Mascara kupiona pod wpływem pozytywnych recenzji na blogach i wizażu. Zwykle blogowe hity dobrze się u mnie sprawdzają, jak będzie tym razem? Czytajcie dalej.
Kosmetyki Wibo dostępne są w praktycznie każdym Rossmannie. Nie spotkałam jeszcze Rossmanna bez szafy Wibo, a byłam już w wielu. Tusz kosztuję około 10 zł za 8 ml. Wyprodukowany został w Polsce. Nie był testowany na zwierzętach.
Opis producenta(ze strony www):
"Ekstremalnie nadbudowane rzęsy, ekspresowe pogrubienie i wydłużenie! Extreme lashes volume mascara zapewnia super trwałość przez cały dzień. Idealnie stylizuje rzęsy, nie sklejając ich. Dostępna w atrakcyjnym różowym opakowaniu."
Moja opinia:
Mascara znajduje się w w intensywnie różowym kolorze. Wyróżnia się kolorem na tle innych. Napisy się nie ścierają. Cena jest bardzo korzystna w stosunku do jakości i wydajności. Szczoteczka nabiera idealną ilość tuszu. Dobrze rozdziela rzęsy. Tusz lekko śmierdzi, ale zupełnie tak jak inne.
Na samym początku jej używania zastanawiałam się dlaczego ten tusz jest tak zachwalany. Na samym początku praktycznie nic nie robił z moim rzęsami. Po jakimś czasie, gdy podsechł ładnie pogrubiał rzęsy. Niestety tylko tyle, żadnego wydłużenia. Zaczęłam go używać w parze z tuszem wydłużającym, wtedy efekt był o niebo lepszy.
Tusz się osypuje, skleja rzęsy, ale długo utrzymuje. Nie robi efektu tak zwanej pandy, ale owadzich nóżek już tak. Tworzy grudki. Plusem jest to, że łatwo się go zmywa. Bardzo łatwo nim pomalować dolne rzęsy i dotrzeć do tych w kącikach.
Pozdrawiam
Naomi
moim zdaniem wygląda bardzo nienaturalnie... ale nie wiem czy na moich rzęsach by tak wyglądał ;)
OdpowiedzUsuńoj.. skleja rzęsy:(
OdpowiedzUsuń