak wiadomo jedna warstwa schnie migiem. Następnego dnia położyłam drugą warstwę i tu wielkie zaskoczenie do pół godziny wszystko było suche. Jak dla mnie zaskoczenie roku. Nie smużył nawet pierwsza warstwa. Bardzo fajny, wygodny pędzelek, średniej szerokości pędzelek. Dość długi dobrze zbity. Konsystencja kremowa. Lakier jest bez żadnych drobinek, lecz z połyskiem. Jeśli chodzi o trwałość na razie wypowiedzieć się nie mogę. Po dwóch dniach noszenia mam na razie jeden odprysk i minimalnie starte końcówki.
Biorąc po uwagę wszystkie plusy i minusy, polecam ten lakier. Niezła jakość, jak za taką cenę (5,49 za 5 ml).
Kupując go najbardziej mi się spodobał ze wszystkich, ale w domu okazało się, że mam bardzo podobny jakby nie identyczny z MIYO. Różnią się jedynie trochę odcieniem. MIYO ma więcej tonów różu i pomarańczy, a Essence jest bardziej czerwony od MIYO. Zrobiłam małe porównanie.
Jeśli nie macie dostępu do szafy Essence, a do MIYO tak, a bardzo się podoba wam ten kolor. To jest to MIYO nr 17 "Summer".
Pozdrawiam
Naomi
Ładny kolor. Fajnie prezentuje się na pazurkach :).
OdpowiedzUsuńZapraszam do zobaczenia nowego wystroju mojego bloga:
http://sleepingbeauty0.blogspot.com/
kolor rzeczywiście ładny ale bardzo nie podoba mi się Twój sposób malowania paznokci, przecież masz całe skórki "zachlapane" lakierem - źle to wygląda, popracuj trochę nad techniką i będzie dobrze :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWiem, nadal nad tym pracuję. Na swoją obronę napiszę tylko, że ten post powstał we wrześniu. Od tego czasu upłynęło dużo czasu i myślę, że aktualnie jest o niebo lepiej.
UsuńPozdrawiam