Witajcie, dzisiaj chciałabym Wam pokazać zakupy zrobione pod koniec listopada i w grudniu w sklepach stacjonarnych. Nie chcę odwlekać tego posta na później, ponieważ kończy się przerwa świąteczna, a zwykle styczeń jest bardzo intensywnym miesiącem dla studentów. Trochę tego jest, a biorąc pod uwagę jeszcze dzień darmowej dostawy tworzy się niezła gromadka. W najbliższych tygodniach planuje ograniczyć zakupy, ponieważ w niektórych kategoriach mam spore zapasy, które zaczynają mi ciążyć.
W The Body Shop kupiłam dwa drobiazgi, które od pewnego czasu plątały mi się po głowie. Oba kosmetyki to miniatury. Pierwszy z nich to kremu do rąk o zapachu truskawkowym, a drugi to masełko z zimowej edycji limitowanej o zapachu kandyzowanego jabłka.
Kolejnym kosmetykiem, któremu nie mogłam się oprzeć był pingwinkowy żel pod prysznic. Niestety zapach nie do końca mi przypadł do gustu. Na szczęście kosztował grosze.
Jednymi z nielicznych kosmetyków, które były potrzebne od zaraz są woda termalna z Avene (chciałam kupić Uriage, ale na złość nie było) oraz antyperspirant Vichy. Oba kosmetyki kupiła w Super-pharm podczas promocji -40% na dermokosmetyki.
Kosmetyki Vaseline nie dawno pojawiły się w Rossmannie i bardzo mnie zainteresowały. Zwłaszcza moją ciekawość wzbudziły balsamy w sprayu. Jeszcze żadnego nie kupiłam, ale na razie skusiłam się na powyższy zestaw. W jego skład wchodzą balsam do ciała, krem do rąk i świeczka.
Od pewnego czasu szukałam czegoś do brwi. Nie miałam niczego konkretnego na oku, ale kilka dni temu weszłam do Rossmanna i w moje oczy rzucił się Brow Artist Plumper z L'oreal. Po szybkim obejrzeniu testerów zdecydowałam się na ciemniejszy wariant czyli medium/dark. Jaśniejszy kolor był zbyt rudy. Od zakupu używam tego kosmetyku każdego dnia i na razie jestem bardzo zadowolona.
Do zdjęć załapał się jeszcze mój jedyny kosmetyczny prezent pod choinkę, czyli zestaw tusz do rzęs i eyeliner z L'oreal, Miałam już tusze i eyelinery, i zawsze byłam zadowolona. Teraz przyszedł czas na te wersje.
Korzystając z wolnego czasu wybrałam się na zakupy do DM-u. Zdecydowałam się na cztery kosmetyki, w tym trzy z Balea: krem do rąk z olejkiem makadamia, mus do mycia twarzy i tonik. Zupełnie niespodziewanie w szafie Essence znalazłam krem do rąk o zapachu ciasteczek i migdałów, którego nie mam. Teraz mam całą kolekcje.
Ostatnim kosmetykiem, który wpadł w moje ręce jest woda toaletowa z Yves Rocher o zapachu karmelizowanej gruszki. Nie planowałam jej zakupu, ale gdy zobaczyłam, że kosztuje niecałe 20 złotych, to ją kupiłam.
W końcu dobrnęliśmy do końca. Trochę tego jest, ale z każdej rzeczy jestem bardzo zadowolona.
Naomi
Też mam te perfumy o zapachu gruszki, już je chyba nawet niedługo skończę :)
OdpowiedzUsuńCikawie pachną ?
Usuń100ml za 20 zł deal życia! :))
Moim zdaniem bardzo fajnie. Jest to idealny zapach na zimę. Słodki i trochę ciężki. Kupiłam jedną z ostatnich butelek, więc trzeba się szybko decydować.
UsuńVolume Milion Lashes z L'oreal jest świetny :)
OdpowiedzUsuńJa też slyszałam o nim dobre opinie. Mam nadzieje, że się sprawdzi.
Usuńach... same wspaniałości...
OdpowiedzUsuńBalea i TBS kocham <3
OdpowiedzUsuńJa też bardzo lubię. :)
UsuńBardzo udane zakupy widzę. Zazdroszczę TBS, a zapach żelu od pingwinka też jakoś nie skradł mi serca.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
Też jestem z nich zadowolona. Na pewno nic się nie zmarnuje. ;)
Usuńi jak ten zapach z yr? łądny?
OdpowiedzUsuńMi się podoba. Jest dość mocny i intensywny. Idealny na zimę.
UsuńŚwietne zakupy a sama bym się skusiła na wodę toaletową z YR z tej cenie :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńSporo się uzbierało :-) Chciałam to masełko z TBS, ale nie udało mi się zdobyć już tego zapachu :-(
OdpowiedzUsuńJa na szczęście je dorwałam i to w mniejszej pojemności.
UsuńCzy jest ktoś, kto nie kupił pingwinkowego żelu ? :D
OdpowiedzUsuń;) wcześniej polowałam na mydełko, ale się nie udało.
UsuńCiekawi mnie zapach kremiku z TBS - czy jest truskawkowy?:)
OdpowiedzUsuńW tubce jest krem do rąk o zapachu truskawkowym, a w słoiczku masło do ciała o zapachu kandyzowanego jabłka.
UsuńFajne te Twoje nowości :) Polowałam na pingwinkowy żel z Rossmanna ale chyba już są wszystkie wykupione...
OdpowiedzUsuńJa je jeszcze widuje.
UsuńNazbierało się tego troszkę ;))
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNieeeeee....wcale nie pękam z zazdrości, że masz dostęp do The Body Shop i do DM... :D
OdpowiedzUsuńCzekam na recenzję kremu truskawkowego TBS :)
Recenzja kremu na pewno będzie wkrótce. ;)
UsuńDo DM-u mam na pewno lepszy dostęp, z racji bliskości granicy, a do TBS mam ponad 60 km. Na szczęście czasami bywam w galerii, gdzie on jest i czasami coś kupuję.
Zazdroszczę ci tej Balei:)
OdpowiedzUsuń:) Cieszę się, że przynajmniej tych kosmetyków mam łatwy dostęp.
UsuńMiłego testowania:)
OdpowiedzUsuńja właśnie myślę nad zakupem antyperspirantu z Vichy, czytałam o nim dużo dobrego:) obserwuję:)
OdpowiedzUsuńhttp://loonia1.blogspot.com/