Planowałam dziś dokończyć krótką serie z ulubieńcami 2013 roku, ale niestety zdjęcie wyszły tak paskudne, że nie nadają się do publikacji. Mam nadzieję, że w końcu uda mi się spiąć i nadrobić już spore zaległości w zdjęciach. Natomiast dziś nadszedł czas na recenzję masła, którego używałam przez ostatni czas. Jest to propozycja Balea o zapachu kakao. Wydaję mi się, że jest to jedyne masło w ofercie tej marki.
Kosmetyki Balea są dostępne głównie w drogeriach DM. Kosztuje 2-3 € w Niemczech, 75 koron w Czechach lub około 17 zł na allegro. Niestety na alledrogo jest najdroższy, a dodatkowo dochodzą koszty przesyłki. Opakowanie zawiera 200 ml kosmetyku, które należy zużyć w ciągu 30 miesięcy. Przeznaczony jest do suchej skóry.
Zakręcany słoiczek utrzymany w różowej tonacji z pewnością zwraca na siebie uwagę na sklepowej półce. Nie ukrywam, że i na mnie to podziałało. Pragnęłam go mieć i przetestować od pierwszego rzutu oka na zapowiedzi. Plastikowe opakowanie jest wykonane z twardego plastiku, a zakrętka dobrze się zakręca. Słoik może nie jest najbardziej higienicznym rozwiązaniem, ale mi w przypadku masła zupełnie nie przeszkadza, a nawet uważam to za zaletę.
Masło wyróżnia się nieziemskim zapachem. Fanki tzw. jedzeniowych zapachów, czyli m.in. ja powinny być zadowolone. Może nie do końca jest to zapach kakao, czy czekolady, mi się najbardziej kojarzy z czekoladowym budyniem. Nie jest to zapach, który można łatwo zdefiniować, słodki, ale z odrobiną tajemnicy.
Jego ogromnym plusem jest konsystencja, która jak przystało na masło jest bardzo gęsta.
Bardzo maślana konsystencja nie każdemu może
przypaść do gustu, ponieważ jego rozsmarowanie nie należy do najłatwiejszych.
Mi to w ogóle nie przeszkadza, a nawet uważam to za plus, ponieważ masło jest
bardzo treściwe. W połączeniu z moją mało wymagającą skórę otrzymuję układ
idealny, ponieważ nie muszę go używać codzienne. W moim przypadku zupełnie
wystarcza co dwa, a nawet trzy dni. Świetnie nawilża, ale również trzeba mu dać
czas, ponieważ długo się wchłania. Ja go używam wyłącznie wieczorem. Również świetnie
zmiękcza stopy, więc nie potrzebuję odrębnego kosmetyku w tym celu. Zapach
przez dłuższy czas utrzymuje się na ciele. Wyczuwam go jeszcze rano. Nie
farbuje ubrań.
Podsumowując, bardzo polubiłam to masło. Ma świetny, otulający zapach oraz bardzo dobre właściwości pielęgnacyjno-nawilżające. Do zalet muszę również zaliczyć wpadające w oko opakowanie. Myślę, że powinien też się sprawdzić u osób borykających się z suchą skórą. Polecam.
Masła, balsamy czy mleczka - co u Was najbardziej się sprawdza?
Naomi
mam straszną chęć na to masło :))
OdpowiedzUsuńJa też miałam, gdy tylko go ujrzałam. Niestety zostało mi go w opakowania niewiele, ale zrobiłam już zapas. :)
UsuńMiałam przyjemność wąchać ale nie przepadam za masłami do ciała, są dla mnie za gęste :) Zdecydowanie wolę balsamy :)
OdpowiedzUsuńNo cóż zdaję sobie sprawę, że nie każdemu odpowiadają, ale ja wręcz kocham taką konsystencje. :)
UsuńJa ze zdjęciami dziś miałam ten sam problem ;)
OdpowiedzUsuńMaselko ma świetną konsystencję jak dla mnie, za to uwielbiam masła do ciała <3
Obawialabym sie jedynie troszke zapachu, bo u mnie roznie bywa z tymi tzw. jedzeniowymi ;)
Niestety uroki kalendarzowej zimy. Dodatkowo okno w pokoju mam od wschodniej strony i ma w miarę światło tylko rano. Ostatnio robiłam później i niestety nadają się tylko do kosza. :(
UsuńWydaje mi się, że trochę je zmienili. Miałam je z 2 lata temu, było w jasnobrązowym opakowaniu i kolor też miało taki jasnobrązowy. A zapach był nie do końca kakaowy, zajeżdżało trochę plastikiem :P
OdpowiedzUsuńKojarzę, widziałam go na początku mojej drogi z kosmetykami z DM-u w Czechach, ale nie kupiłam. Później kilka razy wyszukiwarka google mi go "wypluła".
UsuńZapach tego masła też nie jest taki stricte kakaowy, ale na pewno nie pachnie plastikiem. ;)
Podoba mi się konsystencja-lubię konkrtne produkty :)
OdpowiedzUsuńJa też! :)
Usuńszczerze powiedziawszy nigdy nie spotkałam się z taką konsystencją ;)
OdpowiedzUsuńJa pierwszy raz się spotkałam z taką konsystencją rok temu i bardzo mi się spodobała. Wydaję mi się, że w drogeriach głównie znajdziemy wszelkiego rodzaju mleczka i balsamy.
Usuńmasła faktycznie ciężko się rozsmarowuje, ale jak już się człowiek przemęczy, skóra jest porządnie odżywiona, więc warto :) uwielbiam jedzeniowe zapachy i pewnie prędzej czy później (raczej później, bo zapasów mam tonę ;)) skuszę się na tę wersję Balei
OdpowiedzUsuńOstatnio będąc w DM kupiłam kolejne opakowanie. Może sobie na razie poleżeć nie zepsuje się. ;) Mam teraz w swoich zapasach z kilka kosmetyków do pielęgnacji ciała, ale teraz już nie kupuję kolejnego dopóki nie zużyję choć jednego, a najlepiej dwóch.
Usuńach, ta Balea! :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńbardzo lubię taką konsystencję - ale niestety większość maseł w naszych drogeriach ma 'masło' tylko w nazwie, a w efekcie dostajemy po prostu balsam, bardziej lub mniej gęsty :) z Balei mam przyjemność używać właśnie masła do stóp z trawą cytrynową i podbiło ono moje serce! z tym czekoladowym do ciała pewnie byłoby tak samo ;) w ogóle, to ja mam słabość do kosmetyków Balei ;)
OdpowiedzUsuńTo jest takie prawdziwe masło, bardzo gęste.
UsuńJa bardzo lubię kosmetyki Balea, ale nie wszystko mi służy. Na przykład ewidentnie moje włosy nie polubiły się z ich kosmetykami.
jak dla mnie już samo opakowanie wygląda smakowicie :)
OdpowiedzUsuńJest rewelacyjne, aż woła: kup mnie, kup mnie. ;)
UsuńOj chciałabym :)
OdpowiedzUsuńo to zaciekawiłaś mnie tym masłem
OdpowiedzUsuńJeśli miałabym okazję to pewnie bym kupiła :)
OdpowiedzUsuńJeśli będziesz miała okazje to nawet się nie zastanawiaj. ;)
UsuńWlasnie niedawno też go wykończyłam- wuielbiam takie konsystencje :D Choc akurat ten zapach czasami mi sie nudzil- fajnie by bylo jakby balea wypuscila takie maselka rowniez o innych zapachach :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z tobą w 100%. Balea ma w swoim asortymencie różne rodzaje kosmetyków do pielęgnacji, ale maseł to jak na lekarstwo. Już Alverde jest pod tym względem bogatsze.
UsuńNie widziałam tej wersji, ale miałam "cytrynową bezę" i konsystencja rzeczywiście jest maślano-gęsto-apetyczna :)
OdpowiedzUsuńAkurat tej wersji to nie miałam. :)
UsuńUżywam różnych mazideł, tego masełka nie miałam przyjemności jeszcze używać. Ciekawi mnie jednak czy z wymagającą skórą by sobie poradziło to masełko?
OdpowiedzUsuńMyślę, że tak. Jest bardzo treściwe i zawiera sporo masła shea.
UsuńBalsamy czy masła które długo się wchłaniają nie są dla mnie, niestety choć sam opis zapachu zachęca do kupna:)
OdpowiedzUsuńTak, jeśli nie lubisz kosmetyków, które się długo wchłaniają to, to masło nie zdecydowanie nie jest dla Ciebie
UsuńNa zimę musi być idealne! Ciekawy czy sprawdziło by się też do kremowania włosów :)
OdpowiedzUsuńNie wiem. Używałam go tylko zgodnie z przeznaczeniem. ;)
UsuńO wygląda faktycznie bardzo zacnie, ja mam wersję kokosową ale czeka na swoją kolej ;)
OdpowiedzUsuńJa też mam kilka innych maseł, które czekają na swoją kolej.
UsuńTo masełko będzie niedługo moje :)
OdpowiedzUsuń