Uwielbiam kosmetyki, a co za tym idzie zakupy, ale czym byłyby zakupy, gdybym nie mogła czegoś kupić ze zniżką, dostać gratis lub skorzystać ze specjalnej oferty. Niestety bardzo często takie oferty przeznaczone są dla klubowiczów/posiadaczy kart lojalnościowych. W moim portfelu nazbierało się już sześć kart do różnych drogerii. Niektóre głównie zabierają miejsce, ale są takie, z których bardzo często korzystam. Dzisiaj przyjrzę się nim bliżej z perspektywy studentki i konsumentki.
Na początek karta LifeStyle z Super-Pharm. Jedna z rzadziej używanych przeze mnie z bardzo prozaicznego powodu. Mam do tej drogerii bardzo daleko, a w Krakowie, gdzie studiuje nie zawsze po drodze.
Można ją wyrobić bardzo szybko w drogerii wypełniając formularz lub zrobić to samemu przez internet i pokazać go konsultantce.
Po mimo, że mam bardzo rzadko okazje korzystać z tej karty, to bardzo ją lubię. Przede wszystkim dla posiadaczy karty są specjalne promocje. Np ostatnio dla wszystkich było -20% na kosmetyki Vichy, a posiadacze karty mieli jeszcze dodatkowe 5%, razem -25%. Oprócz tego za każde zakupy zbiera się punkty (1 za każde wydane 5 zł), które można zamienić na kosmetyki i inne. Dodatkowo każdy klubowicz co dwa tygodnie dostaje spersonalizowane (niestety tylko z nazwy) kupony na kosmetyki, żywność, chemie. Czasami pojawiają się bardzo korzystne, ale również takie, gdzie rzecz jest tańsza gdzieś nawet bez promocji.
Innym fajnym aspektem posiadania karty Lifestyle jest to, że czasami się pojawiają akcję, w których można zdobyć katalogi kosmetyków z próbkami. Mi się udało dwa razy załapać i do domu przyszedł najpierw katalog z Vichy, a nie dawno coś podobnego było z La Roche Posay.
Kolejna karta którą posiadam jest z Yves Rocher. Mam ją już od roku, ale dopiero od nie dawna na regularnie z niej korzystam. Zakładając ją, dostajemy m.in. pakiet próbek, torbę ekologiczną i zestaw zniżek. Na karcie zbieramy pieczątki (1 punkt to wydane 10 zł). Po zebraniu 20 pieczątek możemy wybrać kosmetyk za 20 zł (i zacząć zbierać pieczątki na pierwszym poziomie od nowa) lub przejść na następny (drugi) poziom. Nadal zbieramy pieczątki. Po ich zebraniu możemy sobie wybrać kosmetyk za 50 zł (i rozpocząć zbieranie pieczątek na pierwszym poziomie od nowa) lub przejść na trzeci poziom. Po zebraniu pieczątek na trzecim poziomie możemy sobie wybrać kosmetyk za 90 zł i rozpoczynamy zbieranie pieczątek od początku.
Oprócz zbierania pieczątek dla stałych klientów czekają jeszcze inne okazje. Po dwóch miesiącach od założenia karty na adres domowy zaczynają przychodzić co miesiąc ulotki z ofertami (m.in. -30%, -40%. -50% na jeden kosmetyk; przy dowolnym zakupie gratis; dodatkowe pieczątki etc...). Ogólnie nie warto w tym sklepie robić zakupów bez karty, ponieważ ceny standardowe są zbyt wysokie, a dzięki ulotkom można co nieco zaoszczędzić. Poza tym zakupy w Yves Rocher najbardziej opłacają się online, ale o tym w innym poście.
Następnie przyszedł czas na kartę z Hebe. Drogeria jest jedną z moich ulubionych, ponieważ można kupić tam kosmetyki, które trudno dostać gdzie indziej. Niestety karta nie jest moją ulubioną. Bardzo łatwo ją założyć w każdym sklepie (przez internet też chyba się da). Po pewnym czasie od założenia dostajemy na mejla bon -10 zł przy zakupach za 40 zł i w tym momencie kończą się dla mnie korzyści. Dzięki niej możemy za 5 zł mieć wykonany makijaż dzienny (wieczorowy też jest tańszy) oraz możliwość korzystania ze specjalnych promocji dla posiadaczy karty. Dla mnie w porównaniu do innych kart lojalnościowych to trochę mało.
Również mam dwie karty z perfumerii. Pierwsza jest z Sephory. Tutaj również jej założenie nie wymaga wiele. Przy pierwszych zakupach wypełniamy specjalny formularz i otrzymujemy kartę White. Po 4 transakcjach lub zakupach na kwotę 650 zł otrzymujemy pocztą nową kartę Black i kupon -10% na cały asortyment. Następnie co 4 transakcje lub zakupy za 650 otrzymujemy kolejne kupony -10%. Jeśli robimy często zakupy w Sephorze na wysokie sumy, to wtedy możemy otrzymać kartę Gold (mi to na razie nie grozi). Oprócz tego co jakiś czas odbywają się dni Vip i -20% na cały asortyment lub 3 za 2 na markę Sephora itd. Warunkiem z korzystania z tych promocji jest posiadanie karty.
Przedostatnią karta, którą posiadam jest z perfumerii Douglas. Z niej korzystam zdecydowanie najrzadziej i póki co zabiera tylko miejsce w portfelu. Przy zakupach wypełniamy formularz (kartę można też założyć online) i dostajemy tymczasową kartę. Po jakimś czasie dostajemy imienną i zaczynamy zbierać punkty. Za każde wydane 2 zł jest jeden punkt. Gdy zbierzemy 450 punktów, to wtedy otrzymujemy bon na 40 zł. Poza tym czasami zdarzają się jakieś specjalne oferty dla posiadaczy karty.
Ostatnią karta, a raczej kupon rabatowy pochodzi z drogerii Jaśmin na Długiej z Krakowa. Jak widzicie obowiązuje tylko w dwóch miejscach, ale po mimo to myślę, że warto o niej wspomnieć. Możliwe, że już słyszałyście o tej drogerii, ponieważ można tam kupić kosmetyki, które są dostępne głównie online (m.in. Sleek, Maestro, rosyjskie i inne). Myślę, że poniższy kupon rabatowy jest korzystny, ponieważ za zakupy powyżej 30 zł dostajemy pieczątkę. Za zebranie trzech pieczątek jest -20% na kolejne zakupy. Na pewno warto zajrzeć do niej będąc w Krakowie.
To już wszystkie karty, które posiadam. Wiem trochę ich sporo, ale z każdej częściej lub rzadziej korzystam. Najbardziej lubię karty z Super-pharm i Yves Rocher. W ich przypadku widzę, że ich posiadanie ma sens. Zupełnie odwrotne zdanie mam w stosunku do kart z Douglasa i Hebe. Czasami myślę, że tylko ładnie wyglądają. Zwłaszcza zastrzeżenia mam do Hebe, gdzie kupuję dość często.
Posiadacie karty lojalnościowe do drogerii?
Są zbędne, czy potrzebne?
Naomi
Szkoda, że rossman nie ma takiej karty :) Bardzo przydatny post. Ja najczęściej korzystam z Hebe i Superpharm :) Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńO tak to byłoby coś, ale oni mają już bez tego świetne dochody, że nie muszą zwabiać kolejnych klientów.
UsuńMam tylko kartę do YR, ale używałam jej dopiero ze 3 razy ;)
OdpowiedzUsuńJa przez długi czas bardzo rzadko jej używałam, ale ostatnio dość często.
UsuńMam tylko kartę YR i Super-pharm :)
OdpowiedzUsuńZ karty YR już parę razy mogłam wybrać sobie dodolny produkt z racji ukończenia 3 poziomu. Natomiast w Super-pharm dalej zbieram punkty :)
Ja z YR zbliżam się do ukończenia 2 poziomu i mam dylemat, czy zbierać dalej. A z Super-pharm nadal zbieram punkty, ale podobają mi się inne korzyści z posiadania karty.
UsuńZ kard, które pokazałaś mam tylko do Hebe :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMam kartę SP i bardzo często robię tam zakupy. Do Douglasa podbieram mamie, bo ja jeszcze nie zdążyłam, albo nie miałam potrzeby, wyrobić swojej, jednak odkąd mają w ofercie internetowej i czasem stacjonarnej kosmetyki MAC muszę koniecznie się w nią zaopatrzyć, bo to jedyna szansa na obniżki cen tej firmy :)
OdpowiedzUsuń:) Też mi chodzą po głowie kosmetyki MAC. Na pewno nie opłaca się ich kupować w sklepie firmowym.
UsuńJa bardzo lubię klub Lifestyle z SP i najczęściej korzystam z tej karty :) Rossmann mógłby też coś takiego wprowadzić ;)
OdpowiedzUsuńMógłby, ale nie wprowadzi. Nie musi i tak ma wystarczającą ilość klientów.
UsuńMam kartę Lifestyle i Yves Rocher. Planuję nabyć też Hebe (jakoś mi tam nie po drodze). Moją ulubioną drogerią jest Rossman, szkoda że tam nie ma karty :(
OdpowiedzUsuńDla mnie Rossmann stał się niczym nadzwyczajnym. Nie jest to moje ulubione miejsce zakupów, ale często do niego zaglądam bo ma ceny niższe niż gdzie indziej. :)
UsuńNajczęściej korzystam z karty do SP. Mam jeszcze kartę do Hebe i Douglas, ale tam to bardzo rzadko chodzę
OdpowiedzUsuńJa chodzę wszędzie. Zależy kto ma ciekawą promocje na kosmetyki.
UsuńPosiadam karty Douglas i Hebe, ostatnio korzystałam z karty hebe, przy zakupie z kartą był rabat :)
OdpowiedzUsuńNic nie słyszałam o rabacie w Hebe.
UsuńKorzystam z karty Yves Rocher, który mam w pobliżu. ;] Podobnie z Douglasem, ale jakoś nie miałam ochoty na wyrobienie tam karty...
OdpowiedzUsuńJa aktualnie niestety nie mam w YR w pobliżu, chodź chętnie bym się tam wybrała.
Usuńmam takie same odczucia jak Ty
OdpowiedzUsuń:)
UsuńDodałabym jeszcze kartę payback z malutką uwagą o Naturze. Niedawno była promocja, że przy zakupach za 40 zł karta dawała nam 10 zł mniej. Czyli zrobiłam zakupy za 49 zł, a zapłaciłam 39 ^^
OdpowiedzUsuńFajnie, niestety nie mam karty Payback a i do Natury rzadko chodzę. Jednak faktycznie 10 zł to zawsze coś. :)
UsuńOstatnio myślałam, żeby założyć sobie taką kartę ale w DE. Mam karte payback z takich kart tylko ;P i jeszcze Ikea Home;)
OdpowiedzUsuńJa znowu nie mam Payback. Jakie są korzyści z jej posiadania?
UsuńZ pośród wszystkich Super Pharm jest najlepszy, moja Sis ma u korzystamy razem z jednej. Co chwilę są fajne promocje w gazetce. Promocje na maila są spersonalizowane - Sis stale dostaje kupony na produkty, które często kupuje typu płyn do higieny intymnej, maskę do włosów, tampony.
OdpowiedzUsuńYR - wolę zakupy przez internet, większe promocje, często darmowe wysyłki + prezent do każdych zakupów. Karta jest zbędna.
Sephora - dni Vip - 20% to lubię najbardziej jeżeli chodzi o te kosmetyki z wyższej półki, z Douglasa głównie korzystam online, gdzie częściej występują promocje -20% + można podłączyć pod kartę payback - i te punkty wykorzystać na inne zakupy np. w Empiku:)
Karta Hebe to chyba największy pic na wodę. Nie potrzebuję zniżki na makijaż, mogę malować się sama. A reszta produktów i tak ma już atrakcyjne ceny. Ale jakoś tak ją mam w portfelu.
Zgadzam się z tobą w 100% jeśli chodzi o Hebe. Nic ciekawego.
UsuńJa pomimo wszystko lubię kartę z YR, ponieważ nie zawsze pojedynczą rzecz opłaca się zamawiać, a tak przy okazji zbierają się pieczątki. :)
Jeśli chodzi o Yves Rocher to uwielbiam ich naturalne kosmetyki, sklep internetowy jednak zdecydowanie bardziej się opłaca bo można złapać masę zniżek :) i dużo prezentów.
OdpowiedzUsuńWiem, że się opłaca online. Dlatego większe zamówienia robię tam.
UsuńW sklepie stacjonarnym najczęściej robię zakupy, kiedy można dostać jakiś prezent lub jest dobra oferta na pieczątki.
Dostalam ostatnio jeszcze kartę Golden Rose.
OdpowiedzUsuńO tej jeszcze nie słyszałam, ale wszystko jeszcze przede mną.
Usuń