Witajcie, dziś chciałabym co nieco napisać o maśle do ciała z Farmony z serii Tutti Frutti o zapachu jeżyny i maliny. Gdy pokazywałam go pierwszy raz, wiele z was było zainteresowanych moją opinią. Oprócz niego miałam jeszcze wersję o zapachu porzeczki i wiśni. Kosmetyki różnią się między sobą tylko zapachem. Poza tym są niemal identyczne.
Kosmetyki Farmony są dostępne bez większych problemów. Znajdziemy je zarówno w popularnych drogeriach (Rossmann, Natura), ale również mniej znanych (np. Firlit w Krakowie). Masło kosztuje około 10-13 zł w zależności od promocji. Do wyboru mamy kilka interesujący wariantów zapachowych, ale myślę, że jeżyna&malina oraz porzeczka&wiśnia są jednymi z ciekawszych. Poza tym pośród każdego wariantu zapachowego znajdziemy kilka różnych kosmetyków (peelingi, olejki pod prysznic etc.). Podoba mi się, że Farmona jest polską firmą i nie testuje swoich produktów na zwierzętach.
Zakręcany plastikowy słoiczek zawiera 200 ml masła. Pod względem estetycznym, praktycznym nie mam do czego się przyczepić. W przypadku takiego typu kosmetyku słoiczek jest najlepszym rozwiązaniem, ponieważ nie mamy problemu z wydobyciem zawartości do ostatniej kropli. Szata graficzna bardzo przypadła mi do gustu i uważam, że jest dużą zaletą tego kosmetyku. Wyróżnia się na sklepowej półce.
Masło jest średnio gęste, ale jego rozsmarowanie czasami sprawia problemy. Muszę go o wiele dłużej wcierać niż inne kosmetyki Jest bardzo wydajne. Odrobina wystarczy, aby nawilżyć partię ciała która w danej chwili tego potrzebuje. Do gustu bardzo przypadł mi zapach, który jest bardzo intensywnie owocowy i przenosi się na ubrania i pościel. Osoby, które są wrażliwe na tak intensywne zapachy mogą być rozczarowane.
Jak wspomniałam wyżej, masło dość trudno rozsmarować i niestety to nie jest jedyna wada tego kosmetyku. Niestety bardzo długo się wchłania i po posmarowaniu np nóg wszystko do nich się lepi. Gdy w końcu się wchłonie skóra jest przyjemnie nawilżona i miękka w dotyku. Muszę jednak zaznaczyć, że moja skóra nie należy do wymagający. Większość kosmetyków się na niej sprawdza. Nie wiem, czy poradziłby sobie z przesuszoną skórą. Nie zostawia tłustego filmu, ale czas wchłaniania jest do poprawki. Czasami smarowałam nim również stopy i z nimi również całkiem dobrze sobie radził. Nie uczulił mnie, ani nie podrażnił.
Podsumowując mam mieszane uczucia w stosunku do tego kosmetyku. Z jednej strony intensywny zapach, ale czasami zbyt. Poza tym dobrze nawilża, ale zbyt długo się wchłania i wszystko się do niego lepi i klei. Raczej nie kupię go ponownie, ponieważ mam spore zapasy oraz lista kosmetyków, która mnie kusi jest długa, za długa.
Miałyście okazję używać tego masła?
Co sądzicie o tej linii kosmetyków Farmony?
Naomi
Ten zapach jest obłędny! Miałam żel peelingujacy i byłam zakochana !!
OdpowiedzUsuńZgadzam się zapach jest genialny, ale dla mnie trochę zbyt intensywny.
UsuńJa jeszcze nie miałam tego masła :)
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńPodoba mi się jego gęsta i treściwa konsystencja ;)
OdpowiedzUsuńJa też lubię gdy masła są gęste i treściwe, ale też muszą się w miarę rozsmarowywać.
Usuńnie lubię się lepić :/
OdpowiedzUsuńJa czasami w imię wyższej korzyści mogę się poświęcić, ale bez przesady. ;-)
UsuńJa mam wersję mango i bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że jest też taka.
UsuńKocham ten zapach. Mam tylko mini peeling, ale zapach jest obłędny wiec na pewno maselko jest boskie
OdpowiedzUsuńMasło pachnie niemal identycznie jak peeling.
UsuńMasła nie miałam ale peeling tak - zapach świetny :)
OdpowiedzUsuńPeeling też miałam, ale w zeszłym roju.
UsuńNie miałam go nigdy :) Zapach pewnie by mi się spodobał :)
OdpowiedzUsuńZ pewnością. Nie z znam osoby, której nie podobałby się ten zapach.
UsuńDługi czas wchłaniania mnie irytował, w dodatku zbyt słabe nawilżenie, jak na masło.
OdpowiedzUsuńMi też stopień nawilżenia nie do końca odpowiadał. Pod tym względem o wiele lepiej sprawdziło się u mnie kakaowe masło z Balea
Usuń