Wracając do rzeczy:
Micelarny żel do mycia i demakijażu twarzy i oczu z biedronki- bywają jego lepsze i gorsze dni, czasami zmyje wszystko tak jak trzeba. Ogólnie bardzo się lubimy. Planuję jakąś szerszą recenzję w przyszłości.
Isana zmywacz do paznokci- bardzo się polubiliśmy jest lepszy niż jego różowy brat. Pachnię znośnie jak na zmywacz. Dobrze zmywa, jest wydajny.
Alterra nawilżane chusteczki oczyszczające- tak jak z żelem micelarnym bywają jego lepsze i gorzsze dni. Ogólnie jedne z lepszych chusteczek, porównując np. do chusteczek z Cleanic.
Od lewej:
Puder kompaktowy w kamieniu Manhattan- bardzo się lubimy ma idealny odcień i wiem że nic sobie nim nie zrobię. Jeśli nie znajdę sensownego następcy kupie po prostu kolejny ten.
Podkład Stay Matte- jw. idealny odcień dla mnie. Nie jest mocno kryjący, co w tym wypadku jest dla mnie plusem. Nie robi maski. Wyrównuje koloryt.
Tusz do rzęs "all eyes on me" Essence- jak chciałam zaszaleć wrzucałam na rzęsy fioletowy tusz. fajnie rozczesuje rzęsy. Również planuje o nim szerszą recenzję.
Tusz do rzęs Avon "soperSHOCK"- pisałam o nim wcześniej. Nieźle pogrubia. Nie osypuje się. Bardzo się lubimy.
Kredka do oczu MIYO "blue"- fajny błękit, przyznam że użyłam ją tak naprawdę jeden raz, ale to i tak rekord. Fajny mocny odcień niemieckiego. Fajnie się nią robi kreski.
Od lewej:
Paletka cieni Sleek "original"- ma bardzo zróżnicowane cienie kolorystycznie, można nią wykonać rożne makijaże. Jaśniejsze cienie świetnie się sprawdziły na zakończenie roku szkolnego. Jej wielkim plusem jest gigantyczne lusterko. Często pomagało mi wykonywaniu makijażów.
Baza pod cienie Kobo- tutaj nie warto się rozpisywać. Obszerna recenzja była niedawno. Nadal kremowa i świetnie podbijająca cienie.
Błyszczyk Manhattan "water flash"- świetny nude kolorek. Pisałam o nim wcześniej, dodam że mógłby się dłużej trzymać na ustach.
Szminka i błyszczyk 2w1 Avon- świetny kolor szminki na dzień, idealnie kremowa. Dobrze napigmentowana.
W tym miesiącu rzeczywiście po nią najczęściej sięgałam.
Na zdjęciu zabrakło zestawu korektorów z Oriflame, ale miały już swoją recenzję wcześniej. Mogłam dać zdjęcie toniku z Garniera którego ostatnio często używam, ale to raczej z tego powodu, ponieważ jakoś się wybitnie nie polubiliśmy, więc do ulubieńców zaliczyć go nie mogę. Możecie się spodziewać jego recenzji w najbliższym czasie.
Chcę uprzedzić, że w tym miesiącu nie będzie zużyć czerwca ponieważ nic nie zużyłam. Dodam że w pielęgnacji jestem dość ascetyczna.
Pozdrawiam
Naomi
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz