Obiecuję następna notka będzie dotyczyć czegoś co jest bez problemu dostępne w Polsce. Zdradzę, że ten kosmetyk bardzo mnie zaskoczył. Jednak dziś kilka słów na temat balsamu, który był jedną z pamiątek z Berlina.
W opakowaniu jest 4,8g balsamu. W Niemczech kosztuję około 0,80 €. Widziałam go także w czeskim DM-ie. Na allegro jest dostępny za około 6 złotych. Nie zawiera wosków, konserwantów oraz olei mineralnych. Nie jest wegański. Testowany dermatologicznie.
Skład (źródło):
ETHYLHEXYL STEARATE · RICINUS COMMUNIS SEED OIL · SYNTHETIC BEESWAX · HYDROGENATED PALM OIL · CANDELILLA CERA · CERA ALBA · BIS-DIGLYCERYL POLYACYLADIPATE-2 · CITRUS PARADISI PEEL OIL · AROMA · ASCORBYL PALMITATE · CITRAL · HELIANTHUS ANNUUS SEED OIL · LECITHIN · LIMONENE · LINALOOL · TOCOPHEROL · CI 40800.
Balsam ma formę zwykłego sztyftu. Opakowanie niczym się nie wyróżnia spełnia swoją rolę i tyle. Bardzo mi się podoba kolor zielony opakowania (lubię zielony :). Dobrze się zamyka. Nigdy mi się nie otworzył w torebce. Niestety nie odpowiada zapach, jest chemiczny, sztuczny. Mi nie przypomina świeżego grapefruita.
Jeśli chodzi o działanie pielęgnacyjne to całkiem dobrze nawilża, choć myślę, że u osób z mocno spierzchniętymi ustami może się nie sprawdzić. Długo się utrzymuje na ustach, daję delikatny blask.
Podsumowując bardzo przyjemny balsam do ust w miłej cenie. Jeśli będziecie miały okazję gdzieś kupić to polecam.
Macie swój ulubiony balsam do ust?
Napiszcie :)
Naomi
No wygląda bardzo korzystnie :) Ale zapach pewnie by mi przeszkadzał jak jest chemiczny..
OdpowiedzUsuńto niestety zależy od naszych osobistych preferencji; poza tym ja często jest w stanie wytrzymać taki zapach, dla których jest już nie do wytrzymania :)
UsuńLubię grejpfrutowe balsamy, może i ten by był fajny ;)
OdpowiedzUsuńja ostatnio używam balsamu z Avonu z serii Care, którego zresztą opisuje na blogu :) i jak na razi dobrze się sprawdza :)
OdpowiedzUsuń