Przez długi czas nie widziałam potrzeby w posiadaniu wody termalnej. Po wielu przeczytanych tekstach o jej pozytywnym działaniu postanowiłam spróbować. Swoją przygodę zaczęłam od miniatury Avene, by wkrótce kupić te najbardziej polecaną z Uriage. Teraz znowu mam Avene i na podstawie tego postaram się odpowiedzieć, czy woda termalna jest niezbędna w pielęgnacji twarzy. Przy okazji opowiem Wam co nieco o tej, która mi bardziej z różnych względów przypadła do gustu. Mam na myśli oczywiście Uriage.
Na rynku znajdziemy spory wybór wód termalnych. Ja kojarzę oprócz wyżej wymienionych jeszcze La Roche Posay i Vichy. Ceny wód są różne i zależą od producenta oraz pojemności. Najtańszy wariant kosztuje około 8-9 zł za 50 ml (Uriage). Znajdziemy je przede wszystkim w aptekach oraz Super-pharm (na dziale aptecznym). Polecam przed zakupem rozeznać się w cenach, ponieważ mogą znacząco się różnić w zależności od sieci.
Jeszcze kilka słów o opakowaniu. Wody termalne znajdują się w fajnych puszkach z atomizerem. Nic nie mogę zarzucić szacie graficznej. W każdym aspekcie wpisuje się w mój gust, zarówno Uriage, jak i Avene.
Atomizer wody Uriage świetnie się sprawdza. Przez całe użytkowanie ani razu się nie zaciął i roztaczał przyjemną dla twarzy mgiełkę. Woda Uriage szczególnie zasługuje na uwagę, ponieważ jest izotoniczna, co oznacza, że nie trzeba jej osuszać. Poza tym charakterystyczny dla niej jest solankowy zapach, który wyjątkowo mi się podoba. Dodam, że woda ma przyjemny słonawy smak.
W końcu dobrnęliśmy do najistotniejszych kwestii, czyli działania i czy w ogóle warto inwestować w tego typu dermokosmetyk. Wodę termalną używam w następujących sytuacjach:
- Przede wszystkim jest to świetny zamiennik toniku. Bardzo dobrze odświeża skórę. Przyznam, że jw tej roli wodę termalną używam stosunkowo rzadko, ponieważ wolę tradycyjny tonik, aczkolwiek podczas wyjazdów świetnie go zastępuje. Mogę wtedy ilość kosmetyków ograniczyć do minimum. Jest wielofunkcyjna.
- Następnie uwielbiam to jak cudownie chłodzi. Nie ma nic lepszego w upalne lato niż spryskać się taką wodą. Również, gdy byłam chora świetnie się sprawdzała, ponieważ odświeżała i chłodziła.
- Ponadto nie mogę zapomnieć o tym, że rewelacyjnie łagodzi podrażnienia, do których raczej nie mam skłonności, ale czasami się przydarzają. Wtedy sprawdza się doskonale.
- Niestety w lecie często zdarza się, że jestem pogryziona przez różne owady. W takich przypadkach odrobina takiej wody łagodzi miejsca pogryzień i uśmierza ból.
- Ostatnim przykładem zastosowania, który przychodzi mi do głowy jest to, że gdy nakładam maskę na twarz i ona za mocno ściąga skórę, to wtedy taka wody jest doskonała do jej spryskiwania. Mam nadzieje, że rozumiecie o co mi chodzi. ;)
Podsumowując uważam, że woda termalna nie jest niezbędnym kosmetykiem, ale ja lubię ją mieć "na stanie", ponieważ są sytuacje, w których doskonale się sprawdza i nie znam dla niej alternatywy. szczególnie do gustu przypadła mi ta produkcji Uriage, bowiem jest izotoniczna i ma przyjemniejszą dla portfela cenę. Opakowanie 150 ml można dorwać już za około 15 zł, a czasami nawet mniej.
Co sądzicie o wodach termalnych?
Naomi
Co sądzicie o wodach termalnych?
Naomi
Mam podobne zdanie, woda termalna to nie jest jakiś "must have", ale też wolę jak jest niż jak jej nie ma. Używam jej często zamiast toniku, do spryskiwania zastygających maseczek i faktycznie super odświeża buźkę w lecie :)
OdpowiedzUsuńJa też ją w takich rolach używam. Czasami zdarza się, że zostaję na stancji, a ja jej w domu potrzebuje i żałuje, że nie mam dwóch.
UsuńJa właśnie zastanawiam się jaką wodę termalną wybrać, ale postawię na Vichy lub Uriage :)
OdpowiedzUsuńOsobiście polecam Uriage. Na pewno najtańsza wśród wód termalnych i moim zdaniem najlepsza.
UsuńHm...ostatnio zastanawialam sie nad zakupem Uriage, ale nie mialam rozeznania cenowego i nie chcialam przeplacac. W super pharmie 100ml kosztowalo 19,99 zl i nie wiem, czy to stała, czy promocyjna cena.
OdpowiedzUsuńW Super-pharm jest wersja 150 ml i ona kosztuje 19,99 zł. ;) Często jednak są promocje i można dorwać ją jeszcze taniej. :)
UsuńAcha, myślałam, że to była mniejsza wersja;) Na co dzień nie mam dostępu do S-P, więc jeśli znowu tam będę i będzie promołszyn, to pewnie wtedy się skuszę;)
UsuńW internecie widziałam jeszcze wersje 50 ml za około 8-10 zł. A w Super-pharm widuje jeszcze wariant XXL, czyli 300 ml, ale wydaje mi się nie poręczny. Najbardziej u mnie sprawuje się ta środkowa pojemność. :)
UsuńO wodzie Uriage dużo się pisze. Ja obecnie mam Avene, ale uważam że nie jest to niezbędny kosmetyk w mojej kosmetyczce :)
OdpowiedzUsuńTeraz mam Avene, ale zdecydowanie wolę Uriage. Jest coś w jej działaniu, że lepiej się u mnie sprawdza.
Usuńwidzę,że muszę się zaopatrzyć w wodę termalną
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto spróbować. Na początek polecam zaopatrzyć się w miniaturę. Opakowanie 50 ml kosztuje około 10 zł bez względu na firmę.
UsuńJa mam w zapasach ale jeszcze nie odwazylam się jej wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńDlaczego? Ona nie gryzie.:)
Usuńmoże nie jest niezbędna ale przydatna szczególnie w upalne dni makijaż nam nie spłynie a chwilowo nas orzeźwi nie zabierając nam minerałów ze skóry ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie. :)
Usuńnie miałam okazji używać aczkolwiek muszę spróbować, jak trafię na promocję to kupię :D
OdpowiedzUsuńJa też poluje na nie na promocji. Nie warto przepłacać.
Usuńmam ją ale wole chyba toniki
OdpowiedzUsuńJa lubię mieć to i to. ;)
Usuńnigdy nie miałam takiego produktu, muszę pomyśleć o zakupie:)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńlubię:)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMam ochotę kupić tą wodę termalną właśnie po to, aby zobaczyć jak u mnie się sprawdzi -czytając te wszystkie pozytywne opinie :))
OdpowiedzUsuńPolecam spróbować, a żeby nie wiele tracić to może najlepiej byłoby się rozejrzeć za miniaturą. Gdyby się nie sprawdziła, to niewiele byś straciła, a ze zużyciem nie byłoby problemu.
UsuńUriage lubię bardzo i często do niej wracam.
OdpowiedzUsuń