Nivea nie jest moją ulubioną marką kosmetyczną choć mam w niej dwóch ulubieńców. Mają świetne żele pod prysznic, najbardziej ubóstwiam Free time oraz antyperspiranty w kulce. Zużyłam kilkanaście opakowań różnych wersji. Jednak bardzo zainteresowałam mnie ich nowość, czyli Nivea Lip Butter. Pojawiły się w sklepach w listopadzie zeszłego roku i szturmem zdobyły polską blogosferę. Osobiście skusiłam się na dwie wersję: Caramel Cream i Vanilia&Macadamia.
Początkowo były bardzo trudno dostępne. Aktualnie znajdziemy je w Rossmannie, Drogeriach Natura, Super-pharm oraz w mniejszych drogeriach również internetowych. W zależności od sklepu są różne ceny. Na przykład w Rossmannie kosztuje 9,99 zł a w Naturze 12,49. W puszcze znajduje się 16,7 g/ 19 ml masełka. Zostały wyprodukowane w Belgii. Na zużycie jest 12 miesięcy od otwarcia. Poza wersjami zapachowymi, które ja posiadam dostępne są: Raspberry Rose oraz Original.
Masełka znajdują się w puszcze, a te początkowo w kartonikach. Puszki świetnie się prezentują. Bardzo podobają mi się wzory puszek. Nie są za proste, ale też nie przesadzone. Zwracają na siebie uwagę. Wieczko bardzo łatwo ściągnąć i obawiam się, że przez przypadek może się otworzyć, na przykład w torebce. Z tyłu puszki jest zamieszczony skład, z czego bardzo się cieszę, ponieważ kartoniki zwykle wyrzucam, a na balsamach producenci rzadko go umieszczają. Minusem może być niehigieniczny sposób aplikacji.
Oba masełka mają bardzo miękką konsystencję, którą łatwo nabrać na palec. Karmelowe masełko ma kolor ecru. Bardzo ładnie pachnie. Mi przypomina masę krówkową, jednak zapach jest delikatniejszy. Drugie masełko ma kolor kolor kości słoniowej. Również bardzo ładnie, słodko pachnie. Nie jest to zapach bardzo intensywny. Prawie w ogóle nie wyczuwam w nim wanilii. Oba masełka nie mają smaku. Są bardzo wydajne.
Z dużym optymizmem podeszłam do tych masełek i się nie zawiodłam. Co prawda nie miałam w stosunku do nich wielkich wymagań. Głównie zależało mi aby nie pogorszyły stanu moich ust, które po Carmexie są w stanie idealnym. Wystarcza mi najzwyklejszy (ale bez przesady) balsam. Masełka bardzo dobrze wywiązały się ze swojej roli. Usta są nawilżone i miękkie, lecz lekko się kleją. Zabezpieczają usta przed wysychaniem i mrozem. Nadają nim blasku, co nie bardzo mi się podoba, ponieważ efekt jest dla mnie bazarkowy.
Podsumowując nie zawiodłam się na tych masełkach. Z drugiej strony wiele od nich nie wymagałam. Nie wykluczam, że dla osób, które mają bardzo wysuszone usta, ten kosmetyk może być niewystarczający. Pozostałe osoby powinny być zadowolone.
Co sądzicie o tych masełkach? Poddałyście się modzie na nie?
Pozdrawiam
Naomi
U mnie w UK dostępna jest tylko wersja Original i malinowa.. :(
OdpowiedzUsuńSą sprzedawane bez tych kartonowych pudełeczek..
Ciekawe czemu..
Bardzo zastanawiające. Cieszę się, że w Polsce są w kartonikach. Większe prawdopodobieństwo, że nikt go nie otwierał. :)
UsuńA ja właśnie jak kupiłam wersję waniliową to mimo ze pudełko wyglądało tak, że nikt go nie otwierał, to miałam je lekko maźnięte palcem.
UsuńNo ale zauważyłam to dopiero w domu i że kupowałam je dla siebie...
ja je uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńświetne świetne, już bym je chciała u siebie mieć :)
OdpowiedzUsuńPewnie ja mam wanilię i chciałabym jeszcze malinę:D
OdpowiedzUsuńMalina świetnie pachnie. Podarowałam tą wersję przyjaciółce pod choinkę i jest zachwycona. :)
UsuńMam karmelowe i je uwielbiam, nosze je w torebce i nie ma żadnego problemu żeby samo się otwierało.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że jednak się nie otwiera. Choć zamknięcie trochę liche mi się wydaję. ;)
UsuńMam wanilię i uwielbiam, ale zastanawiam się jeszcze nad maliną:)
OdpowiedzUsuńLubię to karmelkowe :)
OdpowiedzUsuńJa również zwykle nie używam (poza właśnie drobnymi wyjątkami) kosmetyków Nivea, ale te masełka po prostu pokochałam ;)
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu je kupić! :D
OdpowiedzUsuńMam wersję wanilia i makadamia i muszę przyznać, że to masełko przebija swoim działaniem Carmex :)
OdpowiedzUsuńWg mnie Carmex ma ciut lepsze działanie pielęgnacyjne. Co usta to inna opinia. ;)
Usuńmam karmelkowe:) chcę też wanilię:)
OdpowiedzUsuńMam malinową wersję i jestem zadowolona. :)
OdpowiedzUsuńMuszę spróbować:) Uwielbiam zapach wanilii , karmelu :))) mniam mniam
OdpowiedzUsuń