Znowu zaniedbałam bloga, ale niestety w ostatnio nie mam czasu na nic. Chwili spokoju zaznam chyba dopiero w okolicach świąt. Na razie z każdej strony gonią mnie zaliczenia, kolosy, sprawozdania. Zachciało się inżyniera - to się teraz ma ;).
Wracając do blogowych spraw, to dziś chciałabym Wam pokazać kosmetyki, które w ostatnim czasie ogromnie polubiłam. Nie będą to ulubieńcy stricte listopadowi, tylko ostatnich kilku miesięcy. Sprawdziłam ostatnia tego typu notka miała miejsce początkiem sierpnia.
Cała wesoła gromadka. Tym razem jest tego więcej i czasami rodzaj kosmetyku się dubluje, ale wyjaśnienie jest proste. Coś innego mam w domu, a coś innego na stacji i tak się złożyło, że oba podbiły moje serce.
Zaczynając od pielęgnacji twarzy. Chciałabym waszą uwagę zwrócić na emulsję do mycia twarzy z Alverde. Na blogach rzadko się o niej wspomina i myślę, że zupełnie niesłusznie. Emulsja ma dość gęstą konsystencje i dosłownie odrobina wystarczy, aby umyć całą twarz. Skóra po użyciu tego kosmetyku jest bardzo dobrze oczyszczona, ale w bardzo delikatny sposób.
Kolejnym kosmetykiem jest płyn dwufazowy z Sephory. Na zdjęciu możecie dojrzeć, że już go prawie zużyłam. Świetnie się u mnie sprawdził. Ekspresowo zmywał co miał zmyć. Nie pozostawiał tłustej warstwy i mgły na oczach. Nie podrażniał. Bardzo go lubiłam, ale nieprędko się na niego ponownie zdecyduje. ponieważ ta buteleczka kosztuje około 30 zł.
Drugim żel do mycia twarzy, który chciałabym Wam polecić jest z Tołpy z serii Dermo Face. Co prawda mam go w wersji miniaturowej (50 ml), ale już taka ilość pozwoliła mi stwierdzić, że jest genialny. W bardzo delikatny sposób oczyszcza skórę. Jest gładka i delikatna w dotyku. Poza tym po mimo niewielkich rozmiarów żel wystarczył mi na blisko da miesiące używania.
Następnie kilka słów o szamponie, który kolejny raz pojawia się na moim blogu. Oczywiście chodzi o delikatny szampon do włosów z Alverde. Lubię używać na zmianę szamponu bardziej naturalnego i oczyszczającego. Ten świetnie sprawdza się w roli tego pierwszego. Jak na kosmetyk całkiem dobrze się pieni, świetnie oczyszcza włosy, ale ich nie plącze. To moja druga butelka i myślę, że nie ostatnia.
Na uwagę zasługują także dwa żele pod prysznic. Jeden pochodzi z Balea, a drugi z Tołpy. Pierwszy z nich należy do zimowej edycji limitowanej (mam jeszcze pozostałe dwa, ale są w trakcie testów) i bardzo go polubiłam za zapach, który idealnie wpisuje się w jesienno-zimową atmosferę. Jest to połączenie pomarańczy i wanilii. Zapach mógłby być bardziej intensywny, a sam żel gęsty, ale i tak go uwielbiam.
Drugim żelem pod prysznic jest propozycja Tołpy. Nie przepadam za zapachem róży, ale w tym przypadku ten zapach jest tak fascynujący i intrygujący, że nie jest to wada, a zaleta. Poza tym żel jest bardzo delikatny i nie podrażnia.
Ostatnim kosmetykiem pielęgnacyjnym jest krem do rąk z Tołpy również o zapachu czarnej róży. Krem ma bardzo dobre właściwości nawilżające i pielęgnujące. Po użyciu kremu skóra jest nawilżona przez wiele godzin. Skóra dłoni jest miękka i delikatna w dotyku.
Na sam koniec przyszedł czas na kolorówkę.
Zacznę od pudru do twarzy z serii Fit Me z Maybelline. Niestety nie jest u nas dostępny a szkoda. Przez długi czas miałam w stosunku do niego mieszane uczucia, ale ostatnio, gdy zaczął się kończyć poczułam, że nie łatwo będzie go zastąpić. Przede wszystkim puder jest bardzo trwały, matuje na kilka godzin, nie ściera się i nie waży. Uwielbiam go.
Kolejnym kosmetykiem jest tusz do rzęs z Max Factor Masterpiece Max. Wspominałam o nim już kilkukrotnie i nadal jestem z niego bardzo zadowolona. Świetnie rozdziela, wydłuża i podkręca rzęsy.
Ostatnim kosmetykiem jest lakier do paznokci z Golden Rose z serii Rich Color w kolorze czarnym (nie pamiętam dokładnego numerka). Ma świetny pędzelek, kolor i konsystencje, chociaż ostatnio musiałam go trochę rozcieńczyć (ale nic dziwnego ma już dwa lata).
Naomi
Właśnie kliknęłam zamówienie na Tołpie, szkoda, że wcześniej nie przeczytałam Twojej opinii o kremie do rąk... :< Eh, co się odwlecze... ;))
OdpowiedzUsuńTeż kliknęłam zamówienie na Tołpie. Co ciekawego zamówiłaś?
UsuńMusze koniecznie wypróbować ten krem do rąk z Tołpy :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie! Teraz do 2 grudnia na stronie mają darmową wysyłkę.
Usuńparę mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńWidzę, ze tez lubisz kosmetyki z dm :)
OdpowiedzUsuńOch tak. Często się przewijają na moim blogu.
UsuńOj, ten żel z Balea bym przygarnęła, lubię jesienno-zimowe zapachy :)
OdpowiedzUsuńJest świetny. Chyba najlepszy z całej trójki. :)
UsuńTen tusz bym sama chętnie wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńTeraz wyszła jakaś jego nowa wersja. Ją też muszę wypróbować.
UsuńHehe, a ja właśnie od wczoraj zaczęłam testować ten najnowszy żel z Balea:) Pozostałe dwa warianty nie przypadły mi zapachowo do gustu, więc ich nie kupiłam.
OdpowiedzUsuńJa niestety miałam możliwość stacjonarnie obadać tylko ten na powyższym zdjęciu. Resztę zamówiłam na allegro i niestety szału nie ma.
Usuńseria Alverde bardzo mnie zaciekawiła
OdpowiedzUsuńPolecam, zarówno żel i szampon są świetnymi kosmetykami. :)
UsuńTe produkty Tołpy mnie bardzo ciekawią i na pewno je sobie sprawię :D
OdpowiedzUsuńKoniecznie! Trzeba spierać polskich producentów.
UsuńNic nie miałam.
OdpowiedzUsuńOstatnio myślałam nad zakupem czarnego lakieru.
:) Bardzo lubię czarny lakier na paznokciach.
Usuńchyba jestem jedną z nielicznych, której zapach tego żelu z tołpy o zapachu czarnej róży nie pasuje : p a ten puder z maybelline chyba chce, bedzie trzeba zamówić <3
OdpowiedzUsuńMi się podoba, jest taki inny. Coś innego niż zwykła róża, której nie znoszę.
UsuńŻel z limitki Balea mam ale jeszcze nie otwierałam :) Kusisz za to szamponem alverde i może przy kolejnym zamówieniu się skuszę :) Tak to nie znam żadnego z Twoich ulubieńców :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że kosmetyki z Balea i Alverde zamawiasz. Możesz zdradzić gdzie? Ja ostatnio zamawiam co ciekawsze kąski na allegro, może jest gdzieś taniej.
Usuńkrem do rąk z Tołpy bardzo lubię;)
OdpowiedzUsuńwlasnie nabylam ten plyn z sephory:) zapraszam
OdpowiedzUsuńŻadnego z tych kosmetyków nie miałam, ale chętnie kupię tą czerń z GR :]
OdpowiedzUsuńZ Twoich ulubueńców znam jedynie żel z Balea :) Miałam całą limitowaną serię i mimo pierwszych zachwytów, nieszczególnie mnie te zapachy do siebie przekonały. Chyba zwyczajnie Balea zaczyna mi się nudzić.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Ten zestaw Alverde miałam w koszyku w DM w lecie, ale miałam w tym koszyku tyle cudów, że obawiałam się,że nie dotaszczę tego wszystkiego do Polski i część odłożyłam na półki - w tym własnie ten zestaw. Ech, szkoda ;-(
OdpowiedzUsuńA żel Balea widzę dziś już któryś raz na blogach i chyba go w końcu gdzieś kliknę. ;-)