Dziś ostatnia z recenzji jaka mi została w ramach projektu HexxBox. Powinna się pojawić już dawno temu, ale nie było okazji aby się spiąć i napisać. Poza tym chciałam go pokazać w akcji, a to wymagało czasu i cierpliwości. Na szczęście stworzyłam to co chciałam i w końcu mogę napisać co sądzę o tym cieniu. Wcześniej pojawiły się na blogu recenzje eyelinera oraz bazy pod cienie. Dodatkowo stworzyłam makijaż oczu z wykorzystaniem wszystkich kosmetyków otrzymanych do recenzji.
Kosmetyki Grashka są dostępne na stronie igruszka.pl. W palecie znajduje się sześć kolorów w dwóch wersjach: wkładu (7,90 zł) oraz pełnowymiarowego cienia (12,90 zł). Cienie można stosować normalnie oraz na mokro. Opakowanie zawiera 2 g cienia, który należy zużyć w ciągu 24 miesięcy. Został wyprodukowany w Unii Europejskiej. Poza tym wypraska cienia jest wyprodukowana z metalu, który doskonale działa na magnes. Np mój wkład mieszka w palecie na róże Inglot.
Ogromnym plusem jest zawarcie przez producenta składu na opakowaniu. Nie musimy przeszukiwać internetu. Wszelkie informacje o tych cieniach znajdziemy TU. Cienie nie zawierają parabenów oraz zostały przebadane dermatologicznie.
Bardzo podoba mi się pierwotne opakowanie cienia. Kolorowy kartonik z bardzo twardego kartonu robi bardzo dobre wrażenie. Cień dodatkowo znajduję się w przezroczystej plastikowej osłonce. Na kartoniku zawarte są wszelkie istotne informacje. Średnica cienia jest większa od Inglot i niestety nie zmieści się do palety z przegródkami.
Cień wg producenta jest perłowy. Ja jednak porównałabym go do wykończenia AMC Shine, które proponuje Inglot. Jest to dość jasny szary kolor. Niestety nie ma oszałamiającej pigmentacji. Dopiero na bazie pokazuje swoje lepsze oblicze. Cienie nakładam zawsze na bazę, dlatego nie zauważyłam żeby cień się rolował. Tylko czasami po kilku godzinach tracił na intensywności. Ze względu na swój jasny odcień świetnie sprawdza się w wewnętrznym kąciku.
Początkowo byłam sceptycznie nastawiona do tego cienia. Jednak w czasie jego używania doceniłam jego zalety. Cień nie osypuje się. Łatwo się nakłada i rozciera. Świetnie łączy się z innymi cieniami. Za każdym razem, gdy go użyłam stworzyłam bardzo ciekawy makijaż (przynajmniej wg mnie). Świetnie nadaje się do makijaży na dzień, ale również daję radę w makijażu wieczorowym (makijaż nr 1).
Poniżej możecie obejrzeć cień w akcji. Do każdego makijażu użyłam max 3 cieni. Pozostałe kosmetyki użyte przy okazji są dopisane na zdjęciu. Na pierwszym i trzecim zdjęciu zapomniałam zamieścić informację o tym, że użyłam dodatkowo na dolną powiekę kredkę Golden Rose Emily w kolorze nr 120.
Podsumowując cień zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie. Jedynie mogę mu zarzucić słabą pigmentację. Poza tym sprawuje się bez zarzutu, najlepiej w lekkim dziennym makijażu. Chętnie kupiłabym go sama.
Miałyście okazje używać cienia Grashki?
Który z makijaży spodobał się wam najbardziej?
W tym miejscu chciałabym podziękować Hexxanie za możliwość wzięcia udziału w akcji i przetestowania nowych dla mnie kosmetyków. Dziękuję :)
Naomi
śliczny kolor oczu !
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńcień bardzo ładnie zapakowany:) w makijażu również prezentuje się doskonale:)
OdpowiedzUsuńMi też bardzo się podoba opakowanie. Cieszę się, że makijaże dobrze prezentują cień. :)
UsuńBardzo podobają mi się palety z możliwością dokupowania wkładów. Ten wydaje się stosunkowo niedrogi i niezły jakościowo. Zdziwiłam się, że został podany skład. Rzadko się z tym spotykam w przypadku cieni.
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię ten sposób komponowania paletek. Również byłam zaskoczona składem, ale z drugiej strony producent powinien nie mieć nic do ukrycia. :)
UsuńFaktycznie prezentuje się super;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że podołam zadaniu pokazania jego jak najlepiej. :)
UsuńPodoba mi się makijaż z eyelinerem ;)
OdpowiedzUsuńMi też. Aktualnie wszędzie dorysowałabym kreskę eyelinerem. :)
UsuńOstatni makijaż w moim guście, uwielbiam całość podkreślać eyelinerem :)
OdpowiedzUsuńOdkąd nauczyłam się robić kreski eyelinerem również uwielbiam nim podkreślać całość. :)
UsuńUdane makijaże i świetne prezentacje :) Sama mam bazę z Grashki i dwa cienie, które zrobiły dobre wrażenie. Na tyle, że kupię inne kolory jako wkłady. Idealnie zgrają się z Inglotami.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że jesteś zadowolona :)
Dziękuję. :) Baza jest całkiem niezła, choć ciut gorzej przedłuża trwałość cieni do powiek.
UsuńNa razie nie wiem, czy kupię kolejne cienie z Grashki, ponieważ mam sporą kolekcję cieni. Jednak ten, który dostałam jest świetny i z pewnością nadal będzie częstym gościem na moich powiekach. :)
Świetny makijaż i ten królewski kolor oczu... :)
OdpowiedzUsuńMam prośbę. Biorę udział w twoim rozdaniu z Baleą, ale wyjeżdżam w sobotę i dopiero 1 czerwca wrócę do Polski. Czy w razie wygranej mogłabyś poczekać na mój adres właśnie do 1-2 czerwca?
OdpowiedzUsuńMyślę, że jest to możliwe. Rozdanie kończy się 26 maja o 23:59. Później muszę zweryfikować każde zgłoszenie, których jest ponad 100, więc na pewno trochę mi zajmie. Myślę, że jest to wykonalne.
UsuńUdanego wyjazdu. :)
Dziękuję :)) Mam nadzieję, że w Polsce też pogoda będzie piękna ^^
UsuńPiękne mają kolorki:) Cudny stworzyłaś makijaż:)
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńWitam :) Śliczne oko i makijaże :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
Usuń