niedziela, 3 lutego 2013

Najczęściej używane (i lubiane) w styczniu

Zwykle mam problem z wybraniem kosmetyków, które stały się moimi ulubieńcami w danym miesiącu. Postanowiłam, że pokaże wam dziś te kosmetyki, które mnie zachwyciły lub towarzyszyły praktycznie każdego dnia. 

W styczniu zaczęłam używać pianki Pharmaceris i od razu ją polubiłam. Jednak muszę ją odpowiednio używać, ponieważ używana dwa razy dziennie mnie przesusza. Najlepiej jej używać raz dziennie lub co dwa dni. Bardzo dobrze oczyszcza, pozostawiając skórę przyjemnie gładką. Poza tym powrót do mojego idealnego toniku. Oczywiście dobrze się sprawdził, ale muszę poszukać coś lepszego na moje rozszerzone pory. Dodatkowo balsam do ust Alverde. Nie jest idealny, ale bardzo odpowiada mi jej aplikacja, jest to jakaś odmiana od masełek Nivea. Ma ładny cytrusowy zapach.


Choć z moim smarowaniem ciała wychodzi różnie. Straszny leń ze mnie w tej materii, to w styczniu towarzyszyło mi masło Farmona o zapachu gorzkiej czekolady i pistacji. Jest bardzo gęste, ale dobrze się rozsmarowuję i ma przyjemny zapach. Następnie krem do rąk Essence. Używam, używam go i zużyć nie mogę. Ma piękny zapach oraz niewielki kształt, idealny do torebki. Pianka Balea Young nie zrobiła na mnie większego wrażenia, ale to jej najczęściej używałam do mycia. Nie spodziewałam się, że jest tak wydajna. Nie odpowiada mi zapach, ale piana jest bardzo miła i przyjemna. Na koniec odkrycie ostatniego czasu, czyli maska Balea figa i perła. Najczęściej używam jej po myciu i dawno nie miałam tak cudownych, miękkich i lejących włosów.


Na koniec kolorówka i moje podstawowe kosmetyki. Pomadko-błyszczyk z p2, nadaję delikatny kolor ustom oraz dodatkowo je nawilża. W końcu odkryłam tusz godny uwagi, czyli Maybelline One by One Satin Black. Rzęsy są wydłużone, rozczesane i uniesione. Podkładu Rimmel nie mam długo, ale ujął mnie swoim bardzo jasnym kolorem oraz nie najgorszymi właściwościami. Z eyelinerem Wibo na zmianę się lubimy i nie lubimy. Raz trzyma się 4 godziny, innym 12. Poza tym ma świetny pędzelek i konsystencje. Na koniec biała kredka Catrice. Jest bardzo miękka, idealna na linie wodną.


Pozdrawiam
Naomi

5 komentarzy:

  1. o są tu i moi ulubieńcy:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten podklad z Rimmela mnie ciekawi niesamowicie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. zazdroszczę ci tej maski z Balea :) muszę się w nią zaopatrzyć :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ten tusz One by One jest bardo fajny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. mówisz, że pianka nie zrobiła na Tobie wrażenia, hmm a myślałam, że nie spotkam się z taką opinią na jej temat :) planuję zakupy kosmetyków Balea na allegro i tę piankę też mam na liście, ciekawe jak się sprawdzi u mnie:)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...