W ostatnim czasie miałam okazję przetestować wiele różnych wariantów zapachowych żeli pod prysznic z Balea. W głównej mierze różniły się tylko zapachem. Poza tym miały bardzo podobne właściwości. W sierpniu dostałam od przyjaciółki żel z serii Welness. Sama pewnie nigdy nie zwróciłabym na niego uwagi, ale jak już wpadł w moje ręce to zaczęłam go używać.
Żel znajduje się w typowej dla Balea butelce, o pojemności 300 ml. Nie jestem pewna ceny, ale w Czechach pewnie jest to 30 koron, a w Niemczech poniżej 1€. Opakowanie jest bardzo optymistyczne i nastraja pozytywnie na cały dzień.
Bardzo podoba mi się zapach żelu. Kojarzy się z szatą graficzną opakowania. Jest energetyczny, odświeżający, ożywiający... Najbardziej kojarzy się z zapachem pomarańczy. W składzie znajdziemy dość wysoko naturalny pomarańczowy olejek eteryczny. Zapach nie tylko sprawdzi się latem, kiedy chcemy wziąć szybki prysznic i się odświeżyć. Również teraz możemy docenić jego zapach, który przypomni nam o ciepłych miesiącach.
Żel bardzo różni się od swoich kuzynów między innymi konsystencją. W tym przypadku jest ona gęstsza, trochę ciężej wydobyć ją z opakowania, ale nie jest źle. Żel jest przezroczysty o pomarańczowym zabarwieniu. Nawiązuje do opakowania.
Również jego właściwości są lepsze od pozostałych. Bardzo dobrze się pieni. Świetnie myje skórę i oczyszcza ją ze wszelkich zabrudzeń. Nie wysusza jej i nie podrażnia. Nie zaobserwowałam również żadnej reakcji alergicznej. Jego zapach pozostaje przez kilka chwil na skórze.
Podsumowując jestem bardzo zadowolona z tego żelu. Nie spodziewałam się, że Balea może mnie jeszcze zachwycić nie tylko zapachem. Po mimo tych plusów nie jestem pewna, czy kupię go ponownie, ponieważ Balea w między czasie wypuści coś co koniecznie będę chciała wypróbować. Nie mniej Wam gorąco go polecam, ponieważ jest świetny.
Naomi
nie widziałam go jeszcze nigdy :)
OdpowiedzUsuńchętnie się skuszę :)
Ja widziałam, ale nigdy nie zwracałam na niego uwagi. Głównie moją uwagę pochłaniają edycję limitowane.
UsuńO proszę :) W takim razie muszę kupić :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie, jest rewelacyjny.
Usuńooo widzisz nawet nie wiedziałam, że Balea ma takie warianty :D
OdpowiedzUsuńNo ma ich całkiem sporo. Balea nie pozwala na nudę.
UsuńCiekawy ten żel... Ja chyba na razie pozostanę przy denkowaniu moich obecnych, aby kupić coś z zimową nutą.
OdpowiedzUsuńNa szczęście te z zimową nutą zupełnie mi nie odpowiadają. Na szczęście mam spory ich zapas.
UsuńWłaśnie go zdenkowałam i w zanadrzu mam również post na jego temat:-)
OdpowiedzUsuńI jak? Co o nim sądzisz? Myślisz o nim to samo co ja?
Usuńtego nie miałam, ale będę mieć na uwadze, bo zapach kuszący
OdpowiedzUsuńDokładnie i to bardzo. A pewnie gdybym go nie dostała, to nie zwróciłabym na niego uwagi.
UsuńMam ale jeszcze czeka na swoją kolej :)
OdpowiedzUsuńDo kompletu wzięłam sobie balsam do ciała :)
Ja na balsam pewnie się nie skuszę. Na razie do zużycia mam dwa masła.
Usuńjak polecasz, to ja chcę!
OdpowiedzUsuń:) Ojej, mam nadzieję, że się nie zawiedziesz.
UsuńBędę musiała się na niego skusić ;p
OdpowiedzUsuńjeszcze nie miałam żadnego żelu z Balea, ale mam odzywkę i jestem nią zachwycona :)
OdpowiedzUsuńKtórą dokładnie? Ja na razie miałam jedną i nie byłam z niej do końca zadowolona.
UsuńA ja z Balei ciągle nic :(
OdpowiedzUsuńNiestety słabo jest z dostępnością, a DM nie chcę się tutaj przykulać.
UsuńNie na tą porę roku, ale kiedyś pewnie kupię :)
OdpowiedzUsuńNo niestety trzeba mu to przyznać, że nie za bardzo nadaje się na tą porę roku. Ale np. po treningu jak najbardziej.
UsuńTaki odświeżający pomarańczowy zapach byłby idealny na kąpiel po ciężkim dniu :D Jeśli będzie mi dane, to wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńTego żelu nie używałam:) zapach z przyjemnością bym chciała poznać:)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem jest świetny, ale Balea jest ogólnie znana z tego.
UsuńKusisz tym zapachem ;)
OdpowiedzUsuńNie będę zaprzeczać. ;)
Usuń