Znowu wkradł się na bloga króciutki zastój, ale mam na to dobre wytłumaczenie. Mianowicie (chyba) mogę się już nazwać studentką studiującą w Krakowie i dopiero dziś podłączyli mi internet. Z pewnością nauka na wyższym szczeblu wpłynie na częstość pojawiania się postów. Mam jednak nadzieję, że nie będzie źle i uda mi się wszystko pogodzić.
Wracając do tematu w minionym miesiącu wpadło mi co nieco do kosmetyczki. Odwiedziłam również nowo otwarty DM w Czeskim Cieszynie. Zakupy z tamtego miejsca miały przywilej pojawienia się w osobnej notce >tutaj<.
W różnych drogeriach skusiłam się na kolejne kosmetyki z odnowionej serii Tutti Frutti Farmony. Do koszyka wpadł peeling o zapachu fig i daktyli. Dodam, że w tylko jednym miejscu widziałam tą wersję zapachową. Po udanej współpracy z peelingiem o zapachu jeżyny i maliny kupiłam masło o tym samym zapachu. Mam nadzieję, że dorówna peelingowi w zarówno działaniu i zapachowi.
We wrześniu miałam okazję być na otwarciu drogerii Hebe w Katowicach, gdzie była wypełniona po brzegi nowościami szafa Catrice. Oczywiście musiałam coś dla siebie uszczknąć i kupiłam Pure Shine Colour Lip Balm w kolorze 030 Don't think just pink. Niestety nie jestem do końca zadowolona z koloru. Mam wrażenie, że nie pasuje do mnie. Do lakierowej kolekcji dołączył kolejny lakier z Golden Rose z serii Rich Color o numerze 07.
W ostatnim czasie bardzo zainteresowałam mnie pianka z firmy Himalaya Herbals. Niestety nigdzie nie mogłam jej znaleźć, aż w końcu trafiłam na nią w drogerii, gdzie w ogóle nie szukałabym. Dodatkowo była to ostatnia sztuka w promocji. A poza tym w skrzynce z lakierami dojrzałam ostatnie sztuki piasków z Golden Rose. Niestety zostały same nieciekawe kolory z wyjątkiem powyższego o numerze 66.
W końcu do Natur dotarły nowości z Essence i Catrice. Głównie zależało mi na tej pierwszej marce, a ściślej mówiąc drugiej szafie. W zapowiedziach bardzo zainteresował mnie pędzel kabuki, a pierwsze recenzje pomogły w podjęciu decyzji. Pędzel jak na Essence kosztuje dość sporo, mianowicie 17,49 zł. Dodatkowo bardzo mi się spodobał (w opakowaniu) tusz do rzęs. Na razie użyłam go tylko dwa razy i niewiele mogę o nim powiedzieć.
W ostatniej gazetce kosmetyczne bardzo mnie zainteresowały zmywacze do paznokci w płatkach. Najpierw kupiłam na próbę jagodę. Byłam z niej tak zadowolona, że dokupiłam pomarańczę i truskawkę.
Na koniec moje bardzo skromne zakupy z Rossmanna. Do koszyka wpadł tylko waniliowy balsam do ust z AA oraz truskawkowa maseczka z Rival de Loop.
Jak zwykle u mnie trochę się tego nazbierało. Pozwoliłam w sobie nawet na dwa masła do ciała, ponieważ ostatnio wyrobiłam sobie nawyk smarowania się i zużyłam prawie wszystkie zapasy.
Co wam wpadło ciekawego do koszyków we wrześniu?
Naomi
nom :D trochę zaszalałaś :D
OdpowiedzUsuńBywało gorzej. ;)
UsuńTen mały peeling sama mam i u mnie się sprawdza. Najbardziej zaciekawiła mnie ta pianka:)
OdpowiedzUsuńTo jest mój drugi peeling z tej serii. Wcześniej miałam malinę i jeżynę i byłam bardzo zadowolona.
Usuńsame fajności :) do mojego koszyka we wrześniu wpadło niewiele, za to mam nadzieję nadrobić to w październiku :) powodzenia na studiach :)
OdpowiedzUsuńMi zawsze coś wpadnie. Odwyki nie są dla mnie, ponieważ w następnym miesiącu odbijam sobie to ze zdwojoną siłą. :)
UsuńŚwietnie się prezentują ;P Tutti frutti bardzo lubię, a o Golden rosiaku bardzo marzę. :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie :)
_______________________________________________
alekssandrasssss.blogspot.com -> gdybyś mogła kliknąć w banner sheinshide byłabym bardzo wdzięczna, bo to dla mnie ważne :)
Ja najwięcej lakierów mam z Golden Rose. Prawie zawsze, gdy na nie trafie to jakiś wpadnie.
UsuńŚwietne zakupy poczyniłaś :)
OdpowiedzUsuńWczoraj właśnie zrobiłam sobie maseczkę truskawkową Rival, pachnie obłędnie, wpis o niej za jakiś czas ;)
Maseczkę z Rival miałam już wcześniej i dla zapachu kupiłam ją ponownie.
Usuńo kurcze jest masło jeżyna & malina :) ciekawe, czy uda mi się je spotkać :)
OdpowiedzUsuńTe masła są na pewno w Drogeriach Natura. Nie dawno była na nie promocja, więc może nie być. Nie długo na pewno pojawią się w sklepach.
UsuńZakupy super :) Tutti Frutti świetnie pachną będziesz zadowolona :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję. Peeling ma ciekawy dla mnie zapach. Chyba jeżyna i malina mi się bardziej podobała. Jeśli masło będzie pachnieć jak ww peeling to jestem kupiona. ;)
Usuńjak soczyście :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam owocowe zapachy. :)
UsuńU mnie bardzo mało kosmetyków, ale za to ciuchów i butów troszkę :)
OdpowiedzUsuńJa dla równowagi w przyrodzie ciuchów i butów przybyło mi nie wiele.
UsuńU mnie też troszkę tego było, za to z tymi zmywaczami z biedry się nie polubiłam.
OdpowiedzUsuńMi się spodobały. Nie są idealne, ale dają radę przy mniej wymagających lakierach.
UsuńMasło jezynowe <3 daj znać koniecznie jak sie spisze, bo peeling tez miałam i uwielbialam <3
OdpowiedzUsuńNa pewno coś o nim napiszę, ale na razie musi poczekać na swoją kolej. Teraz zużywam mini masełko z Alverde, a potem chcę otworzyć kakaowe z Balei.
UsuńPrzygarnęłabym wszystko :)
OdpowiedzUsuńNie oddam. ;)
Usuńsama poszukuję u siebie tutti frutti, w jakim sklepie kupiłaś?
OdpowiedzUsuńMasło kupiłam w Drogerii Natura, a peeling w krakowskim Firlicie. Może poszukaj po mniejszych drogeriach. Coś na pewno jest w Rossmannach i na działach z kosmetykami w hipermarketach.
UsuńTe peelingi tutti frutti kuszą :D
OdpowiedzUsuńCiekawe jak się sprawdzi pędzel i tusz Essence.
Pędzel jest bardzo fajny i miękki, ale na razie nie mogę zbyt wiele powiedzieć, ponieważ użyłam go dopiero raz.
UsuńBtw. Zupełnie nie zauważyłam, że uciekła mi informacja, że tusz jest z Catrice.
Jestem ciekawa tego masełka :)
OdpowiedzUsuńJa również, ale jak pisałam wyżej. Chwilę sobie jeszcze na mnie poczeka.
UsuńŚwietne nabytki :) Tutti Frutti tez mam w zamiarze dorwać :D
OdpowiedzUsuń:) Ja powoli próbuję różnych wersji zapachowych i kosmetyków.
UsuńDomyśliłam się, że Cię nie ma na blogu, bo pewnie się przeprowadzasz do Krk :) Zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńTe zmywacze w płatkach chętnie przetestuję :)
:) Jestem już w Krakowie od niedzieli i powoli się odnajduję we wszystkim.
UsuńU mnie kosmetycznie jest trochę mniej nowości, ale coś się znajdzie.
OdpowiedzUsuńTutti frutti! <3
U mnie miesiąc bez nowości jest straconym, ale jeszcze nie mogę się (na szczęście) pochwalić mini drogerią.
Usuńmam ochote na peeling z Farmony :)
OdpowiedzUsuńNa pewno polecam wersję z maliną i jeżyną. Rewelacja!
UsuńHimalaya czeka u mnie na swoją kolej.
OdpowiedzUsuńU mnie już poszła ruch. Zabrałam go ze sobą do Krakowa.
UsuńI u mnie Himalaya w kolejce:) Pozdrawiam)
OdpowiedzUsuń:) Zupełnie nie dawno dowiedziałam się o istnieniu tej firmy. Później przeczytałam bardzo pozytywną opinię i musiałam go kupić. Zwłaszcza, że bardzo lubię pianki.
UsuńMam ten sam odcień lip balm z Catrice, podoba mi się, że nie wysusza ust, ale kolor mógłby być bardziej widoczny, ja czasem mam wrażenie, że jest ledwo zauważalny. Z drugiej strony fajnie, że wygląda tak,jakby to był nasz naturalny kolor ust, a nie gruba warstwa szminki, jesienią i zimą się sprawdza, szczególnie gdy mam spierzchnięte usta i szminki nie wyglądają na mnie za dobrze....
OdpowiedzUsuńMi się jego właściwości bardzo podobają, ale bardzo dziwnie jego kolor zachowuje się na moich ustach i nie jestem do niego przekonana.
Usuńświetne zakupy :) ehh, Ty krakowska studentko, zazdroszczę, co ja bym dała, że powrócić do tych najpiękniejszych lat :)
OdpowiedzUsuńZdaję sobie sprawę, że to najpiękniejszy dla mnie okres. ;)
UsuńSłyszałam o tym kabuki i jestem bardzo ciekawa jak się sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńNa razie jestem z niego zadowolona. Jest bardzo mięciutki i bardzo dobrze nabiera puder.
UsuńCzekam na recenzję tej pianki:-)
OdpowiedzUsuńNa razie jestem z niej zadowolona, ale recenzja na pewno się pojawi.
UsuńPodoba mi się lakier GR :)
OdpowiedzUsuńMi też. Jest śliczny. Najładniejszy z tych, które się ostały.
Usuńkolorki lakierków świetne :)))
OdpowiedzUsuń:)
UsuńTen scrub z Tutti Frutti jest wspaniały :)
OdpowiedzUsuń