W piątek pokazywałam moje najnowsze Ingloty. Obiecałam również makijaż z nimi roli głównej. Na pierwszy ogień poszły turkusy.
Z góry przepraszam za rzęsy, ale na lewym oku nigdy nie umiem ich wytuszować ;).
Do wykonania makijażu użyłam:
- pędzle: płaski Essence, Maestro 320 r. 10, Inglot 6SS, Sephora 25
- tusze do rzęs: Rimmel Sexy Curves, Clinque High Lengths Mascara
- Baza pod cienie ArtDeco
- cienie Inglot: 395 Pearl (zakochałam się w nim, jak mogłam do tej pory żyć bez niego), 117 AMC Shine, 413 Pearl, 353 Matte
- cielista kredka Basic nr 10
Trzymajcie się ciepło :)
Naomi
Bardzo ładny, delikatny :)
OdpowiedzUsuńŚliczny makijaż :)
OdpowiedzUsuńWow świetne kolory, wszystko wygląda pięknie!
OdpowiedzUsuńŚwietne oko:)
OdpowiedzUsuńŁadne połączeniu kolorów, tak delikatnie, kojarzy mi się trochę z zimą ;p
OdpowiedzUsuń