Na początku listopada kupiłam wyżej wymienione masełko do ust. Dziś chciałabym się podzielić opinią na jego temat. Muszę najpierw sprostować, że wcześniej myślałam, że to jest granat. Przygotowując się do tej notki odkryłam, że to marakuja. No cóż ani tego, ani tego nie miałam okazji spróbować.
Te masła można kupić w salonach The body shop i szczerze mówiąc nie mam pojęcia gdzie jeszcze. Kosztuje 20 zł za 10 ml, należy zużyć w ciągu 12 miesięcy. Na pewno na plus, że do każdego rodzaju masełka był tester, a nowy produkt zabezpieczony przed otwarciem. Dzięki temu mamy pewność, że to my go pierwszy raz otwieramy.
Skład (źródło: wizaż.pl)
"(Passion Fruit) Butyrospermum Parkii (Shea Butter), Ricinus Communis (Castor Seed) Oil, Beeswax, Brassica Campestris/ Aleurites Fordi Oil Copolymer, Lanolin, PEG-8 Beeswax, Hydrogenated Castor Oil, Citrullus Vulgaris (Watermelon) Seed Oil, Passiflora Edulis Seed Oil, Passiflora Incarnata Seed Oil, Flavor, Silica, Tocopheryl Acetate, Limonene, Ammonium Glycyrrhizate, Linalool, Tocopherol, Geraniol, Citral, Citronellol, Alpha-Isomethyl Ionone, Titanium Dioxide, Red 7 Lake, Blue 1 Lake. "
Moja opinia:
Masełko jest zapakowane w przyjemny plastikowy pojemniczek. Zakrętka przedstawia nam zawartość.
Konsystencja jest nieco tępa, ale dzięki temu masełko jest bardzo wydajne. Niestety nie będzie ratunkiem dla mocno spierzchniętych ust. Pozostawi biały nalot. Dla zadbanych ust będzie ok. Można go nałożyć pod szminkę. Takie opakowanie uniemożliwia nam higieniczne aplikowanie produktu. Na koniec największy plus tego masełka, jest niesamowity. Na pewno nie chemiczny, sztuczny. Przywodzi nam na myśl prawdziwy owoc.
Podsumowując:
Za 20 zł, dostajemy średniej jakości kosmetyk, za słabymi właściwościami nawilżającymi. Uważam ten kosmetyk za taki bajer do torebki, z nieziemskim zapachem. I tak zawsze noszę ze sobą Carmexa.
Pozdrawiam
Naomi
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńOpakowanie ma cudowne i ładny kolor. Lubię pachnące kosmetyki, ale na taką pogodę staram się używać czegoś co nawilża i chroni moje usta. :)
OdpowiedzUsuńTe uwielbiam Carmex, miałam napisać o nim na blogu, ale opakowanie nie nadaje się do zdjęć, przez to, że ciągle noszę go w torbie.
Mojego Carmexa też noszę w torbie i jest okropnie porysowany.
Usuńwygląda zachęcająco, ale 20 zł to trochę przesada jak na "średniaczka" ;)
OdpowiedzUsuńFakt, mógłby lepiej działać. Na szczęście zapach jest nieziemski.
UsuńInteresująco wygląda, ale faktycznie 20 zł. to troszkę dużo. Jeśli chodzi o mnie to nie lubię pomadek w słoiczkach, jedynym wyjątkiem jest mój ukochany balsam Tisane ;) Pozdrawiam :* [my-style-blog.blog.onet.pl]
OdpowiedzUsuńKupiłam w tej formie wcześniej Carmexa, ponieważ tak ładnie wygląda. Ale wydobycie go w długich paznokciach i gdy się kończy jest katorgą. Gdy się skończy na pewno kupię go, ale w sztyfcie.
UsuńNie zauważyłam żeby zostawiał biały nalot, to masełko jest jednym z moich ulubieńców - zapach boski :)))
OdpowiedzUsuńRaz go na tym złapałam i chciałam rzetelnie napisać jak działa. Niemniej jednak używam go nadal i upajam się zapachem.
Usuń