Bardzo dawno temu, jeszcze w grudniu kupiłam całą serię Alverde do włosów pozbawionych blasku z morelą i cytryną. Szampon miał swoje 5 minut pewien czas temu. Tak mi się spodobał, że kupiłam go ponownie. Jednak nadal się męczyłam z maską i odżywką z tej serii. Na szczęście w końcu widzę w nich dno i mogę Wam napisać, jak się u mnie sprawdziły.
odżywka/maska
Kosmetyki Alverde są dostępne w drogeriach DM (czy tylko ja mam wrażenie, że ta formułka zaczyna być nudna?), na allegro oraz w wielu sklepach internetowych. Niestety w tych dwóch ostatnich ceny są zawsze najmniej korzystne. Odżywka kosztuje 2,25 € w Niemczech, natomiast w Czechach około 60 Kc za 200 ml. Nie zawiera silikonów. Maskę możemy nabyć za 1,65 € lub około 50 Kc za 150 ml. Oba kosmetyki mogą być używane przez wegan.
Oba kosmetyki mają bardzo istotną dla mnie wadę, mianowicie opakowania. Zarówno w masce i odżywce są wykonane z bardzo twardego plastiku, które utrudnia wydobycie produktu na zewnątrz. Poza tym bardzo podoba mi się szata graficzna. Nie jest nadzwyczajna, ale wszystko ze sobą współgra. Oba zamknięcia działają na klik i dobrze się sprawdzają. Z tym, że zamknięcie odżywki łatwiej otworzyć, wystarczy o coś zahaczyć.
Maska i odżywka mają bardzo gęstą konsystencję, którą jak wspomniałam powyżej trudno wydobyć z opakowania. Konieczne jest użycie bardzo dużej siły. Sama konsystencja nie utrudnia nakładania. Nie spływają z włosów. Obie są koloru białego i mają taki sam, dość intensywny zapach, który ani mi nie przeszkadza, ani zachwyca. Są całkiem wydajne.
W końcu dochodzimy do wyjaśnienia tytułu notki, dlaczego jestem na tak i na nie. Mianowicie maska sprawdziła się na moich włosach o wiele lepiej od odżywki. Włosy są wygładzone, miękkie w dotyku i lśnią. Bardzo łatwo je rozczesać, nie zbijają się w strąki. Maska nie obciąża ich, włosy zachowują swoją standardową świeżość, czyli trzy dni.
Natomiast odżywka zupełnie się u mnie nie sprawdziła. Praktycznie nic na nich nie robiła, jedynie ułatwiała rozczesywanie. Po użyciu, włosy nie były wygładzone, były tępe w dotyku. Końcówki wywijają się w każdą stronę. Zbijają się w strąki. Krótko mówiąc, nie wyglądają efektownie. Próbowałam odżywkę nakładać na dłużej niż na te kilka minut pod prysznicem. Mniej więcej na 20 minut. Pierwsze dwie próby zakończyły się powodzeniem. Włosy były takie jak po nałożeniu maski na kilka minut. Niestety kolejna próba nie przyniosła pożądanego efektu. Wróciłam do punktu wyjścia.
Podsumowując, działanie maski w pełni wynagrodziło mi gęstą konsystencję. Włosy po użyciu są takie, jak lubię miękkie, łatwo je rozczesać oraz tworzą taflę. Końcówki nie wywijają się w każdą stronę. Podczas gdy odżywka zupełnie się u mnie nie sprawdziła. Działanie nie wynagrodziło mi kijowego opakowania, z którego ciężko cokolwiek wydobyć. Maskę możliwe, że kupię ponownie, ale odżywki na pewno nie.
Miałyście okazję używać któregoś z tych kosmetyków?
Naomi
PS. Wiem, że są kijowe zdjęcia, ale pochodzą jeszcze z zimy, kiedy uwielbiałam używać lampę błyskową. ;)
czyli w maskę warto jest się zaopatrzyć :D
OdpowiedzUsuńTak, jest godna polecenia.
Usuńnie posiadam i nie miałam.. ale ta maska fajnie sie zapowiada :)
OdpowiedzUsuńDokładnie jest całkiem spoko. O wiele lepsza od odżywki.
UsuńMiałam kupić tą maskę wczoraj w DM, ale jakoś się nie zdecydowałam, teraz żałuję
OdpowiedzUsuń;)
UsuńOpakowanie to nie wszystko ;) wolę gorszą butelkę od słabej jakości ;)
OdpowiedzUsuńNo nie i dlatego jest w stanie przymknąć na nie oko w przypadku maski. Ale jeśli chodzi o odżywkę do tylko gwóźdź do trumny.
UsuńI w cudo bez spłukiwania, które posiadam, też warto się zaopatrzyć:)
OdpowiedzUsuńChyba wiem o chodzi, ale obawiam się, że nie spłukiwanie na moich włosach może okazać się złym pomysłem.
Usuńnie miałam nic z tej serii, skusiłabym się na maskę teraz :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto. Fajny skład i działanie.
Usuńmiałam szampon z tej serii i tez mi nie przypadł do gustu, tak jak i szampony Alterry.
OdpowiedzUsuńSzampon całkiem polubiłam. Będzie teraz w zużyciach, więc przypomnę co o nim sądzę.
Usuńniestety nie miałam jeszcze niczego tej marki
OdpowiedzUsuńNiestety strasznie ubolewam, że nie ma DM-ów w Polsce. Z Alverde jest o wiele lepszy wybór niż z Alterry.
Usuńja też nie używałam, ale mają nienajgorszy skład więc może jak kiedyś będę mieć okazję to sprawdzę tą maskę ;)
UsuńNie miałam okazji jeszcze używać kosmetyków tej firmy, także ciężko mi cokolwiek powiedzieć, ale z pewnością kiedyś wypróbuję !
OdpowiedzUsuńJa powoli ogarniam asortyment Alverde, ale bardziej odpowiada mi Balea.
UsuńHej, strasznie fajny blog! :)
OdpowiedzUsuńJesli chodzi o Alverde, to musze przyznac, ze nieczesto uzywam kosmetykow tej firmy. W Niemczech jest za duzo gadania o produktach "bio", w zwiazku z czym z reguly odrzuca mnie juz sama mysl kupna produktu tej serii. Tym razem chyba jednak sie przelamie, poniewaz akurat jestem na etapie szukania odzywki lub maski, ktora zrobi z moimi wlosami COKOLWIEK... Dzieki za recenzje, maske na pewno wyprobuje :)
Pozdrawiam i zaprawszam do siebie :)
http://allinallcosmetics.blogspot.de/
ula
Cieszę się, że podoba Ci się mój blog.
UsuńW Polsce niewiele osób goni za kosmetykami naturalnymi. Niestety są droższe od zwykłych, a nie każdy ma chęć poszukiwania czegoś w przyjemnej cenie i dobrego.
dobrze wiedzieć ża maska jest skuteczna
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale zaciekawiłaś mnie maską :D
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że nie tylko u mnie się sprawdzi.
UsuńMuszę wypróbować :) akurat skończyłam swoją maskę
OdpowiedzUsuńCo ciekawego skończyłaś?
UsuńByłam w Czechach, ale o DM nie zahaczyłam no :D
OdpowiedzUsuńmusze ja wypróbować.
OdpowiedzUsuńMiałam tę odżywkę. Nie odpowiadała mi. Nie ma to jak Alterra z granatem :)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ten zapach, gdyż zawsze przy wyborze kosmetyków zwracam nan niego uwagę:)
OdpowiedzUsuńCzekałam na recenzje tej maski:)
OdpowiedzUsuńJeszcze nic nie używałam z tej firmy ;)
OdpowiedzUsuń