Przez długi czas moim ulubionym tonikiem do twarzy była Soraya Care&Control. Zużyłam kilka butelek, ponieważ robił to co trzeba i nie kosztował zbyt dużo. Niestety po tym czasie zauważyłam, że moja skóra zaczęła się do niego przyzwyczajać i postanowiłam kupić coś nowego. Postawiłam na Under Twenty tonik łagodząco matujący. Wybrałam go, ponieważ był w promocji w Rossmannie oraz polecany przez moje przyjaciółki.
Kosmetyki Under Twenty są bardzo dobrze dostępne. Znajdziemy je w mniejszych drogeriach, sieciowych oraz w supermarketach. Marka Under Twenty ma kilka linii. Każdy powinien znaleźć coś dla siebie. Opakowanie toniku zawiera 200 ml płynu, które należy zużyć w ciągu 9 miesięcy od otwarcia. Kosztuje około 15 zł. Został wyprodukowany w Polsce przez Laboratorium Kosmetyczne Dr Irena Eris.
Opakowanie toniku ma bardzo bogatą etykietę z różnymi obietnicami producenta. W drogerii na pewno zwróci na siebie uwagę. Mi nie do końca się podoba, wolę prostotę. Zamknięcie dobrze spełnia się w swojej roli. Łatwo się go otwiera, ale także dobrze trzyma. Nie powinno się samo otworzyć. Samo opakowanie jest wykonane z dość grubego, porządnego plastiku. Dużym plusem jest otwór, przez który wydobywamy płyn. Jest idealny, bardzo łato wydobyć pożądaną przez nas ilość płynu.
Bardzo nie odpowiada mi zapach toniku. Według mnie jest chemiczny. Podejrzewam, że producent chciał aby był świeży, odświeżający. Niestety mu się to zdecydowanie nie udało. Tonik ma konsystencję wody w przezroczystym kolorze.
Producent obiecuję, że tonik matuję i rzeczywiście to robi. Niestety przy okazji ściąga skórę i jest to bardzo nieprzyjemne uczucie. Dodatkowo długo wysycha, pozostawiając efekt klejącej skóry, który zdecydowanie mi się nie podoba. Prawie w ogóle nie odświeża cery (Soraya świetnie odświeżała skórę). Ważne jest aby używać go tak, jak radzi producent, czyli raz dziennie. Początkowo nie doczytałam tego i niestety moja skóra była bardzo wysuszona, a w gratisie podrażniona. W związku z tym musiałam kupić drugi tonik, który używam wieczorem. Niestety nic nie robi z rozszerzonymi porami. Nadal żyją swoim życiem. Mogę zgodzić się, że nie powoduję nowych nieprzyjaciół i niedoskonałości.
Podsumowując tonik niezbyt dobrze się u mnie sprawdził. Nie spełnia swojej podstawowej roli, czyli odświeża cery. Pozostawia lekko klejąca skórę. Nie mogę także wybaczyć pseudo świeżego zapachu. Na minus także zaliczam, to że mogę używać go tylko raz dziennie. Na szczęście nie pogorszył stanu mojej cery. Nie polecam.
Używacie toników?
Może znacie coś godnego polecenia dla mojej 19-letniej cery?
Naomi
Podsumowując tonik niezbyt dobrze się u mnie sprawdził. Nie spełnia swojej podstawowej roli, czyli odświeża cery. Pozostawia lekko klejąca skórę. Nie mogę także wybaczyć pseudo świeżego zapachu. Na minus także zaliczam, to że mogę używać go tylko raz dziennie. Na szczęście nie pogorszył stanu mojej cery. Nie polecam.
Używacie toników?
Może znacie coś godnego polecenia dla mojej 19-letniej cery?
Naomi
miałam go kiedyś, nie robił mi nie ani na plus ani na minus
OdpowiedzUsuńPrzynajmniej tyle. ;)
UsuńNie lubię, gdy kosmetyk pozostawia klejąca skórę,ale opakowanie przyjazne dla oka:)
OdpowiedzUsuńNo całkiem niezłe. Nastolatkom na pewno się spodoba.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńmiałam i u mnie też się nie sprawdził...
OdpowiedzUsuńCzyli nie tylko ja mam takie odczucia.
Usuńdla mnie całe under 20 to jeden wieli bubel
OdpowiedzUsuńWłaśnie sobie uświadomiłam, cały czas piszę Under Twenty. hahaha
UsuńJa też nie za bardzo lubię tą firmę. Dodatkowo moim zdaniem niezbyt ciekawy jest skład.
Hmm... Ja uzywalam tonikow Balea i Bebe, tylko nie wiem, czy są dostępne w Polsce :-( Toniki Nivea też są niezłe. Under 20 nigdy nue używałam; więc trudno mi się wypowiadać :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! Ljubomora
Tonikom Balea się przyglądałam, ale niestety każdy z nich ma alkohol w składzie. :(
Usuńteraz nie używam, wcześniej Nivea, ziaji
OdpowiedzUsuńKiedyś używałam Nivei, ale nie chcę wracać do tej firmy. ;)
UsuńDobrze, że ostrzegasz ;)
OdpowiedzUsuń:) Mam nadzieję, że kogoś przed nim ustrzegę.
UsuńOj, to że się klei i ściąga skórę zupełnie go przekreśla
OdpowiedzUsuńDokładnie, nigdy więcej.
Usuńkiedyś namiętnie używałam żelu do mycia twarzy z tej serii, ale toniku nigdy nie próbowałam
OdpowiedzUsuńJa chyba też coś takiego miałam, ale to było już wieki temu. ;)
Usuńnie dla mnie
OdpowiedzUsuńNie moja półka wiekowa ;)
OdpowiedzUsuńMoże sprawdziłyby się u Ciebie hydrolaty czy woda różana :)
O nie pomyślałam o tym. Zawsze chciałam wypróbować hydrolaty. :)
Usuńja mogę polecić tonik do cery tłustej fitomed :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś wypróbuję.
UsuńNie znam się za bardzo na tonikach, szczególnie że używam tego z Soraya i jestem zadowolona. Właśnie może coś z Ziaji?
OdpowiedzUsuńDo Sorayi pewnie jeszcze wrócę. Jest świetna. Jeszcze się zastanowię co chcę. Oprócz under twenty używam Evy Natura i jest całkiem, całkiem, ale nadal nie to co szukam.
Usuńnie miałam i nie będę miała, ogólnie nie używam toników, może to źle ale nie mam takiego nawyku.
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy źle, czy nie. Czytałam, że po umyci twarzy np. żelem trzeba przywrócić skórze właściwe pH. Poza tym ja lubię efekt odświeżenia, choć nie wszystkie toniki mi to dają.
UsuńMam i nie jestem w stanie go skończyć, absolutny bubel :(
OdpowiedzUsuńO jednak, nie tylko u mnie się nie sprawdził. Mi na szczęście zostało go na kilka użyć.
UsuńJa go właśnie pierwszy raz kupiłam i mi przypasował:)
OdpowiedzUsuńTo fajnie. Tak to jest, że czasami to co mi nie pasuję, jest ideałem dla kogoś innego.
UsuńJa używam produktów Clinique do pielęgnacji twarzy i sobie bardzo cenię.
OdpowiedzUsuń