Ostatnio zużywam wszystkie mazidła do rąk, czy też do ciała, które nagromadziły mi się w pokoju. Jednym z nich jest balsam do rąk z Balea z masłem shea oraz olejkiem arganowym. Zalega mi już od ponad pół roku i w końcu zaczynam w nim widzieć dno, a to oznacza recenzję.
Opakowanie z pompką zawiera 300 ml, które w niemieckim DM-ie kosztuje 1,75 €. Na allegro cena oscyluje w granicach 13 zł. Kosmetyk może być używany prze wegan. Pompka bardzo dobrze działa i dozuje wystarczającą ilość do posmarowania dłoni. Ani razu się nie zacięła. Opakowanie jest pokryte folią, na której jest zamieszczony skład oraz pozostałe istotne informacje. Bardzo łatwo można ją zdjąć i dzięki temu przez przezroczysty plastik możemy kontrolować zużycie.
Bardzo podoba mi się zapach balsamu. Jest orientalny i przyjemny dla nosa. Zdecydowanie jest to największa zaleta tego balsamu. Niestety zapach nie pozostaje na dłoniach. Balsam ma bardzo rzadką konsystencje i jeśli jej nie rozsmarujemy od razu to może spłynąć z rąk.
Używając tego balsamu, musimy sobie zadać pytanie, czego od niego oczekujemy. Jest to istotne, ponieważ balsam ma bardzo lekką konsystencje, która momentalnie się wchłania. Skóra jest nawilżona i przyjemna w dotyku. Niestety ten stan nie utrzymuje się zbyt długo, około 30 min. Balsam nie pozostawia tłustego filmu ani uczucia klejącej się skóry. Myślę, że najlepiej się sprawdzi np na biurku, gdy chcemy aby krem/balsam się szybko wchłonął i nie przeszkadza nam częsta aplikacja.
W związku z tym jeśli wymagamy od niego czegoś więcej to może się okazać bublem. Mi na szczęście zależało na czymś co się szybko wchłonie i na chwilę nawilży moje dłonie. Aktualnie zużywam jego resztki jako balsam do ciała. Świetnie się sprawdził, gdy były tak wysokie temperatury.
Pewnie nie kupię go ponownie, ponieważ chciałabym wypróbować borówkowy. Myślę, że warto go przetestować, ale ostateczną decyzje pozostawiam tym razem Wam.
Naomi
Szkoda, że taki średniak z niego.. Ja nawet w czasie lata potrzebuję nawilżenia, choć nie tak silnego, jak w czasie zimy. Aktualnie używam kremu z Ziaji z olejkiem z winogrona i jestem zadowolona.
OdpowiedzUsuńMiałam z Ziaja dwa kremy: kokosowy oraz z olejkiem z awokodo. Jak dla mnie średniaki, nic nadzwyczajnego.
Usuńsądzę że jako taki kremik do codziennego stosowania sprawdziłby się u mnie :) jedynie na noc lubię użyć jakiegoś mocniej odżywczego kremu :)
OdpowiedzUsuń:) U mnie w sumie zależy na co mam ochotę.
Usuńnie miałam okazji używać tych kremów, ale jestem bardzo ciekawa :) w ciągu dnia byłby w sam raz, bo nie lubię takich ciężkich konsystencji.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Dokładnie na dzień idealny.
Usuńmysle że u mnie by sie sprawdził ;)
OdpowiedzUsuńJa jednak wolę mocno nawilżające kremy do rąk, nie lubię takich, co to trzeba wsmarowywać co godzinę. Jednocześnie też szukam czegoś, co nie zostawia filmu, więc zadanie nie jest łatwe ;) Póki co sprawdził mi się Cold Cream z Avene i krem Lavera, teraz testuję The Secret Soap Store.
OdpowiedzUsuńOstatnio kupiłam kremy The Secret Soap Store do stóp i rąk. Na razie zaczęłam używać tego do stóp i jestem zachwycona.
UsuńTakiego kremu szukam..byłby dla mnie idealny:)
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko, że nie jest dostępny stacjonarnie w Polsce.
UsuńSprawdziłby się u mnie doskonale :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńja się ostatnio zaopatrzyłam w kremy do rąk, więc jeszcze przez długi czas nic nie kupię :)
OdpowiedzUsuńJa powoli wychodzę z zapasów. To czego mam dość do dłoni, zużywam do stóp. :)
UsuńTeż chcę borówkowy!! :P
OdpowiedzUsuńJa też! Muszę się wybrać do DM-u. :)
Usuńja z takich balsamow mialam malinowy i nie bylam zadowolona, teraz kupilam z tej miastowej serii brzoskwiniowy i niesttey to samo :( sa za lekkie, nawilzenie tylko jak mowisz na pol godziny. juz na zadne inne z tych z pompkami sie nie skusze..
OdpowiedzUsuńJa pewnie zobaczę jak będzie. Mam straszne parcie na te borówki. Możliwe, że wezmę krem i przeleję do tego opakowania. ;)
UsuńChyba żaden kosmetyk Balea, jakie miałam do tej pory, nie zawiódł mojego nosa:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie, że kremik szybko się wchłania. Myślę, że idealnie sprawdzi się na moim biurku:)
Mojego też nie. Bywają słabsze zapachy, ale nigdy nie ma tragedii.
UsuńNie miałam jeszcze żadnego balsamu do rąk balei,więc chetnie bym taki przygarnęła :)
OdpowiedzUsuńdobrze,że jest allegro!
Bardzo lubię allegro. Co prawda z innych powodów, ale dobrze, że jest.
UsuńMi zostało go może na jakieś 3-4 uzycia, juz mam go dośc skubanca :D
OdpowiedzUsuńHehe, jak wspomniałam w recenzji teraz zużywam go na ciało. Mam dość zalegających mi opakowań. :)
Usuńmi troszkę zapach nie pasuje, ale jesienią może się zmieni, dlatego odstawiłam go na razie w kąt:P
OdpowiedzUsuńJa go odstawiłam w kąt w zimie. Teraz czas w końcu z nim się pożegnać.
Usuńbardzo bym chciała, bardzo bardzo, w październiku wybiorę się do Czech i zaopatrzę w wspaniałości balea :)
OdpowiedzUsuńJuż teraz życzę udanych zakupów. Ja mam blisko do Czech, więc pewnie niedługo się wybiorę. Parę rzeczy się kończy.
UsuńPodoba mi się to, że jest on w formie pompki, jednak osobiście oczekuję dłuższego efektu nawilżenia :)
OdpowiedzUsuńJeśli tego oczekujesz to na pewno musisz odpuścić sobie ten kosmetyk. Lepiej poszukać czegoś bardziej nawilżającego.
UsuńJa cenię sobie kosmetyki z pompką które szybko się wchałaniają:)
OdpowiedzUsuńTo ten powinien się u Ciebie sprawdzić. Swoją drogą szkoda, że tak niewiele kosmetyków ma pompki.
UsuńA mnie się jego zapach nie podobał. Za to mam krem do rąk o zapachu owoców leśnych i go lubię, jest jakby bardziej tłusty i pewnie lepiej nawilża.
OdpowiedzUsuńTeż mam ten krem. Aktualnie jest u mnie na tapecie. Podoba mi się zapach jest taki cierpki. ^^
UsuńFajny patent, nie wiedziałam że na opakowaniu jest folia i da się ją zdjąć :D Muszę to zrobić, bo mam wersję malinową i już dręczy mnie jej używanie. Niecierpliwię się bardzo, kiedy w końcu się skończy bo nie jetem z niej zadowolona.
OdpowiedzUsuńJa się z tą folią rozprawiłam już na samym początku. Wystarczą do tego tylko nożyczki.
UsuńMam lotion do rąk tej marki, z serii limitowanej Dark Glamour i bardzo go polubiłam. Po raz kolejny ubolewam, że nie ma u nas DM.
OdpowiedzUsuńJa też, choć podejrzewam, że u nas byłoby jak z Rossmmannem, do którego nie dociera sporo fajnych rzeczy z Niemiec.
Usuń:) ładnie go opisałaś, kupię na następne lato :D
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podoba. Chciałam ukazać jego wszystkie wady i zalety.
UsuńSzkoda, że z niego taki krótkodystansowiec :P Zdecydowanie wolę kiedy krem do rąk daje wrażenie dłuższego nawilżenia, wolę się pomęczyć ze wsmarowaniem, ale nakładać go rzadziej. Za to zapach musi mieć fajny, lubię takie orientalne nuty :)
OdpowiedzUsuńMi nawet odpowiada takie krótkie wchłanianie, bo bardzo często się zdarza, że posmaruje dłonie i muszę coś zrobić.
UsuńMam i uwielbiam;)
OdpowiedzUsuńja bym go chciała :)
OdpowiedzUsuń