Kiedyś bardzo unikałam wszelkich kresek, ale odkąd nauczyłam się je robić, jest to mój ulubiony sposób na szybki makijaż. W mojej kolekcji zebrało się już kilka sztuk, dziś przyszedł czas na kilka słów o konturówce z p2.
Niestety kosmetyki p2 są dostępne w niemieckich DM-ach oraz w sklepach internetowych, gdzie ich cena przyprawia o zawrót głowy. Jedna kredka kosztuje 1,79 €. W dynamicznie zmieniającej się gamie kolorów aktualnie jest 10 odcieni. Należy ją zużyć w ciągu 36 miesięcy od otwarcia. Kredki nie zawierają substancji zapachowych oraz mogą być używane przez wegan. Według producenta są wodoodporne.
Skład (źródło): CYCLOPENTASILOXANE, CERA MICROCRISTALLINA, SYNTHETIC BEESWAX, POLYBUTENE, TALC, TRIMETHYLSILOXYSILICATE, HYDROGENATED MICROCRYSTALLINE CERA, PARAFFIN, COPERNICIA CERIFERA CERA, TOCOPHEROL, HELIANTHUS ANNUUS SEED OIL, BHT, CI 77510, CI 42090, CI 77499, CI 77007, CI 77891, CI 47005
Kredka znajduje się w porządnym plastikowym opakowaniu, które jest trójkątne. Dzięki temu bardzo dobrze leży w dłoni oraz nie wyślizguje się z niej. Kolor opakowania odpowiada kolorowi kredki. Opakowanie zawiera w sobie niewielką strugawke. W każdej chwili możemy naostrzyć rysik. Niestety wpływa to na wydajność kredki. Sporo się niej marnuje. Wkład bardzo łatwo wysunąć.
Kredka jest dobrze napigmentowana i całkiem miękka. Bardzo łatwo zrobić swatche na ręce. Niestety na oczach nie jest już tak łatwo. Trzeba się trochę namęczyć. Dla uzyskania intensywnego koloru konieczne jest ją kilka razy poprawić. Poza tym nie podoba mi się, że kredka pozostawia na oku jakby grudki, które okropnie wyglądają.
Do zalet nie mogę zaliczyć trwałości kredki. Nie jest źle, ale daleko jej do ideału. Lubi się odbijać na górnej powiece, nawet wtedy, gdy wpierw nałożę bazę, a na to jasny cielisty cień. Nie zdarza się to zawsze, ale sporadycznie tak. Poza tym raczej się nie rozmazuje, tylko czasami ściera się w wewnętrznym kąciku. Na szczęście dopiero po kilku godzinach. Kredka jest faktycznie wodoodporna. Bardzo trudno zmyć ją tylko wodą.
Btw. do wytuszowania rzęs użyłam tuszu Lovely Pump Up. Niestety na zdjęciach dostrzegam małe czarne drobinki tuszu. Chyba czas po trzech miesiącach się z nim pożegnać.
Podsumowując nie jest to kredka idealna. Ma swoje mankamenty, ale jest coś w niej takiego, że po prostu ją lubię. Bardzo mi się podoba jej niepowtarzalny kolor.
Naomi
Ładna kredka. Ja też lubię czasami użyć tylko kredki i tuszu z tego powodu do mojej kolekcji już kilka kredek przybyło:)
OdpowiedzUsuńDo mojej też. Niedługo planuje post z moimi wszystkimi kredkami. ;)
UsuńŁadny kolor ma, ja mam pecha do wszystkiego, co niebieskie :(
OdpowiedzUsuńJa chyba nie, choć nie wszystko co mam niebieskie jest idealne. ;)
UsuńKolor jest całkiem ładny, lubię takie ciemne kolory kredek
OdpowiedzUsuńJa też, jasne tylko na linie wodną nakładam.
UsuńKolor jest fajny, ale coś mi w nich nie odpowiada. Jakby kolor nie był do końca taki jak powinien :P
OdpowiedzUsuń:) On jest taki niezidentyfikowany. Ani to zielony, ani niebieskie. Może to dlatego.
Usuńkolor faktycznie niespotykany :) ja po kredki sięgam rzadko, jakoś nie mogę się do nich przekonać...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Ja od pewnego czasu bardzo często. Świetny sposób na szybko makijaż.
UsuńPiękny kolor! Mi niestety w takim źle, ale Tobie pasuje super:)
OdpowiedzUsuńOoo dziękuję. W sumie sama nie wiem co mi pasuje, co nie, ale z drugiej strony nie ma to dla mnie znaczenia.
UsuńLubię Lovely Pump Up za efekt jaki daje :)
OdpowiedzUsuńA kredka ma faktycznie niepowtarzalny kolor. :)
Ja też go lubię fajny tusz za grosze. Pewnie będzie pierwszym, do którego wrócę. Na razie jednak będę używać mojego ostatniego nabytku z Yves Rocher.
UsuńŁadny kolor ma :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że na powiece już gorzej się nią maluje.
OdpowiedzUsuńJa od siebie mogę polecić kredki z Avonu.
Aktualnie stronię od Avonu jak tylko mogę. Kiedyś namiętnie go używałam, ale teraz unikam.
UsuńPiękny kolor:-) szkoda, że czeskie dm-y nie mają p2
OdpowiedzUsuńTeż nad tym bardzo ubolewam. Mają świetne kosmetyki.
UsuńKolor ma faktycznie bardzo ładny. Ciekawe jest też rozwiązanie z kształtem opakowania :) Ja nie umiem robić ładnych kresek, tzn. nie umiem zrobić ładnych jaskółek, zawsze wyjdzie mi takie dziwne coś, może to przez to, że mam głęboko sadzone oczy i na "ogonek" kreski nie mam za dużo miejsca?
OdpowiedzUsuńMożliwe, ale ja się na tym nie za bardzo znam. Ja robię zwykle kreski takie jak na zdjęciach powyżej.
UsuńPodoba mi się kolor :)
OdpowiedzUsuńMi również, jest rewelacyjny.
Usuń