Przepraszam Was za kolejną dłuższą przerwę, ale najpierw musiałam oddać laptop do "przeglądu", a później wciągnęły mnie studenckie sprawy. Niestety nie mogę Wam obiecać, że będę pisać regularnie, aczkolwiek postaram się, żeby było to jak najczęściej.
Korzystając z chwili wolnego czasu chciałabym Wam pokazać kosmetyki, które zużyłam pod koniec sierpnia sierpnia i we wrześniu. Jest tego więcej niż 10, ale nie chcę się w tym przypadku rozdrabniać, ponieważ nie mam pojęcia kiedy ewentualna kolejna część by się pojawiła. Jestem bardzo zaskoczona ilością. W ciągu trochę ponad miesiąca zużyłam blisko 20 kosmetyków, oprócz próbek.
Tym razem zacznę od kolorówki, ponieważ jest jej jak zwykle najmniej. W swoją ostatnią podróż do kosza wyruszają:
- 2 opakowania tuszu do rzęs L'oreal False Lash Wings. Jeden z nich już dawno powinien się tam znaleźć. Drugi przestałam używać stosunkowo nie dawno. Przez pewien czas były to moje ulubione tusze, które dawały świetny efekt. Rzęsy były wydłużone i podkręcone. Niestety początkowo musiały trochę podeschnąć, ponieważ ledwo otworzone nie dawały takiego efektu jak bym chciała. Po uzyskaniu odpowiedniej konsystencji nie mogłam się zbyt długo z nich cieszyć, ponieważ bardzo szybko gęstniały. Podsumowując, czas podczas którego mogłam się cieszyć z najlepszego efektu był bardzo krótki i wynosił około 1-2 miesięcy. Nie kupię kolejnego opakowania, ponieważ znalazłam coś lepszego.
- Averde szampon do włosów henna i oliwka. Bardzo polubiłam ten szampon. Przyjemnie pachniał, dobrze mył i nie powodował, że włosy przetłuszczały się szybciej. Niestety nie zauważyłam większej objętości, ale nie zależało mi na tym. Chętnie kupię kolejne opakowanie.
- Bania Agafii szampon do włosów (niestety nie mam pojęcia co to za wersja). Również ten szampon przypadł mi do gustu. Robił co miał robić, jednak nie wiem, czy kupię ponownie.
- Nivea Long Repair odżywka do włosów. Jedna z moich ulubionych. To było moje drugie opakowanie, a kolejne zużywam. Wspaniale wygładza włosy, bardzo łatwo się rozczesują i ich nie obciąża. Na pewno kupię kolejne opakowanie.
- Yves Rocher limonkowy żel pod prysznic. Początkowo bardzo mnie zauroczył zapach, który nie jest oczywisty. Jest cierpki i kwaśny oraz orzeźwiający. Idealny na lato. Jest bardzo gęsty, ale nie grzeszy wydajnością. Niestety w połowie opakowania musiałam go odstawić, ponieważ bardzo mnie podrażnił i przesuszył skórę. Ostatecznie zużyłam go jako mydło do rąk od czasu do czasu. W takiej roli nie robił mi krzywdy. Zdecydowanie nie kupię ponownie.
- Yves Rocher złuszczający żel peelingujący. Peeling z niego kijowy, ponieważ posiada bardzo mało drobinek, które są stosunkowo niewielkie i nie ostre. Na Plus muszę zaliczyć wspaniały zapach, który spowodował, że kupiłam kolejne opakowanie, ale już ostatnie, ponieważ wchodził w skład edycji limitowanej.
- Balea limitowany żel pod prysznic o zapachu karamboli. Niestety letnią edycję Balea nie zaliczam do zbyt udanych i również żel był bardzo przeciętny. Sprawdzał się w powierzonej mu roli, ale bez fajerwerków. Nie kupię ponownie.
- Rival de Loop chusteczki do demakijażu. Kupiłam je po przeczytaniu wielu pozytywnych opiniach na blogach i nie zawiodłam się. Muszę przyznać, że sporadycznie służą mi do zmywania makijażu. Najczęściej używam ich do usuwania próbek np. podkładu z dłoni. Do ostatniej chusteczki wilgotne, choć otwarte były przez kilka miesięcy. Nie wykluczam, że kiedyś kupię kolejne opakowanie.
- Yves Rocher Pure System głęboko oczyszczający żel do mycia twarzy. Pokładałam w tym kosmetyku spore nadzieje. Miałam nadzieję, że bardzo dobrze oczyści moją cerę z resztek podkładu i innych zanieczyszczeń. Niestety nie sprawdził się w tej roli, pomimo posiadania sporej ilości drobinek. Na szczęście nie podrażnił mnie i nie uczulił. Na pewno nie kupię kolejnego opakowania.
- Yves Rocher krem intensywnie odżywiający do stóp. Krem całkiem nieźle się u mnie spisał. Bardzo dobrze nawilżył i odżywił stopy. Nie do końca odpowiada mi lawendowy zapach, ale gdy go kupowałam te kremy, zdawałam sobie z tego sprawę. Poza tym nie odpowiada mi cena w stosunku do pojemności. Tubka ma tylko 50 ml i kosztuje aż 20 zł w cenie regularnej. Po mimo nieodpowiadającego zapachu kupię kolejną tubkę, ale tylko wtedy gdy będę posiadać jakąś sensowną zniżkę.
- Gillete Satin Care żel do golenia. Po dłuższym romansie z Balea ten żel był miłą odmianą. Jest wydajny. Z niewielkiej ilości powstaje ogromna ilość piany. Dzięki niemu maszynka bardzo gładko sunie. Nie podrażnia skóry. Jedyne zastrzeżenia do zapachu, który jest ładny, ale za słabo wyczuwalny. Wolałabym coś bardziej intensywnego. Z pewnością skuszę się na inny wariant zapachowy.
- Neutrogena krem do rąk i paznokci. Przez dłuższy czas zalegał mi w szufladzie, więc ostatecznie zużyłam go do stóp, gdzie sprawdził się rewelacyjnie. Stopy były zmiękczone, dobrze nawilżone i miękkie w dotyku. Rozważam zakup kolejnej tubki, by sprawdzić, jak poradziłby sobie na dłoniach.
- Yves Rocher Culture Bio krem do rąk miód i muesli Bio. Bardzo przypadła mi do gustu ta propozycja YR. Kremy mają bardzo fajny, otulający zapach. Dodatkowo bardzo podoba mi się aksamitna konsystencja. Bardzo szybko się wchłania i nie pozostawia skórę nawilżoną przez kilka godzin. Nie jest to głęboko regenerujący krem, ale daję radę. Również w tym przypadku wysoka cena jest nieadekwatna do ceny. Może kupię ponownie korzystając z jakieś ciekawej oferty.
- Isana żel pod prysznic pomarańcza&grapefruit. Porównując go do ww Balei muszę przyznać, że ten o wiele bardziej przypadł mi do gustu. Miał świetny, energetyczny i intensywny zapach. Był bardzo gęsty i wydajny. Sprawował się bez zarzutu. Chętnie kupiłabym go ponownie, ale niestety był limitowany.
- Yves Rocher LE Collection Ete Śródziemnomorskie Lato. Do zakupu skłonił mnie zapach z męskimi nutami i myślę, że to była jego największa zaleta. Poza tym niewydajny, zapach się nie utrzymywał na ciele. Najgorsze było to, że okropnie wysuszał skórę. Nie kupię ponownie.
- Garnier Natural Beauty odżywka do włosów wanilia i papaja. Z góry uprzedzam, że odżywka nie jest dostępna w Polsce. Z drugiej strony nie ma czego żałować, ponieważ jest bardzo przeciętna. Nic specjalnego nie robi z włosami. Jej zaletą jest wspaniały zapach. Nie kupię ponownie.
- Miniaturki Avene z serii Cleanance Expert żel i emulsja do twarzy. Nic szczególnego, a krem dodatkowo mnie zapchał. Na pewno nie kupię pełnowymiarowych opakowań.
- La Roche Posay Effeclar żel do mycia twarzy. Bardzo spodobało mi się jego działanie, więc kupiłem pełnowymiarowe opakowanie.
- Garstka próbek z Organique, Vichy i The Secret Soap Store. Najbardziej spodobały mi się zapachy i działanie maseł z Organique.
Podsumowując trochę się tego zabrało, a dzięki temu notka jest trochę długa. Jednakże cieszę się, że będę mogła w końcu pozbyć się śmieci. Jak pewnie zauważyłyście w denku pojawiło się sporo kosmetyków Yves Rocher, ponieważ w minionych miesiącach trochę ich kupiłam. Niestety jak widzicie większość się u mnie nie sprawdza. Nie liczni spełniają moje oczekiwania. :(
Używałyście któregoś z kosmetyków? Co sądzicie?
Naomi
nie miałam nic z tych rzeczy ;)
OdpowiedzUsuńspore denko ;)
Nawet się nie spodziewałam, że tak spore wyjdzie. ;)
Usuńlubię zele z Gilette są bardzo wydajne i jakościowo bardzo dobre.
OdpowiedzUsuńMam ochotę tez na Balea
Ja też je polubiłam. Już nawet kupiłam kolejne opakowanie w promocji w Rossmannie. :)
Usuńświetne zużycia, lubię żele Isany
OdpowiedzUsuńJa czasami lubię sobie kupić jakiś żel z Isany. Kosztują grosze i niektóre edycje limitowane są świetne.
UsuńU mnie niestety tez się większość produktów YR nie sprawdza ;/ teraz mam serum do włosów - ujdzie jeszcze, ale mało wydajne i drogie...
OdpowiedzUsuńJak widać u mnie też nie. :( Perfumy mają ładne zapachy, ale trwałość okropną. Niestety.
UsuńBardzo ładne denko :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia na studiach! :)
Na pewno się przyda. :)
UsuńDużo ciekawych produktów zużyłaś :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe denko ;)
Trochę tego się zebrało. Nie spodziewałam się aż tyle. :)
Usuńświetne denko:)
OdpowiedzUsuńA ja odżywkę Garniera Vanilia i Papaja lubię bardzo! Jest świetna do moich długich włosów - nawilża, ujarzmia, wygładza i odpowiednio dociąża pasma bez przeciążania :)
OdpowiedzUsuńU mnie się niestety nie sprawdziło. Podobny efekt miałam, gdy nie nakładałam na włosy nic. ;)
UsuńZużyłaś całą masę ciekawych produktów - wow!
OdpowiedzUsuń:)
Usuńten żel z isany to moja miłość <3 a yr jakoś ostatnio słabo wychodzi : )
OdpowiedzUsuńa ten szampon w saszetce to przyspieszać wzrost włosów ma
UsuńCoś mi się tak kojarzyło, a nie byłam pewna. Torba z pustymi opakowaniami została w domu, a ja jestem teraz na stancji. ;)
UsuńMnie bardzo podobają się szczoteczki tuszy L'oreal False Lash Wings. Jestem ciekawa co lepszego znalazłaś. gratuluję denka.
OdpowiedzUsuńO wiele lepiej sprawdza się u mnie Max Factor Masterpiece Max. Używam go od dwóch miesięcy i przede wszystkim daje taki efekt jaki chcę od początku. Świetnie wydłuża i rozdziela rzęsy. :)
Usuńmam te miniaturki Avene - żelu na razie nie używałam, jedynie kremu, ale nic szczególnego - mnie na szczęście nie zapchał, ale i tak nie kupię pełnowymiarowego opakowania - o wiele lepiej spisuje się effaclar duo
OdpowiedzUsuńJa chciałam sprawdzić, czy poradzą sobie razem. Niestety zawiodłam się.
UsuńOstatnio korzystając z promocji w Super-pharm kupiłam effaclar duo. Mam nadzieje, że sprawdzi się i u mnie. :)
bardzo dużo tego zużyłaś :)
OdpowiedzUsuńNo trochę się tego zebrało. ;)
UsuńMiałam ten żel z YR śródziemnomorskie lato i u mnie nie wysuszał skóry. Co prawda spodziewałam się całkiem innego zapachu, ale nie był zły :)
OdpowiedzUsuńU mnie źle sprawuje się większość żeli z YR.
UsuńA to u mnie całkiem nie źle :)
UsuńCoś zmienili w składzie tej odżywki z Nivea i teraz nie sprawdza się u mnie tak dobrze jak przedtem;/
OdpowiedzUsuńA kiedy to zauważyłaś? Ja kupiłam dwa opakowania w maju i teraz mam jeszcze jedno. Na razie nie zauważyłam nic niepokojącego.
UsuńJa tej odżywki z Nivei nie lubię strasznie, ma mega gęstą konsystencję i spłukuje się ją wiekami :(
OdpowiedzUsuńO tak jej gęsta konsysntecja to jakaś masakra. Sama mam problem z wydobyciem jej z opakowania, ale na włosach srawuje sie się doskonale i nie mam problemu z jej zmyciem.
UsuńJaki to lepszy tusz znalazłaś?
OdpowiedzUsuńMax Factor Masterpiece Max, używam go od dłuższego czasu i jest rewelacyjny. W najbliższym czasie na pewno napiszę o nim coś więcej.
UsuńNivea Long Repair kupię i ja, jeszcze jej nie miałam okazji testować
OdpowiedzUsuńSpoooore denko, o i dzięki za opinie o żelu z balea ...chciałam go kupić ale widzę że nie warto. pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuń