Do eyelinerów podchodziłam kilkukrotnie. Początkowo swoją przygodę rozpoczęłam z eyelinerami w żelu. Niestety kreski zawsze wychodziły krzywe i psułam sobie makijaż. Do czasu, gdy w listopadzie kupiłam eyeliner Wibo w kałamarzu. Polecany przez kilka z was. Złożyło się to z promocją -40% na kolorówkę w Rossmannie. Dzięki temu kosztował grosze.
Kosmetyki Wibo są dostępne praktycznie w każdym Rossmannie. Występuje w 4 kolorach: czarnym (również w wersji wodoodpornej), brązowym, niebieskim oraz srebrnym. Opakowanie zawiera 4 ml eyelinera. Kosztuje ok. 8 zł, ja zapłaciłam w promocji 4,39 zł.
Eyeliner znajduje się w prostym opakowaniu. Z przodu nie ma nazwy firmy. Gdyby nie to, że wzięłam go z szafy Wibo, to nie wiedziałabym kto go wyprodukował. Napisy nie ścierają się z opakowania. Fajne jest to, że opakowanie jest w kolorze eyelinera. Bardzo dobrze trzyma się w dłoni. Pędzelek jest cienki i sprężysty. Czarny jest naprawdę czarnym kolorem. Jest dobrze napigmentowany.
Nie pachnie w żaden specyficzny sposób. Według mnie pachnie jak każdy inny eyeliner. Konsystencja eyelinera nie jest gęsta ani rzadka. Jest idealna do malowania.
Bardzo polubiłam go za łatwość malowania. Wcześniej miałam znikome doświadczenia z takimi eyelinerami. Bardzo się zdziwiłam, ponieważ już za pierwszym razem wyszła mi prosta kreska. Niestety miałam początkowo problem, ponieważ wychodziły mi niesymetryczne. Jednak trochę prób i błędów, i moje kreski są coraz bliższe ideału. Dzięki pędzelkowi bardzo łatwo namalować kreskę, nawet taką cienką. Zastrzeżenia mam do dwóch rzeczy. Po pierwsze do czasu wysychania. Po namalowaniu kresek muszę przez kilkanaście sekund popatrzeć w górę, ponieważ mam efekt ksero. Drugim minusem jest to, że kreska utrzymuje się na oczach, tak długo jak się podoba. Czasami są to tylko 4 godziny na dobrze przygotowanej powiece (baza + cienie). Innym razem trzyma się przez wiele godzin na gołej powiece. Ostatnio lepiej utrzymuje się na przypudrowanej powiece i przetrwał ze mną całą studniówkę.
Podsumowując jest to fajny eyeliner za grosze, który utrzymuje się tak długo jak mu się podoba. Choć ostatnio lepiej niż gorzej. Nie mniej jestem z niego bardzo zadowolona, ponieważ kosztuje niewiele, łatwo nim namalować kreskę nawet przez tak początkujące osoby jak ja.
Co myślicie o tym eyelinerze? Używałyście?
Miałyście podobny problem do mojego, czyli kreska lepiej utrzymywała się bez niczego niż na cieniu?
Miałyście podobny problem do mojego, czyli kreska lepiej utrzymywała się bez niczego niż na cieniu?
Pozdrawiam
Naomi
ja go uwielbiam! ma idealny pędzelek, żadnym innym eyelinerem nie umiem się tak pomalować, no ale trzeba umieć go obsługiwać... no i może wina powieki? ;)
OdpowiedzUsuńBardzo możliwe, ale nigdy nie spodziewałam się, że lepiej będzie się trzymał gołej powieki. Zawsze wydawało mi się, że na cieniu będzie lepiej się trzymał. No cóż. Będę go używać, gdy nie będę używać cieni. Bardzo łatwo nim namalować kreski i to jest jego największym atutem. :D
UsuńTo jest ten eyleliner który mam plan kupić i może się okazać dla mnie świetny - pomijając fakt, że z moich powiek wszystko schodzi, blaknie i się ściera - opadnięta powieka plus jej mega tłustośćm to wszystko najlepiej się trzyma na bazie, pudrze i cieniu - takiej mojej mega grubej 'bazie'.
OdpowiedzUsuńJak opisałam powyżej u mnie wprost przeciwnie. ehh Przynajmniej będę miała patent na w miarę szybki makijaż, czyli eyeliner i tusz. :)
Usuńmiałam jego braciszka z Lovely, ale że w czarnym eyelinerze wyglądam strasznie, poszedł w świat ;p
OdpowiedzUsuńnie miałam go jeszcze, w ogóle krechy mi średnio wychodzą :(
OdpowiedzUsuńLubię go, ale wciąż uczę się idealnych kresek!
OdpowiedzUsuńNa pewno w końcu zaczną wychodzić. 3mam kciuki. :)
UsuńMiałam i był całkiem ok, ale podrażniał mi oczy, więc musiałam oddać ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie chce współpracować z cieniami. Niestety, u mnie kreska wykonana na gołej powiece nie wchodzi w grę. Na moich powiekach widać każdą żyłkę, co nie wygląda zbyt estetycznie. Poza tym mam tłuste powieki i bez bazy i cienia nic się na nich nie trzyma...
OdpowiedzUsuńObjechałam pół Krakowa żeby go kiedyś znaleźć i... nie udało się!!
OdpowiedzUsuńMam ten eyeliner i muszę stwierdzić, że napisy się jednak ścierają. Co do dopełnienia makijażu to użyłam go na cienie na studniówkę i wytrzymał całą noc bez żadnych zastrzeżeń :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie chciałam go użyć na studniówkę, ale w moim przypadku to nie wchodzi w grę. Ostatnio zrobiłam sobie makijaż i użyłam go. Po 4 h nie było po nim śladu. :(
UsuńMiałam to i dobrze go wspominam, ale uwielbiam eyeliner z Rimmela:)
OdpowiedzUsuń