Jak wiadomo, mam dwa cienie do powiek z tej serii. Mianowicie jasny w kolorze skóry (bazowy) nr 505 oraz niezidentyfikowany fioletowy. Niezidentyfikowany ponieważ jest to bardzo ciekawy odcień i chyba najbliżej mu do fioletu.
Z organizacyjnych rzeczy to to, że jest marka produkowana przez Pierre Rene. Kosmetyki te dostępne są tylko w Drogeriach Natura. Ważne od otwarcia 36 miesięcy. Dostępny w 10 kolorach. W opakowaniu mamy 3 g produktu.
Kilka słów od producenta:
"Matowe cienie do powiek, to eleganckie i szlachetne wykończenie makijażu oczu. Mat doda głębi Twojemu spojrzeniu, a różnorodność odcieni pozwoli Ci bawić się kolorem."
Moje spostrzeżenia:
Jedne z lepszych cieni jakie miałam. Nie osypują się, na bazie trzymają się cały dzień. Bardzo napigmentowane. Nie wiem dlaczego, ale 505 zmienia nie znacznie odcień. Bez problemu nakładają się na pędzel. Zapakowane w proste pudełeczka. Z prześwitującego plastiku, dzięki czemu nie musimy go otwierać, aby zobaczyć kolor cienia. Pudełeczko lekko się otwiera, ale zamyka na klik. Na pewno nie otworzy się nam w torebce. Skromne pudełeczko, robiące wrażenie. Jedyne co mogłabym zarzucić to odcieni mogłoby być trochę więcej.
Po lewej na bazie, po prawej bez.
Werdykt:
Świetne cienie, za małą kasę, zaczynam robić w kosmetyczce miejsce na kolejne kolory ;).
Cena: 5,49 (chyba)
Ocena: 9/10
Pozdrawiam
Naomi
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz