niedziela, 29 kwietnia 2012

zzzzzz....zakupy

Znowu przybyło mi kilka kosmetyków. Na szczęście kupowałam je w dużych odstępach czasu. Wiele z nich zastąpiło zużyte. Zapomniałam wczoraj napisać że zdjęto mi metalowego przyjaciela z zębów (aparat ortodontyczny). Efekt jest zniewalający. Chcecie coś przeczytań na ten temat?

Zakupy rozpoczęłam od pielęgnacji:

Wiele się skończyło lub dokańcza żywota. Z tego powodu do koszyka wpadła nowość Syoss Repair&Fulness. Za 500 ml zapłaciłam 9,99 (bardzo korzystnie). Wybrałam ten szampon, ponieważ producent zapewnia o braku silikonów, parabenów i parafiny. Następnie zmywacz bez acetonu. Ten z Isana nie jest najlepszy, ale nie chciało mi się iść do biedronki. Obok niego stoi ALL-in-1 marki Nivea. Po prawie dwóch zużytych 3w1 Graniera przyszła pora na zmianę. Czytałam, że jest nawet lepszy od Garniera- zobaczymy. Na pewno napiszę o tym na blogu. Ostatni jest płyn micelarny do demakijażu z Lirene. Chciałam spróbować innego niż Bourjois. Na razie używałam go do oczyszczenia cery, ale do demakijażu też spróbuję.

Oczywiście nie zapomniałam o kolorówce:


Miałam ostatnio okazję być w drogerii, gdzie lakiery Golden Rose z serii Paris są za 4,99(!!!). Wybrałam dwa lakiery. Pisząc tą notkę zauważyłam, że zrobiłam zdjęcie złemu lakierowi. Róż pokazywałam już w poprzedniej notce o zakupach. Na zdjęciu powinien pojawić się śliczny jasny fiolet o numerze 202. Nudek obok to 08. Przy okazji w łapy wpadły mi dwie kredki Emily również Golden Rose w kolorach 108 (bordowy) oraz 120 (szary). Skusiłam się też na dwa wkłady Inglot nr 353 Matte i 423 Pearl. W palecie 10 zostały już tylko 3 miejsca (chlip chlip).

Ostatnio z okazji zakończenia roku szkolnego klas trzecich, ja zaczynałam dopiero od 4 lekcji. Miałam trochę wolnego czasu, więc gdzie mogłam zawędrować? Oczywiście do Rossmanna.


Chciałam obejrzeć nową kolekcję lakierów Wibo. Jak widać na załączonej fotografii skusiłam się na jeden z nich. Z serii "Color power" o numerze 2. Kosztował 5,99. Mam go już na paznokciach i zdradzę tylko tyle, że jest to cudny odcień zieleni.  Pozostałe kolory były dość wtórne i nie za bardzo mi się podobały. W końcu do mojego Rossmanna dotarły specjalne patyczki do poprawek makijażu Lilibe. Cena bardzo atrakcyjna około 2,80 zł.

Trochę się tego nazbierało :)
Pozdrawiam
Naomi

1 komentarz:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...