Dziś o kosmetyku, o którym wspominałam nie dawno. Początkowo podchodziłam do niego sceptycznie. Wymagałam od niego tylko jednego odświeżenia cery, jednak sprawdził się nie tylko w tym.
W butelce jest 250 ml płynu, który należy zużyć w ciągu 9 miesięcy. Kosztuję około 15 zł. Swój egzemplarz kupiłam w Super-pharm, ale nie powinno być problemu z jego dostępnością. Na pewno widziałam go w Rossmannie. Jest przeznaczony do skóry wrażliwej i skłonnej do alergii.
Nie zawiera alergenów, parabenów i barwników. Zawiera algi z wód Antarktyki oraz kwas hialurunowy. Przeznaczony dla osób w wieku 20-40 lat. Powiedzmy, że w tym przypadku mój wiek trochę naciągłam ;). Testowany dermatologicznie oraz ma pH neutralne dla skóry.
Płyn znajduję się w sporych rozmiarów butelce, która mi się nie podoba. Przywodzi mi na myśl opakowania kosmetyków z poprzedniej dekady. Osobiście popracowałabym nad nim. Otwór przez wypływa płyn jest okropny. Bardzo łatwo wylać na wacik za dużo lub rozlać. W związku z tym spada jego wydajność. Ma dziwny zapach, trudny do zdefiniowania. Coś na wzór cukierków lodowych.
Jak wcześniej wspominałam kupiłam w celu odświeżenia cery. W tym celu sprawdza się świetnie. Niestety jak w przypadku wszystkich miceli z jakimi miałam do czynienia, tutaj również skóra jest klejąca po jego użyciu. Jednak mam już na to patent. Po przetarciu skóry nasączonym wacikiem, osuszam ją chusteczką lub po prostu staram się odpowiednio wcześniej wstać i nałożyć krem. (Zwykle budzik to nie mój najlepszy przyjaciel :P)
Według producenta płyn jest także przeznaczony do demakijażu. Spodziewałam się, że będzie podobnie sobie radził w tej materii jak jego poprzednik, czyli wcale. Jednak specjalnie dla was postanowiłam to przetestować. Uwielbiam mieć mocno wytuszowane rzęsy, a co za tym idzie z nimi może sobie poradzić tylko płyn dwufazowy. Bardzo się zdziwiłam, gdy sobie z tym poradził. Na rzęsach nie został gram tuszu. Nie będę ukrywać, że bardzo mnie to zaskoczyło.
Jest przeznaczony do cery wrażliwej, a co za tym idzie nie podrażnia. Nie szczypię w oczy. Skóra jest oczyszczona i odświeżona. Nie zauważyłam żeby w sposób znaczący nawilżał skórę, ale nie wymagałam tego od niego.
Podsumowując bardzo mnie zaskoczyło to, jak zmywa makijaż. Nie spodziewałam się, że sobie z tym poradzi. W związku z tym mogę przymknąć oko na jego opakowanie. Bardzo dobrze działa i to się liczy. Polecam :)
Naomi
skoro radzi sobie z demakijażem warto wypróbować :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :) obserwuję :)
fajnie, że zmywa, chociaż niektórym nie przejdzie ze względu na drugi składnik INCI, na który ostatnio jest jakaś nagonka :)
OdpowiedzUsuńspecjalnie teraz go sprawdziłam w google, mi ten składnik specjalnie nie przeszkadza, ale każdy ma wolny wybór, u mnie się sprawdził :)
UsuńU mnie do zmywania makijażu się nie sprawdził... I ta klejąca warstwa po nim... Brrr. Jakoś mi te micele AA nie odpowiadają.
OdpowiedzUsuńjak widać każdemu pasuje coś innego :) ta klejąca warstwa bywa wkurzająca :(
Usuń