Wracając do tytułu dzisiejszego posta. Dziś chciałabym napisać kilka słów na temat limitowanej rozświetlającej pomadki o zapachu maliny. Można ją kupić oczywiście w drogeriach Rossmann za dokładnie 4,19 zł. W opakowaniu mamy 4,8g . Na zużycie standardowe 12 miesięcy. Zapakowana w zgrabny kartonik, który nawet mi się podoba. Na opakowaniu widnieję informacja, ze jest to edycja limitowana.
Skład:
"ricinus communis seed oil, cera alba, caprylic/capric trigliceryde, cocoglycerides, isoamyl p-methoxycinnamate, candellila cera, c18-36 acid trigliceryde, diethylamino hydroxybezoyl hexyl benzoate, prunus amygdalus dulcis oil, mica, parfum, ribes nigrum seed oil, bis-ethylhexyloxyphenol methoxyphenyl triazine, cl 77891, persea gratissima oil, tocopherol, linaool, phytosterols, cl 15850, rubus idaeus seed extract, geraniol, lecithin, ascorbyl palmitate, glycearyl stearete, citral, alpha-isomethyl ionone, glyceryl oleate, olea europaea oil unsaponirables, limonene, citric acid, rosmarinus officinalis leaf extract"
Obietnice producenta:
"pomadka rozświetlająca Isana o owocowym zapachu działa długotrwale nawilżająco. Wartościowa formuła produktu wzbogacona olejkiem migdałowym, olejkiem z awokado oraz witaminę E zapobiega wysuszaniu ust rozświetlając je delikatnie.
- zawiera filtr przeciwsłoneczny UVA/UVB-niska ochrona SPF 10
- bez dodatku środków konserwujących, parafiny, oraz silikonów
- tolerancja przez skórę potwierdzona dermatologicznie"
Moja opinia:
Bardzo polubiłam się z tą pomadką. Ma proste, ale dobrze spełniające swoje przeznaczenie opakowanie. Ani razu mi się nie otworzyło w torebce, co oznacza, że ma dobre zamknięcie i śmiało możemy zabierać je ze sobą. Pachnie malinami, ale jest to raczej taki chemiczny zapach. Ja do niego nie przywiązuje uwagi, ale wiem, że są osoby, którym może przeszkadzać. Ja się do niego przyzwyczaiłam. Jest to LE i zapach malin wpisuję się w porę roku, którą teraz mamy. Poza tym po aplikacji zapach się ulatnia. Na plus jest na pewno, że posiada SPF 10. Wiem, że to niewiele, ale większość pomadek ochronnych nie posiada go w ogóle. Dodaje blasku ustom, jednakże nie jest to nachalne. Ma dobre właściwości nawilżające, może nie jest to Carmex, ale daję radę. Nawilżenie utrzymuje się przez kilka godzin, potem trzeba ponowić aplikację. Czasami mam bardzo wysuszone usta od wiatru. Niewiele pomadek sobie z tym radzi, ale ta zdała egzamin.
Podsumowując:
Może nie jest to balsam ochronny idealny, ale za 4 złote z groszami warto spróbować. Jak na swoją cenę spisuję się nieźle. Ze względu, że jest to edycja limitowana nie wiem czy kupię ponownie. Polecam :)
Pozdrawiam
Naomi
jest cudowna. kupiłam ją 4 maja i po dwóch dniach poczułam różnicę. usta nie były już takie hm suche, nigdy nie były jakoś bardzo suche ale bywało że spotykałam się ze skórkami.. ta pomadka zlikwidowała ten problem od razu. zraziłam się zapachem od razu po otworzeniu ale tak jak piszesz można się do niego przyzwyczaić. jak dla mnie to super produkt i martwi mnie że to limitowana edycja czego ja nawet nie zauważyłam.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się u ciebie sprawdza. Ja też ja bardzo lubię. :)
OdpowiedzUsuńmuszę ją kupić ;*
OdpowiedzUsuń